Strona 2 z 2

: 2011-08-16, 22:20
autor: monika1990
Dziekuje Wam wszystkim za mile slowa! z mojej dzisiejszej punkcji nici.. musze czekac, bo oddzial przepelniony .. yh i co ja powiem w pracy.. wlasnie jak to jest u was? Mowicie w swoim otoczeniu, w pracy, wsrod znajomych o chorobie? Ja jak narazie powiedzialam tylko kilku bliskim osobom, ale moze w pracy tez powinnam?

: 2011-08-16, 22:22
autor: roma1134
:607: Witaj Moniko
SM mam od 35 lat Poczatek choroby na drugim roku studiów.
Studiowałam w Krakowie na AE towaroznawstwo. Przez studia przeszłam bez urlopów . Nikt z kolegów nie wiedział na co jestem chora. Nie była bym w stanie do tego się przyznać. Chwilowe kłopoty z chodzeniem lekceważyłam . Imprezowałam z umiarem.
Przez EX małżonka zostałam potraktowana podobnie , okazał
się " Kalibabką".
Zyczę Ci dużo spokoju i wytrwałości.

: 2011-08-16, 22:41
autor: Beata:)
monika1990 i ja witam bardzo serdecznie :-)
monika1990 pisze:Mowicie w swoim otoczeniu, w pracy, wsrod znajomych o chorobie? Ja jak narazie powiedzialam tylko kilku bliskim osobom, ale moze w pracy tez powinnam?

Polecam i to bardzo mocno czytanie forum. Tylko trochę czasu, a naprawdę warto zerknąć ;-) Na przykład :arrow: TUTAJ

Pozdrawiam :-)

: 2011-08-16, 23:31
autor: Łukasz
Cześć Monika :-)

: 2011-08-17, 10:02
autor: zosiasamosia
jeśli chodzi o to czy mówimy w swoim otoczeniu o chorobie, to ja właśnie jak szłam do szpitala na diagnostykę to powiedziałam, że nie będzie mnie w pracy i co podejrzewają, jak już było "po" to zadzwoniłam, że nie będzie mnie w pracy jeszcze chwilę, a oni sami zapytali "jak tam ?", wiec powiedziałam prawdę, poza tym wie tylko najbliższa rodzina.
Na pewno nie będę się z tym obnosić :-/, to zbyt trudne i bolesne :-/

: 2011-08-17, 13:47
autor: Szarlej
Ja powiedziałem kilku lepszym znajomym, no i w pracy, reakcja była ok.
Nie miało to żadnego negatywnego wpływu, co więcej zadeklarowano mi pomoc.
Ale pewnie nie w każdej firmie jest tak samo.

: 2011-08-17, 15:02
autor: k_a_r_o_l
Witaj Moniko
Osobiście nie obnoszę się, że jestem chory wszystkim dookoła, ale w pracy powiedziałem i jest ok. Zresztą u siebie mogę liczyć na wiele osób zwłaszcza na szefostwo.
O chorobie wiedzą również moi bliscy znajomi.

: 2011-08-17, 20:22
autor: róża
Witaj Moniko na forum :-) .

: 2011-08-18, 10:11
autor: aniolek
Witam serdecznie :-) W mojej poprzedniej pracy powiedziałam o chorobie i nie przedłużyli mi umowy, chociaż wcześniej zapewniali że na 100% dostanę na czas nieokreślony. W obecnej pracy podczas rozmowy kwalifikacyjnej powiedziałam o chorobie i pracuję już ok 6 lat w tej firmie. Tak więc to wszystko zależy od tego jakich ludzi spotkasz na swojej drodze. Życzę powodzenia.

: 2011-08-18, 19:52
autor: Emilencja
Witaj monika1990!
Ja powiedziałam tylko kilku osobom, wiele z nich zniosło tę wieść gorzej ode mnie. ;) Musiałam ich sama pocieszać. ;) Jedna tylko sprawiła mi przykrość pytając, czy się można ode mnie zarazić... Nadmienię, że jest to osoba wykształcona, teraz robi doktorat. No cóż. ;)
Jedna lekarka powiedziała mi, że młode dziewczęta mają naprawdę dobre rokowania, więc głowa do góry! :) Nie dość, że jesteśmy młode (ciałem, bo duchem to wszyscy są niewątpliwie!), to jeszcze babki z nas! Damy radę! :)
W pracy nie masz obowiązku mówić, zależnie od stosunków jakie masz z przełożonymi.
Pozdrawiam cieplutko! :)

: 2011-08-19, 10:16
autor: zosiasamosia
Emilencja pisze: wiele z nich zniosło tę wieść gorzej ode mnie. Musiałam ich sama pocieszać.


widzę, że nie jestem sama, w moim środowisku też każdy jest przerażony i muszę w taki sposób dobierać słowa mówiąc o chorobie żeby te osoby "łatwiej zniosły" :20:
w ogóle w mojej rodzinie jest sporo problemów zdrowotnych i zmartwień i musiałam się nieźle nakombinować żeby Im powiedzieć o diagnozie w taki sposób aby nie było to drastyczne :-/, sama nie wiem jak tego dokonałam :roll:

: 2011-08-20, 16:08
autor: martyna
Cześć Moniko :516:

: 2011-08-21, 20:04
autor: cortez
Hejka;-)

: 2011-08-23, 09:13
autor: Jolcia
halo jest tu ktoś :569: :569: :569:

: 2011-08-23, 09:53
autor: Beata:)
Jolcia, jesteśmy Wszyscy na forum, troszkę niżej, więc nic w przyrodzie nie ginie.