rudezuo uda sie na pewno, a los jest przewrotny i roznie rozklada karty: ja tam z zacisnietymi z bolu i niemal krwawymi lzami do pracy sie wloklam, a ze teraz mnie sila i energia rozpiera (swiat nalezy do mnie!) to co mi tam, akcje marketingowa i medialna mojej osoby rozkrecam, juz sa pierwsze malae efekty na +, nawet nie sadzialm ze ktos mnie moze lubic, taka wredna suke, stosunek to tak 2 na 10, a reszte to ....., e tam sama sobie pojdzie.\
Buziaki
Dzisiaj
Moderator: Beata:)
DOSTAŁAM!!!! Przedstawiłam uczciwie moją sytuacje.Powiedziałam ze czuje się co najmniej dobrze ale marznę w pracy a szef co najmniej mnie katuje psychicznie.Ku memu zdziwieniu pani neurolog zapytała czy nie chce zwolnienia na 6miesięcy o__O Jak na razie do sylwestra mam święty spokoju. W sobotę impreza w wagonie ^^ Oj jak ja się wyskacze
"it's hard to kill human soul even with chainsaw"
Dzisiaj dobrze się dzień zaczyna:
Na początku było jak zwykle- kawa. Ale i tak myslę ....jest dobrze, bo nie jadę do pracy. Trzeba rozejrzeć się za prezentami , o sprzątaniu nie wspomnę.....
I co? Telefon z pracy....mamy Bony na święta ( że karp- wiedziałam, karp we wtorek)
Hurra...a już się martwiłam o finanse. Do tego stopnia , że w nocy śniło mi się , że jak kupowałam bilet na pociąg- automat wydał mi DODATKOWO kilka banknotów. ( to chyba o te bony chodziło )
nie wiem ile ale myślę 200- a może 250 wpadnie. Hurra! Hurra!
Na początku było jak zwykle- kawa. Ale i tak myslę ....jest dobrze, bo nie jadę do pracy. Trzeba rozejrzeć się za prezentami , o sprzątaniu nie wspomnę.....
I co? Telefon z pracy....mamy Bony na święta ( że karp- wiedziałam, karp we wtorek)
Hurra...a już się martwiłam o finanse. Do tego stopnia , że w nocy śniło mi się , że jak kupowałam bilet na pociąg- automat wydał mi DODATKOWO kilka banknotów. ( to chyba o te bony chodziło )
nie wiem ile ale myślę 200- a może 250 wpadnie. Hurra! Hurra!
Ewa! WOW! Takich snów więcej! W tego rodzaju wypadkach to i do pracy jak na skrzydłach można popędzić.
A u mnie dzisiaj… a niech to kula śnieżna trzepnie. Dzień zaczął mi się nieciekawie od spastyki. A jak! Czemu nie mam mieć dodatkowych atrakcji przedświątecznych? Nie każdy ma to szczęście, że się z legowiska wygramolić nie może… No, ale co tam. W końcu ja nie porcelanka i zbić się nie zbiłam. Wylazłam. Ona oczywiście sobie nie odpuściła i przy śniadaniu zafundowała mi cofkę- jednak i tu się nie dałam- zalałam ją kawą i dałam na zapych tabletę. Chyba tego jej brakowało, bo chociaż w części sobie darowała zamęczanie mnie. Nóg wprawdzie nie odpuściła, ale na szczęście na klawiaturze nogami pisać nie muszę. Zaplanowałam sobie wypad na przedświąteczne zakupy, ale chyba jednak sobie odpuszczę. Może wybiorę się później do pobliskiego sklepu żeby nie zastygnąć (nie mylić z ostygnąć!) w domu. Jeszcze podumam, pokombinuję i wtedy się zobaczy. No, a na razie to planuję siąść sobie przy kawusi i popisać o nocnym niebie, pustej popielnicy (bynajmniej nie o palenie papierosów mi chodzi) i lataniu po lesie. Może uda mi się choć do tego zmobilizować.
A u mnie dzisiaj… a niech to kula śnieżna trzepnie. Dzień zaczął mi się nieciekawie od spastyki. A jak! Czemu nie mam mieć dodatkowych atrakcji przedświątecznych? Nie każdy ma to szczęście, że się z legowiska wygramolić nie może… No, ale co tam. W końcu ja nie porcelanka i zbić się nie zbiłam. Wylazłam. Ona oczywiście sobie nie odpuściła i przy śniadaniu zafundowała mi cofkę- jednak i tu się nie dałam- zalałam ją kawą i dałam na zapych tabletę. Chyba tego jej brakowało, bo chociaż w części sobie darowała zamęczanie mnie. Nóg wprawdzie nie odpuściła, ale na szczęście na klawiaturze nogami pisać nie muszę. Zaplanowałam sobie wypad na przedświąteczne zakupy, ale chyba jednak sobie odpuszczę. Może wybiorę się później do pobliskiego sklepu żeby nie zastygnąć (nie mylić z ostygnąć!) w domu. Jeszcze podumam, pokombinuję i wtedy się zobaczy. No, a na razie to planuję siąść sobie przy kawusi i popisać o nocnym niebie, pustej popielnicy (bynajmniej nie o palenie papierosów mi chodzi) i lataniu po lesie. Może uda mi się choć do tego zmobilizować.
Annegret pisze:zastygnąć (nie mylić z ostygnąć
Aniu, my nawet ostygnięte , nie będziemy całkiem zastygnięte
jakoś tak to szło......
Wiem, że się nie dasz a jak by co to wiesz...
....mamy Wspólny Front Wyzwolenia Narodowego ? co to było Aneczko?
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Reniu dziękuję, bo wyszło Ci perfekcyjnie Moja wyobraźnia czasem aż za bardzo pracuje i obśmiałam się jak norka.
Za to tak się wnerwiłam na tą paskudę, że wzięłam się za porządki. Wyglądałam co prawda mniej więcej tak:
...próbując wytrzeć kurze tam, gdzie ledwo sięgam, ale to nic. Udowodniłam jej, że ze mną nie tak łatwo
Za to tak się wnerwiłam na tą paskudę, że wzięłam się za porządki. Wyglądałam co prawda mniej więcej tak:
...próbując wytrzeć kurze tam, gdzie ledwo sięgam, ale to nic. Udowodniłam jej, że ze mną nie tak łatwo
Annegret pisze:tak się wnerwiłam na tą paskudę, że wzięłam się za porządki.
kurcze to Nas dwie, nie chce mi się jak jasny gwint ale uparłam się i sprzątam
w pokoju już prawie...
ja też prawie... na czterech z tamtąd wylazłam
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 196 gości