witam serdecznie
Moderator: Beata:)
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 2010-07-05, 16:12
- Lokalizacja: Sosnowiec
witam serdecznie
widzę, że większość z was opisuje tutaj swoje pierwsze spotkanie z chorobą. ja zacznę trochę inaczej a to dlatego, że ja nie choruję na SM ale niedawno dowiedziałam się, że mój partner jest na to chory. To był dla mnie szok tym bardziej, że jesteśmy ze sobą od dłuższego czasu i nigdy nie zauważyłam nic podejrzanego - moje kochanie się chyba dobrze maskuje (teraz to mam obawy, że skoro udało mu się ukryć chorobę to jak będzie miał kochankę to też to przede mną zręcznie ukryje ). ale tak naprawdę to jestem przerażona i między innymi szukając informacji o tej chorobie trafiłam na to forum (mam mnóstwo pytań a mój partner nie chce w ogóle na temat tej choroby rozmawiaća ja też nie chcę go na siłę wypytywać), dlatego też będę Was zamęczać pytaniami Tak naprawdę to mam teraz w głowie chaos bo właśnie teraz w naszym związku zrobiło się poważnie i zaczęliśmy planować wspólną przyszłość (dlatego partner zdecydował się powiedzieć mi o chorobie, głuptas myślał, że jak się o tym dowię to go zostawię). Zdaję sobie sprawę z tego, że z tą chorobą przyszłość stoi pod dużym znakiem zapytania i niczego nie można być pewnym. Ale ja jestem pewna jednego - kocham mojego Misia ponad wszystko i wierzę, że razem uda nam się może nie pokonać bo wiem, że nie można ale przynajmniej pokrzyżować plany tej wstrętnej chorobie. Wierzę, że będziemy szczęśliwi, że razem wychowamy dzieci (które zamierzam mu urodzić), wnuki, a kto wie może i prawnuki....
człowiek jest w stanie wiele znieść, a dla miłości jest w stanie znieść wszystko
Re: witam serdecznie
katarzynka pisze: kocham mojego Misia ponad wszystko i wierzę, że razem uda nam się może nie pokonać ... ale przynajmniej pokrzyżować plany tej wstrętnej chorobie.
Witaj katarzynko - razem na pewno uda Wam się jak nie pokonać to lżej przechodzić tą chorobę, a wymaga ona duuużo cierpliwości.
Pytaj się o wszystko, a w miarę możliwości będziemy odpowiadać.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 2010-07-05, 16:12
- Lokalizacja: Sosnowiec
Cześć Kasia, super że masz takie podejście, mocno wspieraj swojego partnera bo to wsparcie będzie mu teraz bardzo potrzebne. Razem pokonacie wszelkie przeszkody jakie ta choroba będzie przed wami stawiać. Pozdrawiam gorąco
"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić."
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 2010-07-05, 16:12
- Lokalizacja: Sosnowiec
Cześć Łukasz:)
no mnie życie nauczyło, że nie warto być pesymistą bo to nie pomoże a tylko zaszkodzić może. Dlatego teraz mimo wszystko (sama także zmagam się z przewlekłą chorobą) widzę świat w kolorowych barwach i to pomaga. CHciałabym jeszcze tym optymizmem mojego partera zarazić bo u niego z tym pozytywnym myśleniem to różnie bywa ale myślę, że prędzej czy później też mi się to uda
no mnie życie nauczyło, że nie warto być pesymistą bo to nie pomoże a tylko zaszkodzić może. Dlatego teraz mimo wszystko (sama także zmagam się z przewlekłą chorobą) widzę świat w kolorowych barwach i to pomaga. CHciałabym jeszcze tym optymizmem mojego partera zarazić bo u niego z tym pozytywnym myśleniem to różnie bywa ale myślę, że prędzej czy później też mi się to uda
człowiek jest w stanie wiele znieść, a dla miłości jest w stanie znieść wszystko
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 2010-07-05, 16:12
- Lokalizacja: Sosnowiec
W tym krótkim zdaniu napisałaś o tym co mamy w życiu najlepsze i najpiękniejsze.. i tak trzymaj Kasiu..katarzynka pisze:Ale ja jestem pewna jednego - kocham mojego Misia ponad wszystko i wierzę, że razem uda nam się może nie pokonać bo wiem, że nie można ale przynajmniej pokrzyżować plany tej wstrętnej chorobie. Wierzę, że będziemy szczęśliwi, że razem wychowamy dzieci (które zamierzam mu urodzić), wnuki, a kto wie może i prawnuki...
Pozdrów swojego mężczyznę.
-
- Posty: 177
- Rejestracja: 2010-04-27, 16:57
- Lokalizacja: Warszawa
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 119 gości