Moje sm...
: 2011-09-25, 17:22
Witam.
Jestem tu pierwszy raz... Nazywam się Joanna. Mam 23 lata. W styczniu zachorowałam na pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego II. Po rezonansie magnetycznym postawiono mi diagnozę w CIS 46, czyli o prawdopodobieństwie, że jestem chora na sm. Tak wskazał rezonans magn. W maju tę diagnozę potwierdzono. Miałam drugi rzut. Zawroty głowy, zaburzenia równowagi... Teraz, we wtorek wyszłam ze szpitala po trzecim rzucie. Zakwalifikowali mnie do leczenia. Za tydz. mam zadzwonić do szpitala i prawdopodobnie zaczynam leczenie. Dostałam formularz wyrażenia zgody na leczenie, który wiele mi nie mówi... Ogólnie jestem przerażona i do tej pory nie potrafię w to uwierzyć, i pogodzić się z tym, że jestem chora... Czy ktoś z Was zakwalifikował się może do jakiegokolwiek programu leczenia sm i jest w stanie powiedzieć mi, jak będzie wyglądało moje życie przez kolejnych 37 mies.? - bo właśnie na tyle dostałam refundację. To nie jest tak, że się z tego powodu nie cieszę, bo wiem, jak jest z leczeniem sm w Polsce... W końcu czekałam na tę decyzję tak naprawdę od maja... Po prostu... To wszystko spadło na mnie jak grom z jasnego nieba i ciężko mi się z tym ogarnąć...
Pozdrawiam.
Jestem tu pierwszy raz... Nazywam się Joanna. Mam 23 lata. W styczniu zachorowałam na pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego II. Po rezonansie magnetycznym postawiono mi diagnozę w CIS 46, czyli o prawdopodobieństwie, że jestem chora na sm. Tak wskazał rezonans magn. W maju tę diagnozę potwierdzono. Miałam drugi rzut. Zawroty głowy, zaburzenia równowagi... Teraz, we wtorek wyszłam ze szpitala po trzecim rzucie. Zakwalifikowali mnie do leczenia. Za tydz. mam zadzwonić do szpitala i prawdopodobnie zaczynam leczenie. Dostałam formularz wyrażenia zgody na leczenie, który wiele mi nie mówi... Ogólnie jestem przerażona i do tej pory nie potrafię w to uwierzyć, i pogodzić się z tym, że jestem chora... Czy ktoś z Was zakwalifikował się może do jakiegokolwiek programu leczenia sm i jest w stanie powiedzieć mi, jak będzie wyglądało moje życie przez kolejnych 37 mies.? - bo właśnie na tyle dostałam refundację. To nie jest tak, że się z tego powodu nie cieszę, bo wiem, jak jest z leczeniem sm w Polsce... W końcu czekałam na tę decyzję tak naprawdę od maja... Po prostu... To wszystko spadło na mnie jak grom z jasnego nieba i ciężko mi się z tym ogarnąć...
Pozdrawiam.