Witam
Moderator: Beata:)
Witam Ewo i ja. Dzielna jesteś, ja miałam dwa miesiące po diagnozie "wyjęte z życia", rodzicom powiedziałam po następnych dwóch, a w pracy przyznałam się po dwóch latach, natomiast na forum trafiłam teraz w sierpniu (w dziesiątym roku choroby). Głowa do góry z SMikami na tym forum świat wygląda inaczej
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"
Hej Ewuniu -ja raczyłam "zaakceptować" fakt bycia chorą po ...15 latach - gratuluję decyzji o dołączeniu do forum-ja dzięki niemu dowiedziałam się wielu bardzo istotnych rzeczy o samej chorobie,i teraz żałuje że wcześniej nie byłam wystarczajaco dociekliwa -i bałam sie też ludzi chorych..No-powiedzmy to...: Straciłam dużo czasu ...
Pozdrawiam cieplutko !
Pozdrawiam cieplutko !
.... niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!... EF 4
Szczerze to myslalam ,ze jestem tchórzem .Na razie odwazyłam sie wejsc na forum bo tutaj nie czuje sie inna.Niestety w zwiazku z praca ,ktora wykonuje (szkola tanca)jestem osoba malo anonimowa .Informacja o chorobie rozniosla sie bardzo szybko i reakcja ludzi niestety tez byla rozna. Niestety wiekszosc ludzi roztaczala przede mna tragiczna wizje tej choroby.Malo bylo osob ,ktore potrafily mnie zmotywowac do walki.A przeciez nie zawsze musi byc zle.Na razie chociaz szybko sie mecze i z wiekszosci zajec musialam zrezygnowac to wciaz chodze a nawet na krotkich dystansach tancze . Biore interferon moze tak szybko nie usiade na wozku . Bynajmniej nie zamierzam poddac sie bez walki.Teraz bedac z Wami jest mi latwiej bo wiem ze nawet jak mam gorszy dzien to jest ktos ,kto ma podobne problemy do mnie .kto to zrozumie. Mysle ze zdrowi ludzie nie beda odbierac na naszych falach ,bo tylko my mamy swoje male tajemnice.Pozdrawiam wszystkich bardzo goraco
Rostanki
Ewuniu jestes jak widze silna osoba.Wiesz jak ktos sie czasami dowiaduje,ze jestem chora to nie dowierza.hmmm jak widzi mnie zawsze wesola i usmiechnieta,w miare dobrze wygladajaca a nie w czasie gdy mnie dopada stres lub ten cholerny rzut to musi niedowierzac.dla wielu jestem wesola i pelna zycia osoba a nawet powiadaja dusza towarzystw oni nas nie rozumieja nie wiedza co przechodzimy.najwiekszymi przyjaciolmi moimi sa corki i maz.bez nich z pewnoscia bym sie poddala.a wiesz czemu?kilkoro znajomych i "przyjaciol"bo tak sie nazywali a ja ich tak spostrzegalam,odwrocili sie ode mnie,wycofali sie na wiadomosc,ze jestem chora.a wiesz dlaczego ? bo jak uslyszalam,ze nie jestem juz zdolna do hucznyh zabaw do dlugich wedrowek i tancow to nie nadaje sie do ich grona.Bylam zalamana ale rodzina mi pomogla sie dzwignac i wiesz co?polecialam 3lata temu do Egiptu neurolog mi kazal.powiedzial,ze nie wolno mi sie poddawac,ze nie moge usiasc w fotelu i plakac myslac,ze jestem juz skreslona.mam przed soba piekne dni a SM to nie wyrok tylko motywacja do tego by wszystkim pokazac,ze ta choroba nie przeszkadza w obcowaniu z ludzmi i bawieniu sie w ramach mozliwosci.Wrocilam szczesliwa (bylam z mezem)opalona,bez rzutow do tego z przed miesiaca a co smieszne to to ,ze wiekszosc z tych ludzi,ktorzy sie ode mnie odsuneli zaczelo dzwonic do mnie lub do meza chcac bysmy odnowili znajomosc.ale dla mnie to juz ludzie przekresleni jako znajomi i przyjaciele.pozostali ci,ktorzy kochaja mnie taka jaka jestem i to jest wazne.a dolaczajac tu ,do Was kochani czuje,ze moje zycie nabiera kolorow i nie poddam sie!nie tak szybko mnie to sm posadzi na wozek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!pozdrawiam Cie i wszystkich ,ktorzy sa na tym forum
Anula ciesze sie,ze moje slowa sprawily Ci radosc a te slowa dla wszystkich Was ,takich jak ja " nie nie rozsypiemy sie,nie rozsypiemy na kawalki.Moze czlowiek jest labiryntem ale nie ukladanka z klockow.Moze jest najslabsza trzcina ale wszystko potrafi przetrwac.I podnosi sie po kazdym upadku.Bo my nie jestesmy przypadkiem,pomylka ale darem.I zawsze jest miejsce specjalnie dla nas.My jestesmy darem i skarbem BEZ NAS TEN SWIAT BYLBY INNY!!!!sciskam wszystkich
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 277 gości