Witam

Przedstaw się innym użytkownikom

Moderator: Beata:)

Łukasz
Posty: 3317
Rejestracja: 2010-04-06, 16:27
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: Łukasz » 2010-04-15, 22:49

Witaj Serlos, choruje na SM od kilku lat ale tak naprawdę zacząłem akceptować to cholerstwo, chociaż nie wróć uczę się żyć z tym cholerstwem dopiero od jakiegoś czasu. Podziwiam Ciebie kolego, to co robisz to jest cos pięknego. Wiem to z własnego doświadczenia, że w obliczu choroby mieć przy sobie osobę, która chce zrozumieć co sie z chorym dzieje fizycznie i psychicznie to coś bardzo ważnego. Pozdrawiam gorąco
"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić."

Halina
Posty: 2372
Rejestracja: 2009-01-06, 11:51
Lokalizacja: śląskie
Kontaktowanie:

Postautor: Halina » 2010-04-16, 12:46

Witaj.

ewa
Posty: 553
Rejestracja: 2008-10-28, 20:41
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: ewa » 2010-04-17, 19:31

Witaj :-)
Nic nie boli tak jak życie

Serlos
Posty: 15
Rejestracja: 2010-04-14, 22:13
Lokalizacja: Suwałki

Postautor: Serlos » 2010-04-18, 11:12

Witaj Serlos Gdyby na świecie było więcej takich ludzi jak Ty, ech... Pozdrawiam

Są i to sporo, tylko nadal nie wiedzą, że istnieją :)

,
są to chwilowe drgawki, ma słabe mięśni i przez to drży całe ciało podczas śmiechu czy płaczu. To nic złego , trzeba tylko uważać wtedy, kiedy coś je albo pije. Mija szybko -szczęścirz z Ciebie , jeśli udaje Ci się wywołać taki szczery śmiech u chorego na SM


Na szczęście Maciek ma wspaniałe poczucie humoru :) Tylko niestety nie często ma chyba możliwość dzielenia się z nim. Drgawki na szczęście są krótkotrwałe, co na początku mnie trochę przeraziły.
Obawiam się,że niestety tak,chorzy na sm często miewają stany depresyjne.
czym to jest spowodowane? Nie wiem, myślę,że wpływ na to może mieć nieprzewidywalność choroby,nie jesteśmy w stanie przewidzieć czy jutro nasz stan będzie bez zmian.

Ale czy konkretnie może to być spowodowane zmianami w mózgu (bo z tego co wiem SM wpływa na układ nerwowy, więc zmiany mózgu także w to mogą wchodzić?). Pytanie moje wypływa z tego, że przed leczeniem farmakologicznie, Maciek zarzucał sobie, że nie funkcjonował racjonalnie i po części winę obarczał chorobę. Po za tym często tłumaczy różne wydarzenia z przeszłości (za nim dowiedział się, że jest chory) tym, że choroba nim manipulowała. I myślę, że to właśnie wpływa jeszcze bardziej na jego poczucie bezradności. I tak jak mówiłeś, że perspektywa niepełnosprawności i odmienności życia podniszczyło jego stan psychiczny, wpędzając go w jakąś depresję. Często był przez to nierozumiany, mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że wystarczy odrobina cierpliwości i wiary. Zamiast spajać to rozszczepiało.

I chciałbym podziękować za słowa wsparcia. Często sam nie wiem co robić i myśleć o tym wszystkim...Ale jedno jest pewne - trzeba iść do przodu mimo wszystko! :)

Pozdrawiam :)

Awatar użytkownika
anula;)
Posty: 6100
Rejestracja: 2010-02-11, 16:59

Postautor: anula;) » 2010-04-19, 11:57

Ale czy konkretnie może to być spowodowane zmianami w mózgu (bo z tego co wiem SM wpływa na układ nerwowy, więc zmiany mózgu także w to mogą wchodzić?). Pytanie moje wypływa z tego, że przed leczeniem farmakologicznie, Maciek zarzucał sobie, że nie funkcjonował racjonalnie i po części winę obarczał chorobę. Po za tym często tłumaczy różne wydarzenia z przeszłości (za nim dowiedział się, że jest chory) tym, że choroba nim manipulowała. I myślę, że to właśnie wpływa jeszcze bardziej na jego poczucie bezradności. I tak jak mówiłeś, że perspektywa niepełnosprawności i odmienności życia podniszczyło jego stan psychiczny, wpędzając go w jakąś depresję. Często był przez to nierozumiany, mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że wystarczy odrobina cierpliwości i wiary. Zamiast spajać to rozszczepiało.


Szczerze?...Nie siedzę w jego skórze więc nie mam bladego pojęcia jak było,ale zwykła depra i anarchia "we krwi" mogły spowodować "brak racjonalnego funkcjonowania w społeczeństwie"-bo to chyba o to chodzi?
Tu na forum przeczytałam zdanie:

[quote="Bynik"]U mnie w przyszłym roku o tej porze będzie okrągłe 30 lat. I z perspektywy minionego czasu mogę stwierdzić, że choroba niczego chyba w moim życiu nie zepsuła. Wszystko s**********em sam.[quote]

...Sorry Bynik za cytowanie ;-)
Selros- myslę, że wiekszosc z nas będąc uczciwymi wobec samych siebie ,przyzna że własnie taka jest prawda-niestety... Ja w każdym bądź razie podpisuję się pod w/w twierdzeniem wszystkimi kończynami...
.... niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!... :rece2: EF 4

David
Posty: 6732
Rejestracja: 2009-07-16, 19:29
Lokalizacja: Śląsk :-)

Postautor: David » 2010-04-28, 09:16

Witaj


Wróć do „Przedstaw się”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 91 gości