Mam na imię dorota, mam 25 lat... chorobę wykryto u mnie gdy miałam 18 wiosen... obecnie jestem w 6 miesiącu ciąży ( z czego OGROMNIE SIE CIESZę!!!! )
Przyznam, że długo przełamywałam ię żeby wejść na tę stronę... ale w końcu stało się... ;]
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!!!
witam!!!
Moderator: Beata:)
Witaj na forum imienniczko mojej córki
Spodziewasz się dziecka- huuraa , więc może zaciekawią Cię tematy
http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... .php?t=149
http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... ++porodzie
Pozdrawiam serdecznie i oby do marca (?), w tym miesiącu właśnie urodziłam moją Dorotkę
Spodziewasz się dziecka- huuraa , więc może zaciekawią Cię tematy
http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... .php?t=149
http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... ++porodzie
Pozdrawiam serdecznie i oby do marca (?), w tym miesiącu właśnie urodziłam moją Dorotkę
Materrrrr... nie spodziewałam się aż tylu odpowiedzi!!!
coraz bardziej przekonuję się o tym, że SM zbliża ludzi! , że jesteśmy jak jedna wielka rodzina!! hehehe
Dziękuję bardzo za linki do stron internetowych! przydadzą się...
Co do porodu to termin mam na 13 kwiecień (bo na tygodnie tak wychodzi)
Tak pierwsze koty za płoty... z chorobą hymmmm raczej sie pogodziłam, chociaż przyznam, że czasem nie do końca... jednak wciaż siedzi we mnie gdzies głeboko ta myśl, że nie nawidzę SM z całego serca! i nie potrafię sie tej mysli wyzbyc choćbym chciała!!!
Nie rozumiem też niektórych lekarzy którzy narzucają nam swoje myśli: typu : "musisz pogodzić sie z SM, musisz pokochać swoje SM" sorryyy bardzo ale jak mam pokochać cos co odmieniło moje zycie na zawsze!!!
Nie wiem czy tez macie podobne odczucia? czy tylko ze mną jest coś nie tak!!??
coraz bardziej przekonuję się o tym, że SM zbliża ludzi! , że jesteśmy jak jedna wielka rodzina!! hehehe
Dziękuję bardzo za linki do stron internetowych! przydadzą się...
Co do porodu to termin mam na 13 kwiecień (bo na tygodnie tak wychodzi)
Tak pierwsze koty za płoty... z chorobą hymmmm raczej sie pogodziłam, chociaż przyznam, że czasem nie do końca... jednak wciaż siedzi we mnie gdzies głeboko ta myśl, że nie nawidzę SM z całego serca! i nie potrafię sie tej mysli wyzbyc choćbym chciała!!!
Nie rozumiem też niektórych lekarzy którzy narzucają nam swoje myśli: typu : "musisz pogodzić sie z SM, musisz pokochać swoje SM" sorryyy bardzo ale jak mam pokochać cos co odmieniło moje zycie na zawsze!!!
Nie wiem czy tez macie podobne odczucia? czy tylko ze mną jest coś nie tak!!??
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości