POMOC NA MIARE ZYCIA
Moderator: Beata:)
POMOC NA MIARE ZYCIA
WITAM wszyskich mam na imie Robert.CHORUJE NA SM JUZ OD 95ROKU POZATYM JESTEM UZALEZNIONY DZIWNYM ZRZADZENIEM LOSU OD LEKOW PSYCHOAKTYWNYCH NO I MAM MASAKRYCZNA SUTUACJIE RODZINNA.INTERESUJE MNIE WSZYSKO I PRAWIE WSZYSCY ALE TO INNYM RAZEM...
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni...
Witaj na forum Robert
A Nas interesujesz Ty , natomiast jeśli Ciebie interesuje wszystko, zapraszam do czytania forum.
Zapewniam, nie jesteś w tym sam, więc świetnie trafiłeś.
Pozdrawiam
Ps. Na Twoje pytania skierowane do mnie, również odpowiem Ci na pw
PITBUL pisze:INTERESUJE MNIE WSZYSKO I PRAWIE WSZYSCY
A Nas interesujesz Ty , natomiast jeśli Ciebie interesuje wszystko, zapraszam do czytania forum.
PITBUL pisze: POZATYM JESTEM UZALEZNIONY DZIWNYM ZRZADZENIEM LOSU OD LEKOW PSYCHOAKTYWNYCH NO I MAM MASAKRYCZNA SUTUACJIE RODZINNA
Zapewniam, nie jesteś w tym sam, więc świetnie trafiłeś.
Pozdrawiam
Ps. Na Twoje pytania skierowane do mnie, również odpowiem Ci na pw
zachorowalem jako mlody chlopak gowniaz na SM rozpoznanie w KLINICZNYM WOJSKOWYM SZPITALU...BYLEM wtedy w wojsku.To byl rok 2000.przez wiele lat az do dzis borykalem sie z choroba a to leczac sie na odzialach neurologicznych a to ambuklatoryjnie.Chwytalem sie wszyskiego co moiglem ale choroba na poczatku miala lagodny przebieg postac rzutowo remisyjna wiec radzielm sobie jakies strerydy to tu to tam i wszekie dziwactwa.Zylem dziwnie ale zaprogramowalem sie na SM
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni...
PRZY ROZPOZNANIU URACZONO MNIE BEZODIAZEPINAMI NA TO ABY MNIE WYCISZYC.I NIKT NIE MOGL PRZEWIDZIEC ZE SIE TAK POTWORNIE UZALEZNIE BO TRWA TO DO DZIS.MIALEM KILKA ZWIAZKOW PLONNYCH I PIEKNYCH ALE I BURZLIWYCH KTORE W KONSEKWENCJI SIE ROZPADALY.NA CHWILE OBECNA JESTEM W FATALNYM STANIE Z KREDYTEM W BANKU DO SPLACANIA RENTA SOCIALNA I MATKA SCHIZOFRENICZKA KTORA ZAMIAST MNIE WSPIERAC I POMAGAC PCHA MNIE DO GROBU PRZEZ SWOJE CHORE ZACHOWANIE
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni...
PRAGNALEM TYLE ZROBIC I OSIAGNAC SKONCZYLEM DOBRA UCZELNIE TECHNICZNA W POZNANIU POLITECHNIKE A NA TA CHWILE NIE MAM ZA CO SIE LECZYC NIE MAM ZA CO ZYC I CZESTO CO JESC.NIE MAM OPIEKI FACHOWEJ LEKARSKIEJ ANI PIELEGNIARKIEJ.NIE MOGE DOSTAC SIE ANI DO SANATIOIRIUM NA RECHABILITACJIE ANI NA LECZENIE UZALEZNIENIA KTORE MNIE ZABIJA SZYBCIEJ NIZ SM.MOJE ZYCIE TO PIEKLO ALE MOZE GDZIES ZROBILEM BLAD CHOC BYLEM BARDZO SILNYM FACETEM.TYLKO JUZ NIE PAMIETAM GDZIE.BARDZO PROSZE WSZYSKICH O CHOC TROCHE POMOCY BO JUZ PSYCHICZNIE I FIZYCZNIE WYSIADLEM.BUDZE SIE I CZEKAM NA TO KIEDY PRZYJDZIE NOC ABYM MOGL ZASNAC WIEDZAC ZE SEN I TAK MI NIE DA WYPOCZYNKU.CHCE UCIEC Z TAD A NIE WIEM GDZIE ZOSTAJAC TU UMRE W MECZARNIACH A UCIEKAJAC MUSZE SIE TRZYMAC TABLETEK JAK TONACYBRZYTWY.TO MATNIA POMOZCIE
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni...
Cześć PITBUL echhh nie wiem co Ci napisać,bardzo Ci wspólczuję tej sytuacji w jakiej się znalazłeś,wiem,że jest Ci ciężko,wyobrażam,sobie,że uzależnienie od benzo jest okropne Ale uwierz mi,nie ma sytuacji bez wyjścia,póki chcesz walczyć jesteś zwycięzcą.Tu na forum zawsze możesz się wygadać a my Cię wysluchamy,coś doradzimy.Na początku radziłabym udać się do psychologa,do jakieś poradni uzależnień.Pierwsze co musisz zrobić to zerwać z tymi psychotropami bo one jeszcze bardziej mogą pogrążyć niż sm A na razie to pisz tu na forum co Cię trapi,zawsze to lepiej jak można gdzieś się wygadać,chociażby wirtualnie....Jeśli chodzi o lekarza to na pewno w Twojej okolicy są jakieś przychodnie,dobrzy specjaliści,zapisz się na wizytę ale przede wszystkim postaraj się odstawić bezno.Co do matki to niestety nic nie poradzisz na Jej chorobę Wiadomo,że przy schizofrenii ma "swoje jazdy" ale Ty też musisz zadbać o siebie,mniej się tym wszystkim stresować bo się wykończysz
3mam mocno kciuki za Ciebie!
3mam mocno kciuki za Ciebie!
OK Robert.
Pisaliśmy do siebie pw. Wiem też, że w ten sposób prosiłeś o pomoc innych użytkowników forum. Myślę, że lepiej będzie pisać ogólnie, a nie się rozdrabniać.
Po pierwsze koniecznie powinieneś skorzystać z pomocy specjalisty. Nie bierz tego w ten sposób, że uważam Cię za osobę niezrównoważoną itp., ale tego typu depresja aż woła o wizytę u psychologa/psychiatry. Nie wolno Ci tego tak zostawić To nic nie kosztuje i nie potrzebne jest nawet skierowanie. Po prostu zrób pierwszy krok i pędź tam.
Po drugie- pomoc finansowa.
Pukaj do drzwi MOPS- do skutku. Jeśli będzie trzeba odwiedź Caritas, szukaj dodatkowego zajęcia, rób coś.
Jeśli ktoś na forum będzie chciał/mógł Ci pomoc w tym względzie, z całą pewnością się do Ciebie odezwie na pw. Pamiętaj jednak, że tego typu pomoc jest chwilowa i na dłuższą metę niczego nie załatwi.
Zacznij od ratowania swojej duszy, a wówczas reszta się znajdzie
Pozdrawiam i pamiętaj, masz teraz forum i za jakiś czas wszystko będzie wyglądało inaczej niż dzisiaj.
Pisaliśmy do siebie pw. Wiem też, że w ten sposób prosiłeś o pomoc innych użytkowników forum. Myślę, że lepiej będzie pisać ogólnie, a nie się rozdrabniać.
Po pierwsze koniecznie powinieneś skorzystać z pomocy specjalisty. Nie bierz tego w ten sposób, że uważam Cię za osobę niezrównoważoną itp., ale tego typu depresja aż woła o wizytę u psychologa/psychiatry. Nie wolno Ci tego tak zostawić To nic nie kosztuje i nie potrzebne jest nawet skierowanie. Po prostu zrób pierwszy krok i pędź tam.
Po drugie- pomoc finansowa.
Pukaj do drzwi MOPS- do skutku. Jeśli będzie trzeba odwiedź Caritas, szukaj dodatkowego zajęcia, rób coś.
Jeśli ktoś na forum będzie chciał/mógł Ci pomoc w tym względzie, z całą pewnością się do Ciebie odezwie na pw. Pamiętaj jednak, że tego typu pomoc jest chwilowa i na dłuższą metę niczego nie załatwi.
Zacznij od ratowania swojej duszy, a wówczas reszta się znajdzie
Pozdrawiam i pamiętaj, masz teraz forum i za jakiś czas wszystko będzie wyglądało inaczej niż dzisiaj.
tuja pisze:Zacznij od ratowania swojej duszy, a wówczas reszta się znajdzie
Koniecznie, innej drogi nie widzę.
Widzę jednak światełko w tunelu, bo samo to że tu piszesz świadczy o tym, że chciał byś...
Zacznij dzień od forum, powitanie potem poszukaj w tematach czego kto potrzebuje i pomóż/ doradź w miarę moźliwości.
Pisz a my, też postaramy się doradzić najlepiej jak umiemy.
Pamiętaj jedno, nie jesteś sam, jest nas bardzo dużo i my też mamy SM i mnóstwo różnych problemów
Trzymaj się cieplutko.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 452 gości