Witym wszystkich
: 2014-06-25, 11:00
Witam wszystkich .
JEstem nowa na forum i jeszcze nie bardzo wiem jak korzystać z niego, także jeśli b e d e udzielała się i zadawałą pytania tam, gdzie nie ma na to miejsca, to z góry przepraszam.
Mam następujący problem...może pomożecie mi w miarę możliwości i podpowiecie, co powinnam dalej robić...
24 kwietn ia br mój mąż zaczął ciut gorzej widzieć, akurat jechał do pracy ( kierowca ). Następnego dnia tj. 25 kwietnia br. , po kilku godzinach snu w samochodzie, kiedy z niego wyszedł było gorzej ze wzrokiem. Wrócił do domu. Skarżył się , a właściwie żartował, że robi się ślepy...a, że ja jestem panikarą zaczęłam go obserwować. Początkowo oboje myśleliśmy, że to przemęczenie i stres ( kredyt na dom itp.). Minął 26 kwiecień, potem 27-nic się nie poprawiło, a wręcz pogorszyło (rozmyte widzenie, światłowstręt). W związku z tym, że tego dnia miał jechać do pracy, pojechaliśmy na IP do szpitala, gdzie nas skierowana do okulisty. Po badaniu okulistycznym lekarz stwierdził, że wzrok jest dobry, że wszytsko dobrze widzi, nawet te najmniejsze literki na tarczy. Dodatkowo zakroplił mu oczy, by sprawdzić dno oka ? Chyba temu to zakroplenie służyło-wszytsko ok. No i się zaczęło...odesłał nas do neurologa. Tam-badanie odruchów- ok, zagłądaniew oczy-ok. Przepisane jakieś tabletki naczyniowe i informacja, że jak się nie poprawi w ciągu dwóch tygodni, to ma się zgłosić, jak się nie poprawi, to nie przychodzić...a, że w ciągu dwóch tygodni się nie poprawiło, do tego doszło, jak mąż to nazwał uczucie jakby miał wypite ( ale nie miał zaburzeń równowagi), jego oczy też jakieś inne były, jakby jaśniejsze i mniejsze, mrużył je też strasznie przy świtle, to pojechaliśmy do szpitala. Tam położyli go na odział neurologii z podejrzeniem guzów mózgu i SM i miastenia oczna, czekał na MRI z kontrastem i punkcję lędzwiową. Ja wylądowałam razem z nim w szpitalu, z tym, e ja na patologii ciąży, wtedy 7 miesiąc-stres tak na mnie wpłynął. Przed RMI i punkcją zrobili mu badania u laryngologa-ok. Zbadali go ponownie neurologicznie-badanie odruchów ok, ale oczopląs się pojawił-nasilony bardziej w oku lewym, oczopląs pionowo-obrotowy.
PRzyszły wyniki wszytskich badań :
RMI z kontrastem-nic nie wykazało ( poza stłuczeniem płatów czołowych po wypadku, który miał 6 lat temu i w nim też stracił węch);
punkcja lędźwiowo-krzyżowa- prążki oligoklonalne-ok
receptory przeciwko acetyloholinie ( czy jakoś tak )- to badanie pod kątem miastenii ocznej w normie.
Czyli w skrócie lekarze powiedzieli, że nna tą chwilę sm wykluczone, i możliwe, że to po wypadku, z którego przy stłuczeniu płatów czołowych i tak wyszedł bardzo dobrze.
Na wypisie :
-pod stała kontrolą neurologa
-rozpoznanie choroby, nie pamiętam dokładnie kodu, ale oznacza inne choroby neurologiczne.
Ze szpitala wyszedł 15 maja, po 2 tygodniach poszliśmy prywatnie do neurologa, który zajrzał tylko w oczy, bez tego stukania młoteczkiem, i powiedziła, że oczopląsu już nie widzi, że to może być właś nie miastenia oczna, choroby degradacyjne, które postępują albo najlepiej by bylo dla niego gdyby, to było zapalenie kanału przedsionka. Nie powiedział jakie badania mamy wykonać, tylko dał do zrozumienia, że mamy czekać na kolejne objawy...
Do chwili obecnej u męże ze wzrokiem jest lepiej, chociaż nadal widzę ,że patrzy pod lekkim kątem na telewizor i na światło nadal jeszcze reaguje przymrużeniem oczu ( chociaż to miał od kiedy pamiętam ). Zauważyliśmy, że problem isę pojawia po wyziłkju fizycznym. Był ostatnio grać w piłkę, i po tym oczy miał takie dziwne...strasznie mrużył i miał jakby opadanie tych powiek, przeszło po 2 dniach.
Nie mmam niestety w obecnej chwili jego wyników badań, napisałabym szczegółowo te wszytskie wyniki badań.
Najgorsze jest to, że mąż nic nie cztał o SM ani o miastenii, więc jak mu w szpitalu poiwedzieli, że to nie to, to tak uważa i nawet o tym nie myśli ( a może, to dobrze, wystarczy, że ja się martwię za nas dwóch). Na prywatnej wizycie jak neurlog powiedział, że oczopląsu już nie widzi, to ucieszony i dalej jakby się wyłączył i nie słyszał co lekarz mówi....jak dziecko. Tym bardzierj jak neurlog dodał, że to może być tez zapalenie kanału przedsionka, to on skojarzył to z tym, że w przed dzień pierwszych jego zaburzeń iwdzenia, czyli 23 kwietnia, biegał po lesie i dopadł go deszcz i cały przemoczony tak biegał, zanim dotarł do domu.
Ja w ogóle ni eporuszam tego tematu, tylko go bserwuję, czasem podpytam czy nic się nie dzieje złego.
Nie wiem co robić dalej ? Może jestem przewrażliwonoa ? ALe niestety mam taki charakter, strasznie się o niego boję, dlatego bym chciała podjąc jakieś kroki, a nie tak żyć i czekać co przyniesie każdy kolejny dzień...
Prosze was o poradę.
JEstem nowa na forum i jeszcze nie bardzo wiem jak korzystać z niego, także jeśli b e d e udzielała się i zadawałą pytania tam, gdzie nie ma na to miejsca, to z góry przepraszam.
Mam następujący problem...może pomożecie mi w miarę możliwości i podpowiecie, co powinnam dalej robić...
24 kwietn ia br mój mąż zaczął ciut gorzej widzieć, akurat jechał do pracy ( kierowca ). Następnego dnia tj. 25 kwietnia br. , po kilku godzinach snu w samochodzie, kiedy z niego wyszedł było gorzej ze wzrokiem. Wrócił do domu. Skarżył się , a właściwie żartował, że robi się ślepy...a, że ja jestem panikarą zaczęłam go obserwować. Początkowo oboje myśleliśmy, że to przemęczenie i stres ( kredyt na dom itp.). Minął 26 kwiecień, potem 27-nic się nie poprawiło, a wręcz pogorszyło (rozmyte widzenie, światłowstręt). W związku z tym, że tego dnia miał jechać do pracy, pojechaliśmy na IP do szpitala, gdzie nas skierowana do okulisty. Po badaniu okulistycznym lekarz stwierdził, że wzrok jest dobry, że wszytsko dobrze widzi, nawet te najmniejsze literki na tarczy. Dodatkowo zakroplił mu oczy, by sprawdzić dno oka ? Chyba temu to zakroplenie służyło-wszytsko ok. No i się zaczęło...odesłał nas do neurologa. Tam-badanie odruchów- ok, zagłądaniew oczy-ok. Przepisane jakieś tabletki naczyniowe i informacja, że jak się nie poprawi w ciągu dwóch tygodni, to ma się zgłosić, jak się nie poprawi, to nie przychodzić...a, że w ciągu dwóch tygodni się nie poprawiło, do tego doszło, jak mąż to nazwał uczucie jakby miał wypite ( ale nie miał zaburzeń równowagi), jego oczy też jakieś inne były, jakby jaśniejsze i mniejsze, mrużył je też strasznie przy świtle, to pojechaliśmy do szpitala. Tam położyli go na odział neurologii z podejrzeniem guzów mózgu i SM i miastenia oczna, czekał na MRI z kontrastem i punkcję lędzwiową. Ja wylądowałam razem z nim w szpitalu, z tym, e ja na patologii ciąży, wtedy 7 miesiąc-stres tak na mnie wpłynął. Przed RMI i punkcją zrobili mu badania u laryngologa-ok. Zbadali go ponownie neurologicznie-badanie odruchów ok, ale oczopląs się pojawił-nasilony bardziej w oku lewym, oczopląs pionowo-obrotowy.
PRzyszły wyniki wszytskich badań :
RMI z kontrastem-nic nie wykazało ( poza stłuczeniem płatów czołowych po wypadku, który miał 6 lat temu i w nim też stracił węch);
punkcja lędźwiowo-krzyżowa- prążki oligoklonalne-ok
receptory przeciwko acetyloholinie ( czy jakoś tak )- to badanie pod kątem miastenii ocznej w normie.
Czyli w skrócie lekarze powiedzieli, że nna tą chwilę sm wykluczone, i możliwe, że to po wypadku, z którego przy stłuczeniu płatów czołowych i tak wyszedł bardzo dobrze.
Na wypisie :
-pod stała kontrolą neurologa
-rozpoznanie choroby, nie pamiętam dokładnie kodu, ale oznacza inne choroby neurologiczne.
Ze szpitala wyszedł 15 maja, po 2 tygodniach poszliśmy prywatnie do neurologa, który zajrzał tylko w oczy, bez tego stukania młoteczkiem, i powiedziła, że oczopląsu już nie widzi, że to może być właś nie miastenia oczna, choroby degradacyjne, które postępują albo najlepiej by bylo dla niego gdyby, to było zapalenie kanału przedsionka. Nie powiedział jakie badania mamy wykonać, tylko dał do zrozumienia, że mamy czekać na kolejne objawy...
Do chwili obecnej u męże ze wzrokiem jest lepiej, chociaż nadal widzę ,że patrzy pod lekkim kątem na telewizor i na światło nadal jeszcze reaguje przymrużeniem oczu ( chociaż to miał od kiedy pamiętam ). Zauważyliśmy, że problem isę pojawia po wyziłkju fizycznym. Był ostatnio grać w piłkę, i po tym oczy miał takie dziwne...strasznie mrużył i miał jakby opadanie tych powiek, przeszło po 2 dniach.
Nie mmam niestety w obecnej chwili jego wyników badań, napisałabym szczegółowo te wszytskie wyniki badań.
Najgorsze jest to, że mąż nic nie cztał o SM ani o miastenii, więc jak mu w szpitalu poiwedzieli, że to nie to, to tak uważa i nawet o tym nie myśli ( a może, to dobrze, wystarczy, że ja się martwię za nas dwóch). Na prywatnej wizycie jak neurlog powiedział, że oczopląsu już nie widzi, to ucieszony i dalej jakby się wyłączył i nie słyszał co lekarz mówi....jak dziecko. Tym bardzierj jak neurlog dodał, że to może być tez zapalenie kanału przedsionka, to on skojarzył to z tym, że w przed dzień pierwszych jego zaburzeń iwdzenia, czyli 23 kwietnia, biegał po lesie i dopadł go deszcz i cały przemoczony tak biegał, zanim dotarł do domu.
Ja w ogóle ni eporuszam tego tematu, tylko go bserwuję, czasem podpytam czy nic się nie dzieje złego.
Nie wiem co robić dalej ? Może jestem przewrażliwonoa ? ALe niestety mam taki charakter, strasznie się o niego boję, dlatego bym chciała podjąc jakieś kroki, a nie tak żyć i czekać co przyniesie każdy kolejny dzień...
Prosze was o poradę.