Witajcie kochani !
Jestem nowa, więc powinnam się przedstawić.
Banów nie lubię, więc grzecznie dostosuję się do panującego regulaminu
Jestem w trakcie diagnozowania.
Przebyłam PZNW jeden raz i od tego się zaczał ciąg badań.
Trafiłam do przypadkowego okulisty, gdy zauważylam zdecydowanie gorsze widzenie na jedno oko. Pewnie nie zareagowałabym na to, gdy by nie ten ból oka, który rzeczywiście był nieprzyjemny...
Okulista zbadał, powiedział, ze dno oka bez zmian, więc nic złego się nie dzieje.
Dostałam antybiotyk w kropelkach i wróciłam do domu.
Oko nieczynne było ok. 5 tyg. Ból utrzymywał się tylko w trakcie poruszania gałką oczną.
W międzyczasie zaczęłam mieć uczucie przepływaniu prądu wzdłuż kręgosłupa w trakcie schylania głowy do przodu.
Myślałam, że to konsekwencje siedzenia przed komputerem 24h/ dobę
Jednak, gdy tylko zaczęlam odczuwac poważne problemy z utrzymaniem moczu, zaniepokoiłam się tym i postanowiłam wziąć się ostro za siebie.
Poszłam do internistki, która po usłyszeniu objawów podkreśliła, że to gruba sprawa neurologiczna i muszę jak najszybciej się skonsultować z jakimś lekarzem tej specjalizacji.
Poszłam więc do przychoodniowego "specjalisty". Postukał mnie, obejrzał , nic nie powiedział, tylko skierował do okulisty.
Okulista stwierdził przyskroniowe zblednięcie tarczy n. wzrokowego obu oczu, słabsze rozpoznawanie kolorów i zaproponował wykonanie potencjałow wzrokowych.
To badanie wykazało redukcję amplitudy i wydłużenie latencji fali P100 w słabszym oku.
Pole widzenia znośne, jednak zanim trafiłam na to badanie, zapomniałam w ogóle, że miałam jakies problemy z okiem...
Neurlog dał skierowanie na rezonans.
Przez pół roku przeszłam trzy badania MRI, które nie do końca wyjaśniają, co się dzieje. Ostatni rezonans, wykonany kilka dni temu, wygląda tak :
"Kontrolne badanie MR w porownaniu z badaniem MR z października, wykazuje utrzymywanie sie w prawej polkuli mozgowia bez istotnych roznic trzech ognisk hiperintensywnych ,widocznych w obrazach PD, T2 i FLAIR,z ktorych jedno srednicy 0,3 cm umiejscowione jest podkorowo obwodowo w istocie białej pogranicza czołowo-ciemieniowego na poziomie częsci srodkowych komór bocznych ,a pozostałe dwa ogniska średnicy 0,5 cm i 0,4 cm w lewej polkuli mozdzku.
Innych zmian nie wykazano.
Szyjny odcinek rdzenia kregowego w gr.normy
W obrazach T1-zal. wykonanych podaniu srodka kontrastowego ognisk aktywnych nie wykazano.
Wnioski - Obraz MR opisanych ognisk hiperintensywnych moze odpowiadac zmianom demielinizacyjnym w przebiegu SM, jak tez naczyniopochodnym - decyduje obraz kliniczny"
Z objawów, jakie pozostały po zeszłorocznym incydencie, są problemy z utrzymaniem moczu ( nie mogę myć naczyń, suszyć włosów suszarką, pod wpływem ciepła, tracę kontrolę nad pęcherzem ), osłabienie mięśni rąk, nóg, zaburzenie równowagi, oczopląs, słabsze rozpoznawanie kolory zielonego i czerwonego, uczucie mokrych pleców, rano, podczas budzenia, mam wrażenie, jakbym nie miała rąk i nóg, są jakby nie moje... Ciągłe uczucie zmęczenia,senność, nie mogę nawet kapusty pokroić, bo ręce nie dają rady. Drżenie rąk, podwójne widzenie i zaburzenia równowagi lekarz tłumaczy tym, że w MRI widoczne są dwa punkty położone w móżdżku i to one dają te objawy...
Po ostatnim badaniu neurolog stwierdził, że albo mam łagodną postać SM, albo jestem w okresie remisji, albo miałam w życiu tylko jeden rzut i więcej mieć nie będe, albo to nie SM.
Jedyne, co możemy teraz zrobić, jak twierdzi, to czekać na kolejne objawy...
Miałam nadzieję, że skieruje mnie jeszcze na badanie płynu mózgowo-rdzeniowego, by ewentualnie wykluczyć SM, jednak tego nie zrobił...
Czekanie na ewentualne pojawienie się kolejnych objawów jest wykańczjące, na pewno w międzyczasie nabawie się nerwicy.
Pęcherz nawala, ręce się trzęsą, chodzę jak pijana, ale leczenia żadnego nie można rozpocząć , bo nie wiadomo, co leczyć...
Zapisałam sie na konsultację do prof. Selmaja, mam nadzieję ,że on coś zasugeruje...
Przepraszam, że sie tak rozpisałam, ale ja z reguły gadułą jestem
POZDRAWIAM WSZYSTKICH FORUMOWICZÓW
Aga wita :)
Moderator: Beata:)
Witajcie!
Już jestem po wizycie u prof. Selmaja.Wrażenia jak najbardziej pozytywne
Powiedział, że na podstawie rozonansu nie może postawić diagnozy , ponieważ jest za mało zmian.
Klinicznie, to wg niego 100% SM, jednak trzeba powtórzyć i rezonans, i zrobić badanie płynu m-r i test krwi, który wskazuje, jaki jest poziom białka , specyficzny dla chorych na SM, ponoć to jakaś nowa metoda diagnostyczna...
Dostałam więc skierowanie do szpitala, do Łodzi, niestety.
Najważniejsze, że coś się ruszyło
Przepisał mi Ditropan i Amantix oraz Baclofen, którego nie wykupiłam, bo został wycofany z obrotu na jakiś czas.
Po lekach czuję się zdecydowanie lepiej, pomimo kilku działań niepożądanych.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Już jestem po wizycie u prof. Selmaja.Wrażenia jak najbardziej pozytywne
Powiedział, że na podstawie rozonansu nie może postawić diagnozy , ponieważ jest za mało zmian.
Klinicznie, to wg niego 100% SM, jednak trzeba powtórzyć i rezonans, i zrobić badanie płynu m-r i test krwi, który wskazuje, jaki jest poziom białka , specyficzny dla chorych na SM, ponoć to jakaś nowa metoda diagnostyczna...
Dostałam więc skierowanie do szpitala, do Łodzi, niestety.
Najważniejsze, że coś się ruszyło
Przepisał mi Ditropan i Amantix oraz Baclofen, którego nie wykupiłam, bo został wycofany z obrotu na jakiś czas.
Po lekach czuję się zdecydowanie lepiej, pomimo kilku działań niepożądanych.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Witaj Agatko!
Wiesz, dobrze, że trafiłaś do prof. Selmaja. Nie wiem skąd jesteś, ale ja jestem z Nowego Sącza. Do Łodzi muszę przejechać przez pół Polski. Też udało mi się dostać tam do szpitala, gdzie pół roku temu zdiagnozowali mi SM:( Teraz co miesiąc muszę jeździć tam po lekarstwa. Jest to trochę uciążliwe, ale świadomość, że leczę się u najlepszych specjalistów poprawia humor. Więc głowa do góry! To, że tam trafiłaś to już połowa sukcesu:)
Pozdrawiam cieplutko!
Wiesz, dobrze, że trafiłaś do prof. Selmaja. Nie wiem skąd jesteś, ale ja jestem z Nowego Sącza. Do Łodzi muszę przejechać przez pół Polski. Też udało mi się dostać tam do szpitala, gdzie pół roku temu zdiagnozowali mi SM:( Teraz co miesiąc muszę jeździć tam po lekarstwa. Jest to trochę uciążliwe, ale świadomość, że leczę się u najlepszych specjalistów poprawia humor. Więc głowa do góry! To, że tam trafiłaś to już połowa sukcesu:)
Pozdrawiam cieplutko!
Zosiu, jestem ze Szczecina, więc tak jak Ty, musiałam przejechać podobny szmat drogi.
Cieszę się również, że dostałam skierowanie do jego szpitala, ale jak usłyszałam, że jestem ... 629 na liście oczekujących... zamarłam.
Pierwsze, o czym pomyślała, to czy w ogóle doczekam się tego terminu
Zakładałam, że to wiele lat.
Jednak okazało się, że ze dwa , trzy miesiące.
Najgorsze jest to, że dzwonią z dnia na dzień, że na jutro jest termin.
Możesz mi powiedzieć orientacyjnie, ile czasu mogę spędzić w szpitalu ?
Pewnie miałaś te same badania, które mają u mnie wykonać, więc dlatego pytam
Serdecznie pozdrawiam !
Cieszę się również, że dostałam skierowanie do jego szpitala, ale jak usłyszałam, że jestem ... 629 na liście oczekujących... zamarłam.
Pierwsze, o czym pomyślała, to czy w ogóle doczekam się tego terminu
Zakładałam, że to wiele lat.
Jednak okazało się, że ze dwa , trzy miesiące.
Najgorsze jest to, że dzwonią z dnia na dzień, że na jutro jest termin.
Możesz mi powiedzieć orientacyjnie, ile czasu mogę spędzić w szpitalu ?
Pewnie miałaś te same badania, które mają u mnie wykonać, więc dlatego pytam
Serdecznie pozdrawiam !
Ze mną było tak samo. Na wizycie u doktora Selmaja byłam w kwietniu 2007 a zadzwonili do mnie końcem września, jakos tak w piatek, że od poniedziałku jest miejsce i że mam przyjechać. Badania miały trwać tydzień, od poniedziałku do piątku. Jednak wszystko się przeciągnęło:( A z badań to w sumie nie było tego wiele, bo tuż przed przyjazdem miałam robiony rezonans w Krakowie, więc stwierdzili, że ten wystarczy. Poniedziałek przeleżałam na oddziale, nic mi nie robili. we wtorek rano pobrali krew i tyle. Robili mi punkcję, pobierali ten płyn rdzeniowy do analizy. No i niestety miałam silny zespół popunkcyjny:( Strasznie bolała mnie głowa i wymiotowałam:( Ale sama sobie zawaliłam, bo zabronili mi wstawać prze 24 godziny po punkcji a ja po 12 godzinach pomaszerowałam do łazienki. Więc choćby nie wiem co leż plackiem 24 godziny. Bo te bóle głowy utrzymywały mi się jeszcze przez 3 tygodnie. To była masakra. Tak, że przez ten zespół popunkcyjny musiałam dłużej zostać w szpitalu, bo mieli mi jeszcze zrobić jakies potencjały czy cos tam, a ja nie bylam w stanie utrzymać się na nogach dłużej niż 2 minuty. Więc weekend spędzilam jeszcze w szpitalu, potencjały udało się zrobić dopiero w środę w następnym tygodniu. A w czwartek wypisali mnie do domu. Całą drogę musiałm spędzić w pozycji leżącej bo na siedzaco mnie strasznie głowa bolała.
Tak wiec, gdyby nie ten zespół popunkcyjny to wszystko poszłoby dużo szybciej. Więc bądź dobrej myśli i leż plackiem po punkcji;)
Pozdrowionka!
Tak wiec, gdyby nie ten zespół popunkcyjny to wszystko poszłoby dużo szybciej. Więc bądź dobrej myśli i leż plackiem po punkcji;)
Pozdrowionka!
Zosiu!
Strasznie długo czekałaś na badania w szpitalu !
Prawie pół roku, to wieczność...
Ja mam objawy półtora roku i to czekanie w niepewności na diagnozę wykańcza i mnie, i moją rodzinę...
Prof. mówił, że rezonans u mnie powtórzą, bo ostatni miałam w styczniu robiony. Poza tym stwierdził, że ich będzie dokładniejszy
Potencjały miałam robione w sierpniu 2007, więc pewnie wystarczy ten wynik.
Przeraża mnie ta punkcja...i to leżenie bez ruchu 24 h na dobę...
Mam nadzieję, że nie taki diabeł straszny...
Trzymaj się cieplutko.
Strasznie długo czekałaś na badania w szpitalu !
Prawie pół roku, to wieczność...
Ja mam objawy półtora roku i to czekanie w niepewności na diagnozę wykańcza i mnie, i moją rodzinę...
Prof. mówił, że rezonans u mnie powtórzą, bo ostatni miałam w styczniu robiony. Poza tym stwierdził, że ich będzie dokładniejszy
Potencjały miałam robione w sierpniu 2007, więc pewnie wystarczy ten wynik.
Przeraża mnie ta punkcja...i to leżenie bez ruchu 24 h na dobę...
Mam nadzieję, że nie taki diabeł straszny...
Trzymaj się cieplutko.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 299 gości