Witam wszystkich
Jak pewnie wszyscy uczestnicy forum mam zdiagnozowane SM. We wrześniu 2010 roku lekarze powiadomili mnie o tym smutnym fakcie, jak trafiłam do szpitala z - jak się okazało - "przechodzonym" przez miesiąc rzutem. Na szczęście dobrze i szybko zadziałał steryd, ale fajnie nie było
Potem przez rok uczestniczyłam w badaniu klinicznym interferonu o przedłużonym działaniu, ale jak już zaczęłam na pewno dostawać lek (bo wcześniej raczej trafiałam na placebo), to okazało się, że reakcja organizmu nie była standardowa, o nie, żadna tam wysoka gorączka czy kiepskie samopoczucie... Mnie po prostu obsypało, od stóp do szyi (szczęśliwie oszczędziło twarz i dłonie), ale w efekcie oczywiście zrezygnowałam z udziału w badaniu, no a teraz czekam na Compaxone. Chyba od najbliższego poniedziałku zacznę go brać i choć mam trochę obaw (te codzienne zastrzyki!), to chyba się zdecyduję. Trochę poczytałam o Waszych doświadczeniach, może nie będzie tak źle. A jeśli ma choć trochę spowolnić ewentualne postępy choróbska, to trzeba się pomęczyć.
Mam nadzieję, że znajdę na forum odpowiedzi na moje ewentualne pytania, no i zrozumienie, bo sami najlepiej wiemy, jak się z takim czymś funkcjonuje.
Pozdrawiam
Sylwia
Przedstawiam się :)
Moderator: Beata:)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 96 gości