Kochana wiem co czujesz, wynik rezonansu dla mnie też był szokiem, bo byłam przekonana, że nic 'tam' nie ma (dwa lata temu nie było).
Ale wiesz co? Mam zdiagnozowane SM i szczerze mówiąc.. nie mam żadnych obaw. Jeśli faktycznie Ci zdiagnozują SM, to nie myśl sobie, że życie już jest do kitu, bo nie jest Dziecko będziesz mogła urodzić. Ba! Nawet kilkoro dzieci
Wtedy znajdziesz dobrego lekarza, dobiorą Ci leczenie, poczytasz na forum o diecie i będziesz żyła jakbyś była zdrowa uwierz mi, jest mnóstwo przypadków, gdzie ludzie dożywają wieeelu lat, kobiety mają dzieci (kobietki na forum są doskonałym przykładem ), są wykształcone i żyją jak zdrowi ludzie
tylko wiesz co jest najważniejsze? OPTYMIZM!
Powodzenia:)
:(
Moderator: Beata:)
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Paulinko, strach, to najnormalniejsze uczucie. Ja to nawet spanikowałam. Ale poczytałam, pomyślałam i teraz spokojnie czekamy z córcią na wrześniowe badania w szpitalu.
Też był tylko jeden incydent - zapalenie pozagałkowe (prawie całkowita utrata wzroku). Po sterydach minęło niemal natychmiast. Rezonans coś tam wykazał. Dałaś mi natomiast do myślenia tym zastrzykiem. Moje dziecię miało kilka razy zapalenie ucha w tym roku i po tej stronie oko wysiadło...
A teraz zrób licencjat i jedź z mężem. Będzie dobrze! Patrz, ile osób Ci kibicuje. Powodzenia. I zdrowia.
Też był tylko jeden incydent - zapalenie pozagałkowe (prawie całkowita utrata wzroku). Po sterydach minęło niemal natychmiast. Rezonans coś tam wykazał. Dałaś mi natomiast do myślenia tym zastrzykiem. Moje dziecię miało kilka razy zapalenie ucha w tym roku i po tej stronie oko wysiadło...
A teraz zrób licencjat i jedź z mężem. Będzie dobrze! Patrz, ile osób Ci kibicuje. Powodzenia. I zdrowia.
Cześć Paulinko
Hej hej.. nie przywiązuj sie tak do tyh dwóch litetr : SM !... To tylko taki zlepek spółgłosek,który w żadnej mierze :ani Cię nie określa(!) ,ani nie ...ogranicza
"Choroby nienazwane szybciej znikają" - bardzo lubię ten cytacik ,a Ty Paulinko...ŻYJ !!! Po prostu żyj na full !
Hej hej.. nie przywiązuj sie tak do tyh dwóch litetr : SM !... To tylko taki zlepek spółgłosek,który w żadnej mierze :ani Cię nie określa(!) ,ani nie ...ogranicza
"Choroby nienazwane szybciej znikają" - bardzo lubię ten cytacik ,a Ty Paulinko...ŻYJ !!! Po prostu żyj na full !
.... niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!... EF 4
Cześć Paulina! Czytając Twój post przypomniałam sobie swoje uczucia z marca tego roku... szok, niedowierzanie i strach. Chyba każdy musi to przejść - jedni szybciej wracają do normalnego życia, inni jeszcze muszą swoje poprzeżywać.
Wierzę, że poukładasz to sobie wszystko... żyjesz, masz po co żyć - jak każdy z nas więc głowa do góry, uśmiech i do obrony licencjatu start! A później zasłużony odpoczynek i wyjazd.
Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia.... w dwóch wymiarach, ale każdy z nich niesie wiele dobrego.
Wierzę, że poukładasz to sobie wszystko... żyjesz, masz po co żyć - jak każdy z nas więc głowa do góry, uśmiech i do obrony licencjatu start! A później zasłużony odpoczynek i wyjazd.
Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia.... w dwóch wymiarach, ale każdy z nich niesie wiele dobrego.
anula;) pisze: nie przywiązuj sie tak do tyh dwóch litetr : SM !... To tylko taki zlepek spółgłosek,który w żadnej mierze :ani Cię nie określa(!) ,ani nie ...ogranicza
Ja się tam nie do końca zgadzam. Ja na przykład mieszkam w mieszkaniu, które należy do SM Rubinkowo, jak gdzieś mam się podpisać pełnymi inicjałami (czyli od wszystkich imion i nazwisk) to wyjdzie mi JA SM.
Ale, że nie ogranicza - to fakt: zawsze mogę się rozwieść a co by się z tym nierozerwalnie wiązało - wyprowadzić. I już nie byłabym JA SM z SM Rubinkowo.
Ale zapewniam Cię Paulino - lepsze mieszkanie z SM niż wynajmowane
anula;) pisze:"Choroby nienazwane szybciej znikają" - bardzo lubię ten cytacik ,a Ty Paulinko...ŻYJ !!! Po prostu żyj na full !
A z tym to się już zgodzę w 100%
Dziękuję z całego serca za wszystkie miłe słowa z Waszej strony! Bardzo dobrze zrobiłam, że się tu zarejestrowałam. Przynajmniej dowiedziałam się wiele informacji o tej chorobie, o których w ogóle nie miałam pojęcia... Z pewnością jest mi lepiej (może nie jest to stan, przepełniony radością) ale zdecydowanie inaczej patrzę na to wszystko, co mnie spotkało w tym miesiącu
Przy okazji chciałam zapytać Was o moją znajomą (z wieku mojej mamy) z którą bardzo się zaprzyjaźniłam w szpitalu. Otóż moja Pani Ela miała robioną punkcję dzień po mnie i pani doktor nie mogła pobrać u niej płynu kilka razy się wkuwała, w końcu wbiła się na siedząco, Panią Elę strasznie rozbolała noga po stronie, w której nie mogła się wkuć. Bardzo źle się czuła, bardzo ją bolało, dali jej kroplówkę. Potem miała stan po punkcyjny i cały czas leżała. Wypisano ją do domu i wczoraj z nią rozmawiałam przez telefon i w dalszym ciągu boli ją ta noga tak bardzo, że nie może chodzić (ból głowy już minął). Powiedzcie mi proszę, czy ktoś z Was też miał podobną sytuację? Bo zaczynam się martwić o moją Panią Elę, ona również jest bardzo zmartwiona, a do lekarza jest umówiona dopiero za kilka dni...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz dziękuję za miłe słowa i życzę Wam miłego dnia!
Przy okazji chciałam zapytać Was o moją znajomą (z wieku mojej mamy) z którą bardzo się zaprzyjaźniłam w szpitalu. Otóż moja Pani Ela miała robioną punkcję dzień po mnie i pani doktor nie mogła pobrać u niej płynu kilka razy się wkuwała, w końcu wbiła się na siedząco, Panią Elę strasznie rozbolała noga po stronie, w której nie mogła się wkuć. Bardzo źle się czuła, bardzo ją bolało, dali jej kroplówkę. Potem miała stan po punkcyjny i cały czas leżała. Wypisano ją do domu i wczoraj z nią rozmawiałam przez telefon i w dalszym ciągu boli ją ta noga tak bardzo, że nie może chodzić (ból głowy już minął). Powiedzcie mi proszę, czy ktoś z Was też miał podobną sytuację? Bo zaczynam się martwić o moją Panią Elę, ona również jest bardzo zmartwiona, a do lekarza jest umówiona dopiero za kilka dni...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz dziękuję za miłe słowa i życzę Wam miłego dnia!
Hej Paulina.
Nie miałem przez 10 lat od stwierdzenia SM punkcji. Niestety każdy rezonans pokazywał zmiany, a czasem akurat aktywne i to wystarczało.
Pozdrawiam
Paulina pisze:Powiedzcie mi proszę, czy ktoś z Was też miał podobną sytuację?
Nie miałem przez 10 lat od stwierdzenia SM punkcji. Niestety każdy rezonans pokazywał zmiany, a czasem akurat aktywne i to wystarczało.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez cortez, łącznie zmieniany 1 raz.
To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.
— Paulo Coelho
— Paulo Coelho
Witam
Dzisiaj otrzymałam wyniki z płynu r-m i znów nie miła niespodzianka, wyszły mi prążki co prawda ich ilość nie jest wielka, więc lekarze nie są w stanie potwierdzić ani wykluczyć sm. Mam mieć następny MRI głowy za 3 m-ce... w wynikach mam napisane prążki oligoklonalne obecne (typ 2) wskaźnik IgG: 0,76 (dodatni)
Już było ze mną coraz lepiej, miałam nadzieję, że nie wyjdą żadne prążki, a tu znowu DÓŁ
Dzisiaj otrzymałam wyniki z płynu r-m i znów nie miła niespodzianka, wyszły mi prążki co prawda ich ilość nie jest wielka, więc lekarze nie są w stanie potwierdzić ani wykluczyć sm. Mam mieć następny MRI głowy za 3 m-ce... w wynikach mam napisane prążki oligoklonalne obecne (typ 2) wskaźnik IgG: 0,76 (dodatni)
Już było ze mną coraz lepiej, miałam nadzieję, że nie wyjdą żadne prążki, a tu znowu DÓŁ
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości