Spanikowana

Przedstaw się innym użytkownikom

Moderator: Beata:)

mamma
Posty: 115
Rejestracja: 2013-06-04, 00:06
Lokalizacja: okolice W-wy

Postautor: mamma » 2013-09-05, 21:36

Znaczy Matki - Polki.
Ale te matury teraz są straszne. Ja chyba boję się, że jeśli zacznie się leczenie, to ono może dać jakieś nieprzyjemne konsekwencje.

Ola92
Posty: 95
Rejestracja: 2013-09-05, 17:47
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Ola92 » 2013-09-05, 21:41

Ja po diagnozie i sterydach trudniej przyswajałam wiedzę, niestety to była sesja więc jeden egzaminek do poprawki. Dodatkowo po sterydach miałam problemy z ostrością widzenia...
Chociaż tak na prawdę nie wiem ile w tym objawów/sterydów/psychicznego spadku formy...

mamma
Posty: 115
Rejestracja: 2013-06-04, 00:06
Lokalizacja: okolice W-wy

Postautor: mamma » 2013-09-05, 21:43

A dziecię jeszcze sobie wszystko porozszerzało. ZDA!

Ola92
Posty: 95
Rejestracja: 2013-09-05, 17:47
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Ola92 » 2013-09-05, 21:49

Oczywiście że zda! I dobrze że porozszerzała. Dużo lepiej przy rekrutacjach na studia :)

mamma
Posty: 115
Rejestracja: 2013-06-04, 00:06
Lokalizacja: okolice W-wy

Postautor: mamma » 2013-09-05, 21:50

Ja, przy Waszej pomocy z pewnością zdam. :10:

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-09-06, 16:53

i Ty i córka macie u mnie już 6tki :mrgreen:

a i tylko spokój może nas uratować :mrgreen:
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

mamma
Posty: 115
Rejestracja: 2013-06-04, 00:06
Lokalizacja: okolice W-wy

Postautor: mamma » 2013-09-06, 16:57

Ok. To teraz spokojnie (postaram się) poczekam na wyniki. 3 tygodnieeeeeeeeeeeeeeee!

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-09-06, 17:02

nie nastawiaj się na 3 tygodnie, nie warto, ja czekałam 5 tygodni. pomyśl, wynik nic nie zmieni a oczekiwanie na niego zburzy spokój w domu. łatwo sie pisze trudniej zrobić , wiem.

będzie dobrze. szykujcie kieckę na studniówke a nie czekajcie na wyniki. trzeba dopracować buty , torebkę, fryzurkę i makijaż. matura przy okazji. dobrej zabawy :-)
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

mamma
Posty: 115
Rejestracja: 2013-06-04, 00:06
Lokalizacja: okolice W-wy

Postautor: mamma » 2013-09-06, 17:12

O matko, 5?
Na studniówkę córka się nie wybiera. Ale to zupełnie inny temat. Dlatego między innymi tak się tym wszystkim martwię, bo ona już strasznie po ...... od życia i rówieśników dostała. Mimo to nie dała się. Znalazła sobie grono fajnych znajomych, którzy ją zaakceptowali. Myślę, że dlatego też przyjęła ewentualną chorobę z olimpijskim spokojem. Jak ją karmiłam po punkcji i trochę zupy wylądowało na włosach - zaśpiewała: "zupę we włosach potargał wiatr".

Ola92
Posty: 95
Rejestracja: 2013-09-05, 17:47
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Ola92 » 2013-09-06, 17:20

Mnie na studniówce też nie było, co prawda przez to że byłam po operacji a z nogi wystawał mi drenik :P Ale nie żałuję, miałam średnio zgraną klasę :D

mamma
Posty: 115
Rejestracja: 2013-06-04, 00:06
Lokalizacja: okolice W-wy

Postautor: mamma » 2013-09-06, 17:26

Olu (piękne imię), a nie mówiłam, tu jest najlepsza terapia pod słońcem. Nikt nie jest sam. :lol:

kuczuś
Posty: 344
Rejestracja: 2013-06-09, 19:24
Lokalizacja: Łódzkie

Postautor: kuczuś » 2013-09-06, 17:40

mamma, trzymam kciuki za Ciebie i Twoją córkę :)
Moja mama strasznie przezywa moją chorobę i wtedy, kiedy mam małego dołka, albo gorszy humor to ona przeżywa to razem ze mną... dlatego nie mogę się załamywać, ze względu na mamę ;)

dobrze, że córka też sobie dobrze radzi i mam nadzieję, że tak będzie zawsze i że badania będą dobre. pozdrów ją ode mnie :D i na maturze da sobie radę, nie jest taka straszna jak ją malują ;)

mamma
Posty: 115
Rejestracja: 2013-06-04, 00:06
Lokalizacja: okolice W-wy

Postautor: mamma » 2013-09-06, 17:49

Ja tylko TU pozwalam sobie na przeżywanie. No, parę razy popłakałam sobie w maminy mankiet, ale to raczej z bezsilności, na początku. Dotychczasowe wyniki nie dają odpowiedzi, ale dobrzy ludzie pomogli ulokować córkę w szpitalu.
Damy radę. Tak myślę.

Ola92
Posty: 95
Rejestracja: 2013-09-05, 17:47
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Ola92 » 2013-09-06, 18:03

Ja płaczę często :P
Moja mama jakoś się trzyma i w zasadzie chyba wie o SM więcej niż ja :)

kuczuś
Posty: 344
Rejestracja: 2013-06-09, 19:24
Lokalizacja: Łódzkie

Postautor: kuczuś » 2013-09-06, 18:43

Ola92 pisze:Ja płaczę często :P

ja też, ale jak mama nie widzi ;)


Wróć do „Przedstaw się”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 82 gości