Kukiman pisze:Wszyscy tak piszecie, że to nie wyrok, że można z tym normalnie żyć itp., że nic się nie pozmieniało. A wystarczy wejść w tematy typu "czy można normalnie żyć", albo chociaż temat o pracy. I tam jest to wszystko opisane. Większość osób zrezygnowała zarówno z pracy jak i z marzeń (wnioskując z tego co jest tam napisane). Po prostu mówię co czytam.
Zastanawiam się czy ty w ogóle przeczytałeś mój wpis? Bo usiłowałam ci przedstawić sytuację bez "ochów", "achów" i tekstów w stylu "będzie dobrze". Uważam, że sm to wyrok, dożywotni i bez prawa wcześniejszego wyjścia. I jedyną rzeczą jaką można zrobić, to nauczyć się z tym wyrokiem żyć.
Kukiman pisze:A mieć marzenia, których nie będzie w stanie się spełnić?
Trzeba zmienić marzenia, plany, dostosowując je do aktualnych możliwości.
Teraz już nie wejdę na Mount Blanc z powodu SM, ale nawet gdybym była zdrowa nie weszłabym na Mount Everest z powodów finansowych np. Na tym polega życie.
Zastanawiam się, czego ty od nas oczekujesz? Jesteś w szoku, masz doła i litujesz się nad sobą, to zrozumiałe. Ale nie usłyszysz tu, że najlepiej się poddać. Nie jesteś też najbiedniejszy na świecie, nie pogłaszczemy po główce tylko dlatego, że masz sm. Wszyscy mamy sm, każdy z nas ma dni lepsze i gorsze. A forum jest bazą wiedzy dotyczącą sposobów jak z tą chorobą żyć.