Nienawidzę SM!!!

Przedstaw się innym użytkownikom

Moderator: Beata:)

ircek
Posty: 537
Rejestracja: 2008-06-23, 14:21
Lokalizacja: Północ
Kontaktowanie:

Postautor: ircek » 2008-10-19, 15:01

Witaj
To trudne co wszystko opisujesz, choruje juz prawie 18 lat wiec spotykałem sie z wieloma przypadkami choroby i jak ona na ludzi działa, przez wiele lat dzialalem w kole dla chorych na SM i mielismy tam podobne przypadki do Twoich.

Teraz apropo Ciebie, jak tu wielu zauwazyło a w szczegolnosci Twoja mama w wiekszosci to niestety Twoja wina gdyz nauczyłas meża do usługiwania i on teraz mysle ze tak musi byc. Pomoc psychologa napewno jest tu wskazana i nie tylko dlamęża ale rowniez dla Ciebie napewno pomoże rozwiazac wile spraw i Twoje podejscie do zycia i i dalszej opieki nad męzem.

Kolejnym dobrym a nawet wskazanym przykładem jest pobyt meza w osrodku w Dabku! po pierwsze Ty bedziesz miala czas na regeneracje i odpoczynek, po drugi i chyba w tym przypadku bardzo wazne TAM GO W PEWNYM STOPNIU ODUCZA DOSLUGIWANIA!!!! nie bada biegali na kazde jego zawolanie, (nie mowie o braku opieki) spotyka sie tam wiele osob wlasnie takich co maja w domu ludzi do pracy a w dabku jednak ich od tego potrafia oduczyc tym bardziej jak widza ze jest to wyuczone a nie naprawde potrzebne. Wiec pomysl o tym teraz juz coraz krotsze czasy oczekiwania sa a jak 1 raz to jeszce szybciej.

I wiecej mysl o sobie i dzieciach i nie przejmuj sie jesli maz nieraz zostanie bez spełnienia jego zachcianek, to wyjdzie dobrze dla wszystkich, musisz takze myslec o sobie i dzieciach a o nich w szczegolnosci.

Jak masz mozliwosc mozesz tez zglosic sie do kola SM oni tez sluza pomoca , napewno nie odmowia.

pozdrawiam i zycze aby wszystko sie ułozylo

sorki zaq bledy :)
"You`ll Never Walk Alone"
Idąc przez wichry i burze,
Wysoko trzymaj głowę,
I nie obawiaj się ciemności,
Po burzy zawsze świeci słońce.

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2008-10-19, 15:07

Basen to swietny pomysł,ja wrzeszczę na mojego męża i na mamę. Na męza, bo mam dośc jego mądrości na temat choroby, na mamę,bo ja jestem chora a nie ktoś inny. Ale nie powiem im nic, bo po co? A oni znoszą to bez słowa sprzeciwu, nie wiem do czego to doprowadzi,ktos kiedyś nie wytrzyma, na pewno pomogła by rozmowa, ale nikt nie potrafi jej zacząc. Powtórzę to jeszcze raz jestes dzielna, dasz radę.
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

anusia
Posty: 433
Rejestracja: 2008-08-05, 15:18
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: anusia » 2008-10-19, 16:06

Sylwiątko jak ja Cię świetnie rozumiem, mam podobnie.
WIOSNA, NOWE ŻYCIE :))))

żona
Posty: 69
Rejestracja: 2008-10-17, 21:42
Lokalizacja: kuj-pom

Postautor: żona » 2008-10-19, 22:48

Wróciłam z tego basenu,wszyscy dalej żyją a ja mam trochę nowych sił
W Dąbku mąż był jakieś 2 lata temu,wysłane jest zgłoszenie,zaplanowano go na 2 połowę przyszłego roku-przecież to długo,no nie?Do tego czasu można by stracić resztę sił...
Ostatnio lekarz rodziny napisał mu skierowanie do hospicjum na oddział paliatywnej opieki medycznej.To było z miesiąc temu,ale jeszcze nie wysłaliśmy. :-/

ircek
Posty: 537
Rejestracja: 2008-06-23, 14:21
Lokalizacja: Północ
Kontaktowanie:

Postautor: ircek » 2008-10-20, 11:21

Do Dabka trzeba skladac odrazu po powrocie z poprzedniego turnusu, a teraz otworzyli nowe skrzydlo wiec kolejka bedzie sie skracala o 20 osob wiecej przyjmuja, wiec bedzie troche ponad rok.

Mozna tez skorzystac z rehabilitacji w najblizszym oddziale rehabilitacyjnym, skierowanie tez wystawia lekarz wiec tez mozna o tym pomyslec.

Wiecej staraj sie cos dla siebie zorganizowac, widzisz nic sie nie stalo jak Ciebie nie było w domu.
Pozdrawiam
"You`ll Never Walk Alone"
Idąc przez wichry i burze,
Wysoko trzymaj głowę,
I nie obawiaj się ciemności,
Po burzy zawsze świeci słońce.

Iffonka
Posty: 2251
Rejestracja: 2008-06-30, 09:39
Lokalizacja: Ozimek
Kontaktowanie:

Postautor: Iffonka » 2008-10-20, 16:27

Też jestem żoną chorego, całym sercem Cię wspieram i pozdrawiam. Trzymaj się.

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2008-10-22, 19:01

Witaj Zono!Współczuję Ci, ale też podziwiam za odwagę poslubienia kogoś, kto choruje na tę straszna chorobę.Sama choruje, ale z racji nieprzewidywalności SM , chy6a bym się nie zdobyła na taki krok.Pozdrawiam.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

żona
Posty: 69
Rejestracja: 2008-10-17, 21:42
Lokalizacja: kuj-pom

Postautor: żona » 2008-10-22, 19:11

Nie wiem,czy to była odwaga,czy raczej silne uczucie
To drugie
Poza tym nikt nie zakłada,że go spotka ta najczarniejsza wersja,no nie?Mówisz sobie"mnie/nas to nie spotka"
Regularnie spotykam słowa "pocieszycieli hiobowych" ,którzy mówia"widziały gały co brały"........
A poza tym serce nie sługa:)

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2008-10-22, 19:48

Masz, niestety, racje.Serce nie sługa.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

żona
Posty: 69
Rejestracja: 2008-10-17, 21:42
Lokalizacja: kuj-pom

Postautor: żona » 2008-10-23, 09:34

No nie wiem,czy"niestety:):):)
My przeżylismy szczęśliwi w swym związku kilka pięknych lat,co dalej to nikt nie wie,ale warto kochać(choc czasem zaczynam nie wierzyć w miłość.....ale to w chwilach dołów.)
Życzę Ci Myszona równie gorących uczuć i przeżyć :lol:

pchla
Posty: 803
Rejestracja: 2008-07-28, 21:44
Kontaktowanie:

Postautor: pchla » 2008-10-23, 09:37

Zona, milo widziec twoj usmiech z rana- tak trzymaj :lol:

zgredek
Posty: 1438
Rejestracja: 2008-08-13, 14:20
Lokalizacja: Łódzkie
Kontaktowanie:

Postautor: zgredek » 2008-10-23, 11:27

witaj żona, qrcze ale dałaś nam do myślenia nie zazdroszczę Ci ale muszę się teraz dobrze zastanowić by nie niszczyć życia mojej drugiej połówce zanim coś powiem czy głos podniosę bo przecież ona nbie chce źle.
Bob budowniczy zawsze da rade.

Lenka
Posty: 21
Rejestracja: 2008-10-14, 18:24
Kontaktowanie:

Postautor: Lenka » 2008-10-23, 16:54

Czesc Zona :) Ja tez jestem z tej drugiej strony. Moj chlop ma sie calkiem dobrze, ale zdaje sobie sprawe, ze ktoregos dnia moge byc w twojej sytuacji. Na SM chorowal moj wujek ( to bylo w latach 90' leczyli go zielarze, kregarze i cudotworcy ;) ) i bylam swiadkiem jego upadkow, w ciagu 9 lat sie czlowiek skonczyl. Moja ciocia byla przy nim w dzien i w nocy, bardzo ja wszyscy podziwiali, choc czasem przychodzila do nas z placzem, nie dawala rady bidna ( wujek lezal przez jakies 7 lat i ogolnie byl wielkim facetem), moja ciocia normalnie pracowala przy tym na caly etat ( mogla sie urywac czesto z pracy, wiec sie pojawiala co dwie- trzy godziny ), bo przeciez rente inwalidzka to mozna w jeden dzien na warzywniaku przehulac... Czesto bylo jej ciezko i nie miala sil ,ale wytrwala. Przez te wszystkie lata nigdzie nie byla, wakacje zawsze w domu, swieta w domu, wychodzila w zasadzie tylko do pracy i po zakupy. Pamietam, ze jak trzeba bylo go zawiezc do lekarza to trzeba bylo 3 chlopa zeby go z tego 3° pietra zniesc... smutne wspomnienia.
Nie wiem czy ja tak bede potrafila. Zanim wyszlam za maz mocno sie nad tym zastanawialam. Inaczej jest kiedy choroba pojawia sie po slubie, wtedy trzeba to zaakceptowac i koniec. I odwazylam sie, chociaz mi niektorzy mowili, ze nie musze za Matke Terese robic...

trzymam za Ciebie kciuki

żona
Posty: 69
Rejestracja: 2008-10-17, 21:42
Lokalizacja: kuj-pom

Postautor: żona » 2008-10-23, 18:05

Dzielna jesteś i masz głebokie przemyślenia.....
Myślę,że sekret tkwi w tym,żeby cieszyć się sobą póki można-wspólne wyjazdy,spacery,rozmowy-JAK DŁUGO SIę DA!!!

Nawet nie wiecie ,ile bym dała za zwykły spacer"za rączki"albo gorącą noc...Och..Pozostają mi wspomnienia.....

A tak na marginesie to z tym seksem się naprawdę nie spodziewałam,że to tak się potoczy :-(

Nie wiem,jak Wy ,ale mi brak wielu rzeczy :-(

Lenka
Posty: 21
Rejestracja: 2008-10-14, 18:24
Kontaktowanie:

Postautor: Lenka » 2008-10-23, 18:36

zona :) ja sie pocieszam, ze i tak zwykle faceci maja nizsze libido niz ja,wiec nawet rasowy latinlower by nie podolal :)
a tak na marginesie to dzis wlasnie mam zamiar troche na zapas nazbierac, bo jutro ide sie pozbyc zeba madrosci i moj dentysta powiedzial, ze po zabiegu trzeba byc wstrzemiezliwym...( nie doszlam jeszcze czy to byla jakas z jego strony propozycja czy tak po prostu palnal na rozluznienie )
tak czy inaczej :) pomysl o naszych babkach, ktore kazdego wieczora 14 zdrowasiek mowily co by chlop szybko zasnal i by sie czasem w lozku nie przystawial....


Wróć do „Przedstaw się”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 473 gości