jeszcze nie jestem Smkiem, ale z tego, co czytam, to obawiam sie.... Ale to nic, oprócz obaw o SM, mam 32 z hakiem duzym,
a propos,
przychodzi baba do lekarza i lekarz pyta
" - ile ma pani lat?" a ona
"18" " lekarz na to lekarz
-a tak dokładniej?"
" i 360 miesięcy"
mam trójkę dzieci, jestem położna nieczynną teraz zawodowo, bo jestem "opiekunka domowego ogniska", a nie jak niektórzy mówią wulgarnie "kurą domową", bo nikt mnie nie hoduje, ani jaj ze mnie nie ma.
Kiedy mówię o moich dolegliwościach mężowi, to mnie ma za hipochądryczkę ( nie wiem jak się to pisze ), więc coraz mniej mu mówię, ale do czasu, kiedy tu trafiłam, myślałam tak sama o sobie, taka młoda i tyle dolegliwości, masakra, ale widzę, że inni ludzie też tak mają i nie jestem sama. Czuję się zagubiona, przeraża mnie myśl o tym, że w moim mężu nie mam co szukać wsparcia, on goni mnie do sportu, a nie żeby mówić, że ciągle coś mnie boli, nie rozumie, że mogę być zmęczona, choć młoda, albo coś mnie boli, na samo słowo, że mnie boli, to już warczy na mnie, więc czasem uciekam do zajęć w drugiej części domu, żeby nie wiedział na mojej twarzy bólu, czy smutku, rodzina mieszka daleko i ma swoje zmartwienia, jedynie tu mam wrażenie, że są ludzie rozumiejący to, co czuję. Teraz szukać lekarzy i dać się zbadać, żeby móc przeciwdziałać, tzn. spowolnić, bo jestem potrzebna moim dzieciaczkom. Pozdrawiam Was wszystkich.
hej jestem Maja
Moderator: Beata:)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 113 gości