Jestem tu nowa i zalamana.Pomozcie,poradzcie!
Moderator: Beata:)
Jestem tu nowa i zalamana.Pomozcie,poradzcie!
Witam.Mam przyjaciolke, ktora od pewnego czasu cierpi na objawy swiadczace o tej przykrej chorobie, tj.zawroty glowy,zaburzenia widzenia,sennosc,brak koncentracji.Ma zaledwie 21 lat,mieszka w Niemczech(wiec nadzieja chyba wieksza).Miala ostatnio przeprowadzone badanie tomograficzne,ktore wykazalo powazne zmiany w mozgu,lekarz skierowal ja na badanie plynu mozgowo-rdzeniowego.Ona nie jest swiadoma tego,ze to ta choroba,jej siostra mnie o tym poinformowala.Jednakze w dziecinstwie chorowala na padaczke,ktora byla wynikiem guza w mozgu.Zostal on wyleczony jakimis tabletkami i padaczka zanikla.Takze ciagle ma zaburzenia miesiaczki.Mozna by powiedziec,ze miewa ja raz na 2-3 mies.albo i wiecej,wiec zastanawiajacy jest ten fakt.Czy to takze moze miec cos wspolnego z hormonami.Takze przeszla ona w zyciu wiele niemilych chwil,ktore sa podstawa do tego,by miala depresje.Czytalam,ze tomograf jest w stanie wykryc depresje i na obrazie przedstawia sie jako grozna choroba wlasnie jak sm-czy to prawda?U niej w rodzinie wiele kobiet,a takze jej babcia,matka mialy powazne zalamanie nerwowe,wiec trudno tu tak naprawde okreslic,czy to faktycznie sm.I jezeli to faktycznie sm,to prosze mi napisac,w jakim tempie rozwija sie ta choroba,czy takie osoby moga normalnie wykonywac czynnosci zyciowe takie,jak praca,studia itd.Jak wyglada leczenie chorego i ile on moze przezyc. Prosze tych,ktorzy sa dobrze poinformowani o szybka odpowiedz i wyczerpujaca.
Witaj Lara.Dzis spedzilam kilka godzin na tym forum.Moja wiedza znacznie sie zwiekszyla na temat sm.Moje nadzieje zmniejszyly.Wiem,nie jestem lekarzem,ale wszystkie objawy kolezanki potwierdzaja teze lekarzy.Zastanawiam sie,jak ona to przyjmie.Miala takie piekne plany,pelna energii nim te objawy zaczely ja meczyc.Ja juz sama potrzebuje wsparcia.Zalamalo mnie to totalnie.wiem,ze piszecie,iz mozna z tym zyc.Ale jesli u niej choroba pojawila sie w takim wieku i stan jej wskazuje na zaawansowane stadium choroby,to musiala ms rodzic sie w niej kilka lat wstecz.Wiem,moze jestem za nadto przewrazliwiona.Ale strasznie sie martwie.Wciaz oczekuje odpowiedzi na 1-szy post.Pozdrawiam wszystkich!
Nie wiem jak wygląda depresja w obrazie TK, nie słyszałam jednak od lat, u kogoś stwierdzono SM bez zrobienia badania głowy rezonansem magnetycznym. Na razie trzeba czekac na dalszą diagnostykę, to wcale nie musi być SM. Kama, musisz sama jaśniej patrzeć w przyszłość, jeśli chcesz pomóc przyjaciółce. Poza tym, jeśli to jednak SM, to w Niemczech ma duże szanse na odpowiednie leczenie, które może w znacznym stopniu spowolnić rozwój choroby. Pozdrawiam.
Witaj, kama88, z tego co pisałaś, Twoja przyjaciółka jest 'po przejściach" neurologicznych, tak więc przyczyn może być mnóstwo, nie załamuj się i wspieraj ją. A SM nie taki straszny jak go malują. Przeżywałam to samo co Ty na początku roku, mąż zaczął chorować, teraz mogę powiedzieć, że na szczęście to tylko SM. Nie jest łatwo, ale jak pomyślę co podejrzewali lekarze, gdy trafił do szpitala z niedowładem nóg, to oblewa mnie zimny pot.
Prosze odpowiadajcie na moje pytania jasniej,precyzynie.Oczekuje po Was konkretnych odpowiedzi.Jak wyglada leczenie,ile w ogole upywa czasu i jakie wykonuje sie badania w celu ustalenia diagnozy?Czu korzystacie z porad psycholga?Wiem,ze ta choroba odbija sie mocno na psychice.I jak myslicie-skoro kolezanka ma taie objawy tego to juz ta choroba jest rozwinieta i moze trwac od kilku lat?Ps.w czerwcu miala przez tydzien jak by jedna strone twarzy sparalizowana,czula dretwienie jej,mrowienie..-czy mogl byc to rzut??I te rzuty sa czeste i co w ogole one powoduja?Pogorszenie w jakim stopniu stanu zdrowia?Prosze,odpowiedzcie na moje pytania.Z gory serdecznie dziekuje!
kama88
przede wszystkim SM diagnozuje się badaniem rezonansem magnetycznym a nie tomografią, no chyba że pomyliłaś badania bo wyglądają one podobnie. Sama mówiłaś, że przyjaciółka miała wcześniej problemy neurologiczne więc trzeba rozważyć szczególnie dokładnie inne przyczyny
samej depresji nie da się wykryć w takim badaniu, no chyba że ma ona jakąś organiczną przyczynę(guz, uszkodzenie mózgu, zanik)
SM przebiega bardzo różnie, wiele osób nigdy nie siada na wózku inwalidzkim, choć zdarzają się i tacy. Choroba może przebiegać rzutami czyli nagłymi zaostrzeniami, lub postępować w sposób ciągły. Ja jestem chory ponad 2 lata - jak na razie nic mi nie jest.
Co do leczenia to w Niemczech będzie miała o wiele lepsze perspektywy. Obecnie leczy się tą chorobę interferonem, który spowalnia chorobę, choć trwają już prace nad lepszymi lekami. W przypadku rzutów stosuje się sterydy
Niektórzy z powodu choroby popadają w depresje, ważne jest wsparcie bliskich, zazwyczaj po krótszym lub dłuższym czasie chorzy uczą się żyć z tą świadomością. Jeśli to nie wystarcza wskazana jest pomoc lekarza, najlepiej psychiatry. Trzeba lekarzowi mówić o swoich problemach.
I podstawowa sprawa. Musisz mieć dużo wiary i optymizmu żeby zarazić nimi chorą koleżankę, to będzie najlepszy lek!
przede wszystkim SM diagnozuje się badaniem rezonansem magnetycznym a nie tomografią, no chyba że pomyliłaś badania bo wyglądają one podobnie. Sama mówiłaś, że przyjaciółka miała wcześniej problemy neurologiczne więc trzeba rozważyć szczególnie dokładnie inne przyczyny
samej depresji nie da się wykryć w takim badaniu, no chyba że ma ona jakąś organiczną przyczynę(guz, uszkodzenie mózgu, zanik)
SM przebiega bardzo różnie, wiele osób nigdy nie siada na wózku inwalidzkim, choć zdarzają się i tacy. Choroba może przebiegać rzutami czyli nagłymi zaostrzeniami, lub postępować w sposób ciągły. Ja jestem chory ponad 2 lata - jak na razie nic mi nie jest.
Co do leczenia to w Niemczech będzie miała o wiele lepsze perspektywy. Obecnie leczy się tą chorobę interferonem, który spowalnia chorobę, choć trwają już prace nad lepszymi lekami. W przypadku rzutów stosuje się sterydy
Niektórzy z powodu choroby popadają w depresje, ważne jest wsparcie bliskich, zazwyczaj po krótszym lub dłuższym czasie chorzy uczą się żyć z tą świadomością. Jeśli to nie wystarcza wskazana jest pomoc lekarza, najlepiej psychiatry. Trzeba lekarzowi mówić o swoich problemach.
I podstawowa sprawa. Musisz mieć dużo wiary i optymizmu żeby zarazić nimi chorą koleżankę, to będzie najlepszy lek!
Jednak to SM.Badania to wykazaly.Niestety kolezanka zalamala sie calkowicie,jej rodzina mnie o tym poinformowala.Nie wiem,co myslec,nie wiem,jak mam do Niej dotrzec.Sama sie zalamalam,nie tyle diagnoza,bo przeciez mozna z tym zyc normalnie jak sie tylko chce,ale Jej stanem psychicznym.Z takiej fantastycznej,wesolej dziewczyny stal sie cien czlowieka.Juz nawet nie wiem,jak mam sie zachowac teraz,co Jej powiedziec.Nagle stracilam umiejesnosc rozmowy z Nia,choc chcialabym Ja wesprzec lecz nie potrafie.Pozdrawiam wszystkich i podziwiam Was za walke,mozna by powiedziec z wlasnym ego.Korzystajcie z zycia jak najwiecej,realizujcie sie!Swietne to forum,bo budzi w ludziach nadzieje i laczy we wspolnym cierpieniu.Zeby tak w zyciu na codzien bylo,ze ludzie potrafia sobie pomoc slowem,swiat bylby piekniejszy...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 191 gości