Już się przedstawiłem wtemacie postu,teraz coś o sobie mam zdiagnozowane SM od 9 lat. jednak los okazał się dotąd dla mnie łaskawy, w ciągu tych 9-iu lat przebiegłem osiem razy maraton 7 razy ukończyłem 100 km na orientację kocham aktywność i góry. mam świeży rzut, jjestem tydzień po wyjściu ze szpitala. przed wyjściem czułlem się dobrze t.j. objawy ustąpiły. Dzień po wyjściu zaczęły wracać. jestem słaby nie mam włładzy w prawej nodze i ręce. Chodzenie to kooszmarny wysiłek. napisanie czegoś to naprawdę wyczyn. Zastanawiam się czy to będzie długo trwałllo. W szpitalu podawano mi 5x solumedrol ateraz dostaję dawki zmniejszające się metypredu zastanawiam się czy to będzie długo trwało.
pozdrawiam Jarek
p.s wiem, że moje problemy są naprawdę niewielkie w porównaniu z tym co innych spotyka i proszę nie traktujcie tego jako próby użalanie się nad sobą , tylko najtrudniej jest poradzić s0obie z czymś nowym czegoo się nie zna
cześć jestem Jarek
Moderator: Beata:)
cześć jestem Jarek
Ostatnio zmieniony 2010-03-22, 19:33 przez JD, łącznie zmieniany 1 raz.
Witaj Jarku, nikt nie traktuje tutaj slow takich jak Twoje jako uzalanie, jestes w srod "swoich" dzielimy sie smutkami radosicami, no i watpliwosciamy, mnie to pomaga, kiedy przychodze tu, nawet sama swiadomosc, ze sa tu wspaniali ludzie buduje mnie bardzo, jak to mowi przyslowie, "do gory uszy, a d... sama ruszy"
ooooo
Popieram .Solu na każdego działa inaczej.Trochę cierpliwości i spokoju.
Dla porównania "Rzut to taki sztorm a ty jesteś w łupince i czekasz aż się morze uspokoi.''
Nic na siłę.Kiedyś też biegałem ale rekreacyjnie teraz to tylko chodzę"stępa"Nie załamuj się. Pozdro
Dla porównania "Rzut to taki sztorm a ty jesteś w łupince i czekasz aż się morze uspokoi.''
Nic na siłę.Kiedyś też biegałem ale rekreacyjnie teraz to tylko chodzę"stępa"Nie załamuj się. Pozdro
Zwyciężyć i lec na laurach to K l ę s k a/SM/, Być zwyciężonym a nie ulec to Z w y c i ę s t w o/ to My/
Dzięki za przyjecie i słowa otuchy. Załamać się czasem można, ale jeszcze trochę mi do tego stanu brakuje, jestem racczej cierpliwy i wierzę, że będzie dobrze. dziś najbardziej mi przeszkadza to, ze nie mogę normalnie pisać, jest to trudne. Wiem muszę czekać, nie mogę wiele zmienić, wiec nie warto, się denerwować i przejmować tym na co nie mam wpływu. Tak nauczyłem się patrzeć na świat. Z drugiej strony choroba daje ciekawą ssiłę, której jak zauważyłem i część z Was doznała, warto coś dla siebie i innych robić i mieć swoje chwile szczęścia. Choroba dała mi impuls i zrobiłem parę rzeczy, o których tylko mówiłem. poczytałem sobie troszkę to co jest na forum, znalazłem kilka odpowiedzi na pytania. trochę spraw się wyjaśniło i może trochę więcej, dzięki wam rozumiem, DZIęKI. Jest tu naprawdę wiele życzliwości i sama świadomość tego pomaga.
Jeszcze raz dzięki za ciepłe przyjęcie i moze kiedyś ja komuś pomogę
Pozdrawiam Jarek
Jeszcze raz dzięki za ciepłe przyjęcie i moze kiedyś ja komuś pomogę
Pozdrawiam Jarek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości