Witajcie. Jestem chora nie od dziś a po raz pierwszy zdecydowałam się napisać na forum. Zaglądałam na fora o tematyce naszej choroby, jednak rzut kojarzyłam z czymś, co trwa krótko i mija, ale nie tym razem. Zbyt beztrosko traktowałam tę chorobę.
Nazywam się Emilka, mam 22 lata. Choruję od 2006 roku. Miałam wtedy niecałe 16 lat, pierwszym rzutem były lekkie drętwienia i podwójne widzenie. Położono mnie na Solu, wszystko minęło. Żyłam normalnie a tu bach!
Drugi rzut w 2009 roku. Był nim oczopląs, który oczywiście jest i często daje o sobie znać.
I znów spokój, aż do października ubiegłego roku. Oczopląs, zawroty głowy jakich sobie nie wyobrażałam, drętwienia ręki, podwójne widzenie. 3 wlewy, to 3ci rzut, minęło. Do stycznia. Wtedy miałam podwójne widzenie. Metypred, przeszło. Miesiąc później kolejny, 4ty w moim życiu rzut. Drętwienie połowiczne całego ciała, delikatny niedowład od kolan w dół, podwójne widzenie, oczopląs. 5 wlewów - przeszło! Miesiąc spokoju i pogorszenie.. Zapalenie VI nerwu odwodzącego, zez zbieżny, po tygodniu metypredu mogłam patrzeć już w bok, zez pozostal, czyli objawem podwójne widzenie i utrzymuje sie 3 tygodnie.
Wszystko to mogę tylko podejrzewać, że zostało spowodowane usunięciem chirurgicznie zęba 8 oraz to, że siedziałam po nocach nad projektem, bo zdawałam inżyniera. Udało się, ale koszt był zbyt duży. Dostałam się na magisterskie, które zmuszona będę przerwać. Mądry Polak po szkodzie.
Pozdrawiam
Cześć
Moderator: Beata:)
My już się "znamy" Emilko i miło Cię widzieć w tym temacie
Yyy, skąd ja to znam. Trochę daje popalić - to fakt, ale wiem też - z autopsji, że nie wolno rezygnować ze swoich planów i magisterkę można zrobić, nawet, jeśli wydaje się to całkiem nierealne. Trochę determinacji, słuchania swojego organizmu, załatwienie wszystkich możliwych udogodnień na uczelni i ... da się Jeśli będzie konieczne przesunięcie w czasie - trudno. Zdrówko jest najważniejsze, ale nie rezygnuj.
Witam więc oficjalnie na forum i trzymaj się
emilyart pisze:Zbyt beztrosko traktowałam tę chorobę
Yyy, skąd ja to znam. Trochę daje popalić - to fakt, ale wiem też - z autopsji, że nie wolno rezygnować ze swoich planów i magisterkę można zrobić, nawet, jeśli wydaje się to całkiem nierealne. Trochę determinacji, słuchania swojego organizmu, załatwienie wszystkich możliwych udogodnień na uczelni i ... da się Jeśli będzie konieczne przesunięcie w czasie - trudno. Zdrówko jest najważniejsze, ale nie rezygnuj.
Witam więc oficjalnie na forum i trzymaj się
Nie daj się emilyart i z niczego w żadnym wypadku nie rezygnuj. Dąż do celu, ale zawsze planuj przez pryzmat zdrowia. Mnie w dobrej (w miarę) formie trzymają właśnie wyznaczone cele. Wierzę w Ciebie i oczywiście serdecznie witam na Forum.
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI
ZIBI
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 93 gości