Kolejna nowa ;)

Przedstaw się innym użytkownikom

Moderator: Beata:)

agaciszon
Posty: 474
Rejestracja: 2008-11-14, 18:54
Lokalizacja: gdzieś koło Warszawy

Postautor: agaciszon » 2014-12-19, 21:29

Czołem Moniko
:)

janusz30
Posty: 121
Rejestracja: 2013-08-02, 12:20
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: janusz30 » 2014-12-20, 19:57

witaj Moniko :-)

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2014-12-20, 22:18

witaj Monika :-)

a czy pomyślałaś, że szkło tłucze się na szczęście :-)
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

aura
Posty: 1185
Rejestracja: 2008-01-11, 05:35
Lokalizacja: Koszalinskie
Kontaktowanie:

Postautor: aura » 2014-12-21, 10:43

Witaj Moni :-)

Najlepsze co moglaś zrobić dla swej duszy z ta decyzją by tu pisać :588:

Ja mam skoki nastroju - raz piszę tu,czytam a raz otwieram kompa i nawet nie chce mi sie napisać zwyklego witam :oops:

I to jest kochane uczucie że tu można popłakać sobie w rekaw,pośmiać się ,pomędrkować , że sa tu tacy co poradzą i dadzą kopa do dalszych zmagań z życiem a nawet pogłaszczą nas niczym mama.Ot super odskocznia od realu.

Nawet masz miejsce do pisania wierszy :6: Podziel się swoimi słowami bez oceniania czy są dobre,po prostu pisz sercem .

Witaj kochana na cudownym forum :9:
Głównym źródłem cierpienia są wspomnienia. - Sigmund Frend

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 51
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2014-12-22, 11:42

Witaj Moniko :)
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

Joanna.28
Posty: 282
Rejestracja: 2012-12-21, 14:09
Lokalizacja: Pomorze

Postautor: Joanna.28 » 2014-12-23, 21:12

Witaj :10:
Joasia

Awatar użytkownika
jaszmurka
Posty: 2747
Rejestracja: 2010-01-19, 22:09
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postautor: jaszmurka » 2014-12-23, 21:40

Witaj
Żyj! - powiedziała nadzieja.. - Bez Ciebie nie mogę - odparło cicho życie..

Awatar użytkownika
róża
Posty: 1924
Rejestracja: 2010-06-07, 20:08
Lokalizacja: woj.śląskie

Postautor: róża » 2014-12-29, 19:59

Cześć Moniko :-)
"Zdrowie nie jest wszystkim ale bez zdrowia wszystko jest niczym ...." ks.Jan Twardowski

klaudia
Posty: 32
Rejestracja: 2014-12-28, 11:10
Lokalizacja: skierniewice

Postautor: klaudia » 2014-12-30, 22:18

Witaj Moniko :588:
Ja o swoim SM dowiedziałam się rok temu...aż trudno w to uwieżyć ale od tego momentu ani razu się nie załamałam. Nie wiem może mam silną osobowość ale nie nie daję się chorobie. Może też dlatego nie mam zadnych objawów. Żyję jak zdrowa osoba a o chorobie przypominam sobie narazie tylko wtedy kiedy muszę się skontaktować ze swoim lekarzem w sprawie leczenia. Wiadomo jak juz je zacznę będę o tym mysleć codziennie biorac leki. Ale nie myślę narazie o tym i wszystko jest ok:)u mie jak rodzina się dowiedziała to każdy się załamał. To ja musiałam ich pocieszać że wszystko będzie ok że z tym się żyje. Sczególnie moją mamę która przeżyła w sowim życiu wiele śmierć mojego taty jak miałam 3 lata a siostra 4. Została sama i dała sobie radę. Podziwiam ją za to i jestem z niej dumna i z tego że jest moją mamą. Możę tą siłę z walką z chorobą odziedziczyłam po niej:)Mój narzeczony po wiadomości że jestem chora rozpłakała się(pierwszys raz widziałam go w takim stanie:)i zaczął odrazu czytać co to jest i jak to leczyć.wspiera mnie i to bardzo:)nawet ustalił date ślubu i w sierpniu się pobieramy. mam nadziję Monika, że ty tez trafisz na ta drugą połówkę , która da ci szczęście i cię zrozumie. Jak będziesz miała problem chciała pogadać jestem do Twojej dyspozycji:)Pozdrawiam i całuję cieplutko :588:

młodyM
Posty: 109
Rejestracja: 2014-10-27, 20:28

Postautor: młodyM » 2015-01-09, 12:10

Witamy :21:

kolekcjonerka
Posty: 449
Rejestracja: 2013-08-12, 14:17
Lokalizacja: Śląsk
Kontaktowanie:

Postautor: kolekcjonerka » 2015-01-10, 17:41

L u n a pisze:Moj partner od dnia kiedy zostalam zdiagnozowana nigdy sam z siebie nie przeczytal nic na temat SM. Wie tylko tyle ile mu powiem sama z siebie...sam nie pyta.
Mam to samo z moim mężem, a właściwie to miałam, bo teraz jestem już w takim stanie, że nie da się od tematu sm uciec. Tłumaczę sobie, że to taka forma samoobrony, myślą że zamykając oczy, nie będzie widać problemu i może sam zniknie... Mogę ci tylko poradzić, żebyś próbowała rozmawiać. Uświadom go, że mając większą wiedzę o chorobie, będzie cię wspierał, bardziej rozumiał i będzie w stanie ci efektywniej pomóc, jeśli zajdzie taka potrzeba.

L u n a pisze:z czterech glebokich talerzy zostal tylko jeden a z szesciu szklanek tylko dwie...taki ze mnie slon w skladzie porcelany.;)

Ale za to ile mniej do mycia :mrgreen:

Witaj u nas :-)
„Nie trzeba odwagi, kiedy i tak nie ma wyboru.”


Wróć do „Przedstaw się”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości