witam Was...

Przedstaw się innym użytkownikom

Moderator: Beata:)

slackware
Posty: 466
Rejestracja: 2008-08-20, 22:25
Lokalizacja: ???

witam Was...

Postautor: slackware » 2008-08-24, 02:19

Witam Wszystkich!
Pisałem już na forum ale jeszcze się nie przedstawiłem, mam na imię Michał i jestem w trakcie diagnostyki w kierunku SM. Jak już w jakimś poście pisałem z rozmowy z lekarzem wynika że nie ma większych szans że jest inaczej.
Sam nie wiem co mam robić, żona w ciąży ja rozbity psychicznie i nie wspieram jej w tym ciężkim dla niej okresie tak jak powinienem. Raczej to ona mnie wspomaga, czuje się podle z tego powodu...
Ciężko to usystematyzować, jakoś ukierunkować w sensowny tor.
Teraz ona śpi sobie sobie, mam nadzieje spokojnie a ja pisze do Was. Ogarnia mnie świadomość zakończenia kolejnego etapu życia, następny nie napawa optymizmem...
pzdr
Michał

Waldziu
Posty: 391
Rejestracja: 2007-12-27, 13:54
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Postautor: Waldziu » 2008-08-24, 07:59

Michał jestem pewien, że wszystko sobie poukładasz. Sposób jaki piszesz o swoim problemie wskazuje, iż jesteś odpowiedzialnym facetem.
Też byłem załamany gdy dowiedziałem się, iż mam sm. W domu żona z 1,5 rocznym niemowlakiem a ja sponiewierany przez chorobę nic jej nie pomogę (tak myślałem).
Okazało się, że sm nie jest takie groźne przy bliższym poznaniu. Rzut nie trwa wiecznie. JEstem obecnie w pełni sprawny i staram się by tak zostało jak najdłużej.
Super, że żona Cię wspiera, to nieocenione :!: Wkrótce TY jej się odwdzięczysz pomocą, w trudnym okresie po porodzie.
Trzymam kciuki. Pamiętaj, iż na forum znajdziesz pomoc i wsparcie w trudnych momentach.

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-08-24, 08:16

Michał,tak nie możesz.Dasz sobie radę.Żona,wkrótce dziecko to pomoże Ci wziąć się w garść.Są chwile,że rozpacz jest silniejsza od rozsądku,ale to mija.Jednemu szybciej innym wolniej, ale przychodzi dzień,że znowu się uśmiechniesz.Pozdrawiam.
Wiesia żyj w zgodzie z sm

zgredek
Posty: 1438
Rejestracja: 2008-08-13, 14:20
Lokalizacja: Łódzkie
Kontaktowanie:

Postautor: zgredek » 2008-08-24, 08:23

Cześć Michale tu Michał który w 100% popiera wypowiedź Waldzia. Sm to nie katar owszem, ale Twój zły duch który chcę Cię sponiewierać ale Ty możesz nad tym w części zapanować i nie dopuszczać do tego. Ja też jestem prawie w pełni sprawny mam niedowład małego palca u prawej ręki i delikatny brak czucia w obydwu dłoniach i co z tego mam się popłakać czy załamać nie żyję dalej i jest oki, a może mi to minie za miesiąc czy dwa nie wiadomo.
Bob budowniczy zawsze da rade.

Awatar użytkownika
haniutek
Posty: 1429
Rejestracja: 2008-04-07, 08:43
Lokalizacja: spod dachu nieba

Postautor: haniutek » 2008-08-24, 15:33

Michał witam serdecznie na forum.
Trudno na początku przyjąć wiadomość o chorobie i odnaleźć się w nowej sytuacji. Wybieganie w przyszłość nie ma większego sensu, można sie tylko bardziej zdołować a niekoniecznie Twoje życie będzie przebiegało według czarnego scenariusza. Nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości dlatego nie ma co wybiegać za bardzo ze swoim myśleniem. Warto skupić się na teraźniejszości oraz oczekiwaniu na radosne i cudowne wydarzenie jakim jest pojawienie się nowego życia. A w razie trudnych momentów,już wiesz gdzie można poszukać wsparcia i zrozumienia.Forum to tylko jedna z opcji, gdzie można znaleźć pomoc, zrozumienie oraz życzliwość albo wstrząśnienie,gdy takowe jest potrzebne by człowiekowi przywrócić wiarę w sens życia.
Pozdrawiam :-)
<center> <i>"Idź dalej niezłomnie,(...)Nic nie jest stracone, skończone też nie "</i> </center>

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-08-24, 19:55

Haniutek,to było dla mnie też!
Wiesia żyj w zgodzie z sm

Awatar użytkownika
Calhir
Posty: 440
Rejestracja: 2008-06-10, 10:10
Lokalizacja: Mazowsze

Postautor: Calhir » 2008-08-24, 20:57

Witaj slackware :!: Z SM można i trzeba żyć. U mnie wykryto sm w 2 mies. po narodzinach pierwszego dziecka. 2 lata później mieliśmy kolejne. Są czasem trudne chwile podczas rzutu, ale trzeba je przetrwać. Forum pomaga w tym bardzo. Musicie dużo rozmawiać w małżeństwie o tym. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że lepiej nie przesadzać z marudzeniem żonie, bo kobiety generalnie potrzebują oparcia w mężach, a dołowanie nie prowadzi do niczego dobrego. Jak chcesz marudzić to lepiej na forum ;-)

slackware
Posty: 466
Rejestracja: 2008-08-20, 22:25
Lokalizacja: ???

Postautor: slackware » 2008-08-24, 23:34

Dziękuję Wam bardzo serdecznie! Żebyście i Wy nie mieli w końcu dość mojego marudzenia ;).
Pozdrawiam,
Michał

Iffonka
Posty: 2251
Rejestracja: 2008-06-30, 09:39
Lokalizacja: Ozimek
Kontaktowanie:

Postautor: Iffonka » 2008-08-25, 07:59

Witaj, jestem żoną chorego (diagnoza w czerwcu), będzie dobrze, tak jak powiedział Calhir rozmowa jest najważniejsza, czasami trzeba sobie popłakać i poużalać się nad sobą :12: ale nie za dużo, bo to szkodzi. Dlatego mamy takie super forum, gdzie każdy ma dobre słowo dla innych.

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-08-25, 21:01

witaj

romg
Posty: 303
Rejestracja: 2008-07-30, 20:57
Lokalizacja: podkarpacie
Kontaktowanie:

Postautor: romg » 2008-08-25, 21:35

Witaj slackware
Życie jest dziwne, a mimo to każdego dnia budzę się z myślą, że chcę żyć :)

przytulia
Posty: 2780
Rejestracja: 2007-08-16, 13:59
Lokalizacja: wiecie skąd

Postautor: przytulia » 2008-08-25, 22:53

i ja cię witam

Truskawka
Posty: 50
Rejestracja: 2008-06-15, 20:51
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Truskawka » 2008-08-26, 09:58

Witaj slackware!...Zobaczysz,będzie dobrze :-)

Rem
Posty: 1629
Rejestracja: 2008-08-05, 11:21
Lokalizacja: PL

Postautor: Rem » 2008-08-28, 16:05

Cześć slackware, wszystko co tutaj przeczytałeś jest prawdą tak więc głowa do góry bo będzie dobrze. :-D :-D :-D

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2008-08-28, 17:26

Witaj slackware!Nie mjartw się za wczasu, ta choroba nie zawsze jest okrutna, a jaka by nie była, jakoś idzie z nią żyć.Pozdrawiam.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"


Wróć do „Przedstaw się”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 486 gości