![:-)](./images/smilies/001.gif)
Witam!!!
Moderator: Beata:)
Witaj Paulus5r,główka do góry, choć wiem że łatwo mówić!!!Pewnie każda z nas to przechodziła.....ja czasami też mam takie dni, że albo w to nie wierzę albo nie mam sił, albo mam dość życia...ale poza tym to jakoś daję radę i jeszcze żyję ![;-)](./images/smilies/004.gif)
Z Częstochowy jesteś
jak fajnie.....mieszkałam tam 5 lat i bardzo za tym miastem,ludźmi i tamtymi czasami tęsknię ![:-)](./images/smilies/001.gif)
![;-)](./images/smilies/004.gif)
Z Częstochowy jesteś
![:-)](./images/smilies/001.gif)
![:-)](./images/smilies/001.gif)
hej Martyna
w takim razie zapraszam do Czestochowy:) a wracajac do mojego problemu czasem juz nie daje rady nie wiem czy to ja czy to choroba sie odzywa sama juz nie wiem mam ochote rzucic wszystko i uciec jak najdalej chodze do psychologa ale juz sama nie wiem czy on w ogole mi pomoze mam wrazenie ze nikt nie wie co przezywam w srodku nikt nie potrafi mnie zrozumiec dlatego pisze tutaj bo wiem ze wy pewnie rozumiecie...
![n :)](./images/smilies/001.gif)
Paulus5r dziękuję za zaproszenie
Ja też mam tragiczne dni, szczególnie jak choroba daje o sobie znać lub przypomina,że wcale mnie nie opuściła...nie wspomnę o tym że przez nią straciłam praktycznie wszystko, włącznie z jakimikolwiek planami na życie....
Mam wrażenie że stoję ciągle w tym samym miejscu,a mija tylko czas i choroba postępuje....
Żyję z dnia na dzien licząc na to że może juto się nie obudzę![;-)](./images/smilies/004.gif)
![:-)](./images/smilies/001.gif)
Ja też mam tragiczne dni, szczególnie jak choroba daje o sobie znać lub przypomina,że wcale mnie nie opuściła...nie wspomnę o tym że przez nią straciłam praktycznie wszystko, włącznie z jakimikolwiek planami na życie....
Mam wrażenie że stoję ciągle w tym samym miejscu,a mija tylko czas i choroba postępuje....
Żyję z dnia na dzien licząc na to że może juto się nie obudzę
![;-)](./images/smilies/004.gif)
mam dokładnie to samo odnosze wrazenie ze wszystkie moje plany na nic nie chce nikogo obarczac soba wiec wole zostac sama wiekszosc ludzi ktorzy mnie otaczaja wiem ze chca dla mnie dobrze ze mnie kochaja ale nie wiem czemu ja jakos odpycham wszystkich od siebie nie chce tej miłosci po powrocie ze szpitala chciałam zeby wszystko było jak dawniej a tu niestety sie juz tak nie da codziennie wstajac rano odrazu mysle o chorobie staram sie zapomniec na chwile choc ale nie udaje mi sie. wydaje mi sie ze nie wszyscy potrafia mnie zrozumiec tu niby na zewnatrz staram sie nie pokazywac co przezywam z srodku udaje ze wszystko jest wporzadku a tak naprawde mam ochote krzyczec, płakac a jednak sie powstrzymuje bo juz wszyscy pomysla ze wariatka ![:-(](./images/smilies/015.gif)
![:-(](./images/smilies/015.gif)
OK, Częstochowę też mogę odwiedzić i Paulus5r, też dostanie w ...
Jeśli masz taką ochotę, to to rób
najlepiej o tu
http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... .php?t=327
Na tym forum z pewnością nikt nie pomyśli, że jesteś wariatką![;-)](./images/smilies/004.gif)
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Paulus5r pisze:a tak naprawde mam ochote krzyczec, płakac a jednak sie powstrzymuje bo juz wszyscy pomysla ze wariatka
Jeśli masz taką ochotę, to to rób
![:-)](./images/smilies/001.gif)
![:arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
Na tym forum z pewnością nikt nie pomyśli, że jesteś wariatką
![;-)](./images/smilies/004.gif)
![Obrazek](http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/images/smiles/roza_na.gif)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 307 gości