Witajcie

Przedstaw się innym użytkownikom

Moderator: Beata:)

madlen1985
Posty: 389
Rejestracja: 2011-07-28, 11:26
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: madlen1985 » 2011-10-08, 17:45

no to i ode mnie :588:

amantis27
Posty: 80
Rejestracja: 2011-09-09, 19:35
Lokalizacja: nl.
Kontaktowanie:

Postautor: amantis27 » 2011-10-08, 20:03

Witaj Njadziejo - cóż życie Cię nie rozpieszcza - ale Ludzie stąd są super, tylko oni potrafią wesprzeć bezinteresownie, tak samo doradzić i ... resztę poznasz niebawem.
Przytulam cieplutko.
-aniakm-

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-10-08, 22:17

Njadzieja, witaj!
Nie wiem czy masz na imię Nadzieja? mam koleżankę o takim imieniu.... zawsze wywołuje uśmiech na twarzy jak usłyszy się jej imię, jest pozytywne. Jak przeczytałam twój post .... też wywołał uśmiech :-) .Oczywiście pomijając Twego byłego towarzysza życia. To co zrobił zasługuje na ... lepiej nie dokończę, jestem mała ale pyskata.. :lol:

Napiszę tak, ja jestem połówką osoby , u której zdiagnozowano SM, nie było łatwo gdy usłyszałam,że mąż ma tą chorobę.... wyłam w domu ( gdy on jeszcze był w szpitalu) , i wyłam,.... i nic mnie nie obchodziło oprócz tego, źe świat nam się zawalił.... ale jest jedno "ale", nie przeszło mi przez myśl, że porzucę Go ... tylko dlatego, że jest chory.
Więc dla mnie nie ma usprawiedliwienia odejścia, nikt nie jest winny swojej choroby.... a nie zrozumie tego ten co jest zdrowy- jeśli tak postąpil to jest .... :evil:
Mi nigdy nie przeszło przez myśl, że miałabym odejść, a jak składasz przysięgę to do czegoś zobowiązuje , min. do dorosłości. Ja uważam,że jeśli decydujemy się ze sobą sypiać- to może być tak ,że będzie dziecko, a jeśli na ślub- to może być choroba.
Źycie to "niejebajka" jak to mówią, ale to szczera prawda.

Źyczę Ci abyś spojrzała na to z innej strony... widać nie był wart Twej miłości, lepiej teraz niż potem żyć w zakłamaniu, a Ty jesteś silna... zobaczysz, SM-ki to twardziele nie do przebicia. Źycie przed Tobą, a to,że tutaj trafiłaś- to najlepsza terapia pod słońcem, jestem tego dowodem- dzięki tym wspaniałym ludkom z forum ;-) .
Pozdrawiam.
ps. wpadaj na pogaduchy ;-)

Njadzieja
Posty: 4
Rejestracja: 2011-10-07, 21:46
Lokalizacja: Elbląg

Postautor: Njadzieja » 2011-10-09, 02:05

Dziekuję wszystkim za te ciepłe słowa, których tak brakowało, dzięki Wam wiem,że nie jestem sama, taką myśl mam od wczoraj w głowie :-) Gorąco pozdrawiam.
Nadziej

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2011-10-10, 09:24

Hej! wiem, że łatwiej napisać niż wprowadzić to w życie, ale nie poddawaj się, z chorobą może i do końca nikt się nie pogodzi ale można się z nią oswoić i żyć w miarę możliwości normalnie, musisz w to uwierzyć, daj sobie czas, wyrycz w poduszkę wszystkie żale, a potem zacznij żyć na nowo, mam nadzieję, że za jakiś czas napiszesz, że Ci się udało, czego Ci życzę :-)
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

martyna
Posty: 2661
Rejestracja: 2010-03-04, 14:33
Lokalizacja: Białystok
Kontaktowanie:

Postautor: martyna » 2011-10-10, 09:59

Njadziejo witam Cię bardzo, bardzo serdecznie :-) i cieplutko przytulam :588:
Na niektóre pytania nie ma odpowiedzi i tego nauczyć się najtrudniej...

Dorotka
Posty: 32
Rejestracja: 2011-10-05, 00:48
Lokalizacja: Kozienice
Kontaktowanie:

Postautor: Dorotka » 2011-10-12, 22:45

Witaj Njadzieja ,cóż tu można powiedzieć,tacy są ludzie i świata nie naprawimy,ale są i tacy dla których Ty jesteś ważna...najwidoczniej to nie był ten prawdziwy tylko "podróbka"..ale jak mawia przysłowie zło wraca podwójnie to niego czyniących. Znam paru takich nietykalnych,których juz odprowadziłam na cmentarz lub wegetują w łóżkach podczas gdy ja chodzę..jak to w tej chorobie,raz jest lepiej,raz gorzej,....ale jestem ..i nikt kto na mnie patrzy nie powie,że jestem chora...chociaż bardzo trudno czasem trzymać pion... Pozdrowionka :-) :-) :-) :-) :-)
.....Zwykłe słowa stają się magią gdy powiedziane są szczerze, pełne troski i uczucia. Zwykłe gesty są jak złoto gdy czynione są prawdziwie.......

Annegret
Posty: 1800
Rejestracja: 2010-03-05, 16:47
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Postautor: Annegret » 2011-10-13, 11:55

Witaj wśród nas :-)

apa
Posty: 41
Rejestracja: 2010-03-20, 17:23
Lokalizacja: łódź

Przeszłam to

Postautor: apa » 2011-10-16, 12:25

Myślę, że potrafię zrozumieć Cię jak nikt. SMS-a od mojego faceta dostałam będąc jeszcze w szpitalu. Oznajmił mi że :"chce coś zmienić w swoim życiu". W przebłysku geniuszu i pod wpływem sterydów wywnioskowałam że to "coś" to konkretnie ja :). No i stało się. Też wróciłam do pustego domu (po 5ciu wspólnych latach). Jedna wielka trauma!!!!! Czułam się makabrycznie więc doskonale wiem co Ci się dzieje w duszy:(. Bardziej bolało porzucenie w takim momencie niż choroba bo na nią wpływu nie miałam. Uznałam, że potrzebuję pomocy. Pewnie dla większości ludzi słowo psychiatra brzmi śmiesznie ale ja skorzystałam z pomocy i zostałam szybko postawiona na nogi unikając depresji. Bardzo polecam. Wróciłam do normalnego życia, pracuję i co dziwne doszłam do wniosku że w zaistniałej sytuacji lepiej mi bez niego niż z nim. Ten zły czas w moim życiu zweryfikował mi znajomych co też ma swoje dobre strony. I tu niespodzianka, okazało się że On dojrzał do tego że popełnił błąd i robi wszystko żeby móc wrócić. Tylko czy ja tego chcę? Ty też pomyśl że może stało się lepiej bo on by nie był dla Ciebie wsparciem a jest na świecie dużo wartościowych mężczyzn i Ty spotkasz swojego, masz tak niewiele lat. Dziś w to na pewno nie wierzysz ale.................. porozmawiamy za kilka lat :) Zaufaj tej która zaczynała tak samo :-) . Pozdrawiam serdecznie,.
Anka

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2011-10-16, 17:37

Hi Njadziejo na naszym obejściu.
Coś się kończy...coś zaczyna... taki nasz byt.
POzwolisz, że podłączę się do optymistycznego zakończenia postu przedpiszącej.
;-)
co w duszy,to i w oczach

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2011-10-16, 20:23

Witaj:)
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

Niezapominajka
Posty: 56
Rejestracja: 2011-09-25, 17:13
Lokalizacja: P-no
Kontaktowanie:

Postautor: Niezapominajka » 2011-10-17, 01:21

Witaj Njadziejo:*
Czytając Twój post... Jestem bardzo poruszona Twoją historią i... Nie potrafię zrozumieć, kim są ludzie tacy jak on i dlaczego tak wielu jest ich wśród nas na tym świecie... Takich... Takich pozbawionych serca, wrażliwości i zwyczajnego Człowieczeństwa... Widzisz... Kiedy zaszłam w ciążę nie byłam w związku małżeńskim ze swoim aktualnym mężem, gdyż uznaliśmy, że ciąża to nie jest powód, żeby się hajtać "na łapu capu". Byliśmy już jednak narzeczeństwem od ponad pół roku. Zaś kiedy zachorowałam, zaprowadził mnie oto do Kościoła i bez zastanowienia ustalił z księdzem datę ślubu (oczywiście za moją zgodą i radosną aprobatą na ten pomysł)... Dał mi nadzieję i siłę do walki... Dzisiaj jesteśmy 3 mies. po ślubie. I szczerze mówiąc dopiero Ty uświadomiłaś mi, że w tym swoim nieszczęściu mam jednak ogromne szczęście... Ciśnie mi się na usta tyle niecenzuralnych słów pod adresem tego... Nie poddawaj się. Musisz być silna. Nie masz innego wyjścia. Na pewno jest wiele innych osób, które Cię kochają i będą przy Tobie. Oni nie uciekną. Nie stchórzą. A ten "mężczyzna" nie był Ciebie wart. To dupek. Przepraszam. Ale uwierz, że to jedno z łagodniejszych słów, które mi się cisną na usta w jego kierunku. Skup się teraz na sobie. Nigdy nie jest za późno na zmiany w swoim życiu. Jeszcze kiedyś będziesz szczęśliwa. A jeżeli chodzi o diagnozę... Sama jestem jeszcze na etapie "dlaczego ja?", ale tu nam dobrzy Ludzie mówią, że z sm można szczęśliwie żyć, i że my jesteśmy twarde... I że damy sobie radę... Ze wszystkim... ;) Twoje życie w Twoich rękach.
Pozdrawiam Cię cieplutko, i z serca życzę Ci wszystkiego, co najlepsze! :*
- Puchatku?
- Tak, Prosiaczku?
- A nic... Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...

Niezapominajka
Posty: 56
Rejestracja: 2011-09-25, 17:13
Lokalizacja: P-no
Kontaktowanie:

Postautor: Niezapominajka » 2011-10-17, 14:12

Tak sobie pomyślałam, że może uzyskałam odwrotny efekt pisząc Ci wczoraj o zachowaniu mojego męża na wiadomość o mojej chorobie w porównaniu do zachowania Twojego - przepraszam... Nie pomyślałam. Po prostu od razu przelałam swoje własne refleksje na klawiaturkę jak tylko przeczytałam Twój post, nie myśląc zupełnie, co robię, i że w ten sposób zapewne Cię nie pocieszę... Jeszcze raz przepraszam... ;/ Mam moralniaka...
3maj się ciepło!
- Puchatku?
- Tak, Prosiaczku?
- A nic... Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...

Awatar użytkownika
cortez
Posty: 1090
Rejestracja: 2010-10-02, 23:40
Lokalizacja: Legnica
Kontaktowanie:

Postautor: cortez » 2011-10-17, 15:30

Helo :-)
To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.
— Paulo Coelho


Wróć do „Przedstaw się”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 306 gości