Cześć wszystkim:)
Moderator: Beata:)
z moimi znajomymi nie da się normalni na poważne tematy rozmawiać bo zachowują się gorzej niż małe dzieci.
podam taki przykład:
Była sytuacja że stałem z kumplami pod blokiem i czekaliśmy jeszcze na parę osób a wychodził mój sąsiad do samochody, oni zaczęli śmiać się i do mnie taki tekst dlaczego nie śmieję się, To im odpowiedziałem że nie ma tu się z czego śmiać, człowieka dopadła jakaś choroba i jak tak chodzi to nie jego wina. a oni jak jest chory to nie powinien jeździć samochodem i był jeszcze głośniejszy śmiech. Przez tych debili było mi tak głupio że nie wiedziałem gdzie mam się schować...
jak miałem osiemnastkę to zaprosiłem znajomych na imprezę to na kartce z życzeniami narysowali mi wózek inwalidzki, chyba myśleli że jest to zabawne ale jak rodzice zobaczyli to to od razu potargali tą kartkę
podam taki przykład:
Była sytuacja że stałem z kumplami pod blokiem i czekaliśmy jeszcze na parę osób a wychodził mój sąsiad do samochody, oni zaczęli śmiać się i do mnie taki tekst dlaczego nie śmieję się, To im odpowiedziałem że nie ma tu się z czego śmiać, człowieka dopadła jakaś choroba i jak tak chodzi to nie jego wina. a oni jak jest chory to nie powinien jeździć samochodem i był jeszcze głośniejszy śmiech. Przez tych debili było mi tak głupio że nie wiedziałem gdzie mam się schować...
jak miałem osiemnastkę to zaprosiłem znajomych na imprezę to na kartce z życzeniami narysowali mi wózek inwalidzki, chyba myśleli że jest to zabawne ale jak rodzice zobaczyli to to od razu potargali tą kartkę
David, Wiesz co myśle że musisz ich ostro zatakować tzn. postawić ich pod scianą .Powiedzieć im w sytuacji jak będą sie z czyjegoś kalectwa śmiać to wtedy im powiedz o swojej chorobie i że też mogą sie śmiać z ciebie bo ty tez jesteś chory.
Moim zdaniem to ich zatka i może zrobi im się głupio i zrozumieją swoją głupotę
i niedelikatność.
Rodzicow rozumiem jest im trudno ale tobie przecież też.
Moim zdaniem to ich zatka i może zrobi im się głupio i zrozumieją swoją głupotę
i niedelikatność.
Rodzicow rozumiem jest im trudno ale tobie przecież też.
Zwyciężyć i lec na laurach to K l ę s k a/SM/, Być zwyciężonym a nie ulec to Z w y c i ę s t w o/ to My/
-
- Posty: 1425
- Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
- Lokalizacja: wlkp
Hm witaj Dawidzie Widzę, że masz problem ze znajomimi jak większość chorych na SM. Ja również straciłam znajomych mimo iż nie wiedzą o tej chorobie ale im wystarczyło bym wyjechałam do innego miasta na studia i zostali tylko nieliczni, ale za to szczerzy:) Bardzo dobrze, że masz ukochaną osobę u boku, która cię podtrzymuje na duchu. Wierz mi to ci wystarczy, bo ona jest przede wszystkim twoją przyjacióką. A przyjaciół znajdziesz tutaj wielu Pozdrawiam
"Nie jest miarą zdrowia dobre przystosowanie do głęboko chorego społeczeństwa" Krishnamurti
-
- Posty: 487
- Rejestracja: 2008-06-01, 13:01
- Lokalizacja: Frankfurt am main
witaj Dawid! nie przejmuj sie innymi to ze sie patrza czy cos:-)a niech sie patrza moja mama(Jest chora od 23 lat na SM) kiedys przewrocila sie na chodniku,ludzie wezwali policje bo mysleli ze pijana lerzy wiem to nienormalne!!!Nie przejmuj sie innymi!!
Hardware
Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonowac.
Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonowac.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości