Dzień dobry wszystkim :)
Moderator: Beata:)
Ja myślę że Sm to jak rosyjska ruletka Tobie nie, Tobie nie a Tobie tak a co do obniżonej odporności to mi się wydaje ze własnie my mam aż nad aktywny układ odpornościowy który nie tylko niszczy wirusy itp ale również osłonki mielinowe:P
Zycie w kraju gdzie trawka to narkomania a tolerancja na alkohol przekracza granice zdrowego rozsadku
No tak, źle się wyraziłam - obniżoną odporność tutaj rozumiem jako większe prawdopodobieństwo zachorowania na jakąś chorobę, a nie w sensie medycznym Wiem, że nielogicznie, ale potocznie tak się mówi, nie?
Medycznie, to racja - układ odpornościowy jest nadaktywny i wysyła autoprzeciwciała przeciw własnym tkankom. Ale ja się tak zastanawiałam, czy depresyjność może być jednym z takich pre-przyczyn tego typu chorób? Gdzieś czytałam o zapalnej hipotezie depresji, gdzie układ odpornościowy jest też nazbyt aktywny. No nie wiem, wgłębię się w temat, jak będę mieć więcej czasu
Cześć, część Asiu
Medycznie, to racja - układ odpornościowy jest nadaktywny i wysyła autoprzeciwciała przeciw własnym tkankom. Ale ja się tak zastanawiałam, czy depresyjność może być jednym z takich pre-przyczyn tego typu chorób? Gdzieś czytałam o zapalnej hipotezie depresji, gdzie układ odpornościowy jest też nazbyt aktywny. No nie wiem, wgłębię się w temat, jak będę mieć więcej czasu
Cześć, część Asiu
Witaj
Trzymam kciuki za pomyślny rezonans.
Co do powiązania sm z depresją to pewnie jest podobne jak z chociażby stresem. Wierzę (za co pewnie niektórzy pukną się w głowę), że pamięć komórkowa oraz fale na jakich nadają nasze komórki w przypadku jakiejkolwiek choroby wpadają w drgania powodujące destrukcję.
Jak na razie staram się totalnie zrelaksować, medytować, uprawiać sporty i unikać ludzi, tzw. "wampirów energetycznych". Póki co zmiany się cofają, a choruję od 2008.
Nie martw się swoją decyzją. Przy pierwszym moim rzucie także wypisałam się na własne żądanie ze szpitala. Nie podobało mi się podejście lekarza do pacjenta (24 grudnia, koniec limitów nfz itp.). Z perspektywy czasu uważam, że mimo, że spontaniczna, to decyzja była słuszna. Dała mi ona kilka lat spokoju duszy, żyłam w błogiej nieświadomości, że coś mi może dolegać. Chociaż teraz, po diagnozie, żyję nawet radośniej i pełniej.
Trzymam kciuki za pomyślny rezonans.
Co do powiązania sm z depresją to pewnie jest podobne jak z chociażby stresem. Wierzę (za co pewnie niektórzy pukną się w głowę), że pamięć komórkowa oraz fale na jakich nadają nasze komórki w przypadku jakiejkolwiek choroby wpadają w drgania powodujące destrukcję.
Jak na razie staram się totalnie zrelaksować, medytować, uprawiać sporty i unikać ludzi, tzw. "wampirów energetycznych". Póki co zmiany się cofają, a choruję od 2008.
Nie martw się swoją decyzją. Przy pierwszym moim rzucie także wypisałam się na własne żądanie ze szpitala. Nie podobało mi się podejście lekarza do pacjenta (24 grudnia, koniec limitów nfz itp.). Z perspektywy czasu uważam, że mimo, że spontaniczna, to decyzja była słuszna. Dała mi ona kilka lat spokoju duszy, żyłam w błogiej nieświadomości, że coś mi może dolegać. Chociaż teraz, po diagnozie, żyję nawet radośniej i pełniej.
nada pisze: Z perspektywy czasu uważam, że mimo, że spontaniczna, to decyzja była słuszna. Dała mi ona kilka lat spokoju duszy, żyłam w błogiej nieświadomości, że coś mi może dolegać. Chociaż teraz, po diagnozie, żyję nawet radośniej i pełniej.
Wraz z decyzją otrzymałaś informację, że jakoś dałaś radę przeżyć z tą chorobą ileś czasu, co oznacza, że jak się postarasz - a jak widać, się starasz - pożyjesz jeszcze trochę. Czyli decyzja była jak najbardziej słuszna, choć pewnie niejeden lekarz byłby odmiennego zdania
A co do depresji - na pewno jakoś wiąże się z SM, ale czy jest pierwotna do SM czy wtórna czy po prostu tak mają, że lubią występować obok siebie, to już trudne do ustalenia.
A tak w ogóle to witaj Twistline
I ja witam na forum Twistline
Jeśli chcesz opisać przebieg diagnozowania, zachęcam do założenia swojego tematu w dziale
>> Bez diagnozy lecz z objawami <<
Będzie nam wówczas łatwiej pomóc i doradzić, niż w temacie powitalnym.
Pozdrawiam
Jeśli chcesz opisać przebieg diagnozowania, zachęcam do założenia swojego tematu w dziale
>> Bez diagnozy lecz z objawami <<
Będzie nam wówczas łatwiej pomóc i doradzić, niż w temacie powitalnym.
Pozdrawiam
No w sumie diagnozowanie jeszcze się nie rozpoczęło, więc może póki co się powstrzymam Tytuł tego działu jest taki mało optymistyczny, hehe.
A pomocy nie potrzebuje tak sensu stricte, ale (ino) rozmowy
A ta rozkmina z depresją to tak po prostu sobie myślę, o.
Jeszcze raz dzięki, że tu w ogóle zaglądacie. Bardzo to miłe jest!
Pozdrawiam!
Nada - przybliżysz tę hipotezę z falami? Studiuję też biotechnologię - z komórkami mam dużo do czynienia, ale o tym nigdy nie słyszałam Chyba, że chodzi Ci po prostu o promieniowanie podczerwone? Bardzo mnie zaciekawiłaś!
A pomocy nie potrzebuje tak sensu stricte, ale (ino) rozmowy
A ta rozkmina z depresją to tak po prostu sobie myślę, o.
Jeszcze raz dzięki, że tu w ogóle zaglądacie. Bardzo to miłe jest!
Pozdrawiam!
Nada - przybliżysz tę hipotezę z falami? Studiuję też biotechnologię - z komórkami mam dużo do czynienia, ale o tym nigdy nie słyszałam Chyba, że chodzi Ci po prostu o promieniowanie podczerwone? Bardzo mnie zaciekawiłaś!
"Czasami cygaro jest tylko cygarem i niczym więcej."
Z. Freud
Z. Freud
Twistline pisze:No w sumie diagnozowanie jeszcze się nie rozpoczęło, więc może póki co się powstrzymam
OK, to napiszę inaczej. Załóż tam temat na przykład : "Moja historia" czy inny optymistyczny, i tam zadawaj pytania do Forumowiczów, bo odpowiedzi mogą się przydać też innym. W wątku powitalnym mało kto będzie szukał merytorycznych dyskusji.
Pozdrawiam
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 271 gości