SAMOTNOŚć a Sm

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

David
Posty: 6732
Rejestracja: 2009-07-16, 19:29
Lokalizacja: Śląsk :-)

Postautor: David » 2011-05-11, 22:16

samemu wyjść i tak łazić to troszkę bezsensu :roll: jak dla mnie, gdyby było z kim to coś innego :lol:

mona
Posty: 182
Rejestracja: 2009-02-26, 16:05
Lokalizacja: świetokrzyskie

Postautor: mona » 2011-05-11, 22:49

keyara pisze:
Głęboko wierzę ,że to co w nas siedzi ma duży wpływ na rozwój SM.

Tak całkowicie się z tobą zgadzam , optymizm , odziedziczyłam po mojej babci ,która wygrała z nowotworem a mnie udało się z pomocą exavi na nowo cieszyć się urokami życia .
Mona

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2011-05-12, 09:24

mona pisze:
keyara pisze:
Głęboko wierzę ,że to co w nas siedzi ma duży wpływ na rozwój SM.

Tak całkowicie się z tobą zgadzam , optymizm , odziedziczyłam po mojej babci ,która wygrała z nowotworem a mnie udało się z pomocą exavi na nowo cieszyć się urokami życia .


Ja też się przekonałam,że w takiej sytuacji jak moja(nasza) uwierzyć w siebie to podstawa sprawniejszego,pogodniejszego dnia.Oby tak dalej :mrgreen: Tylko jeszcze coś,to bardzo ważne,przynajmniej dla mnie.Wyjść do ludzi,nie siedzieć samotnie.Obcy ludzie duuuużo pomagają.Czasem więcej niż rodzina. :-)
Wiesia żyj w zgodzie z sm

keyara
Posty: 692
Rejestracja: 2009-11-03, 10:06
Lokalizacja: Radlin

Postautor: keyara » 2011-05-12, 09:58

David pisze:samemu wyjść i tak łazić to troszkę bezsensu :roll: jak dla mnie, gdyby było z kim to coś innego :lol:


Dawid - najpierw samotnie ,a potem już razem - nie wyjdziesz nie znajdziesz!
Ja się zmuszam do wyjść ,zwłaszcza ,że jeśli nie wezmę kuli to mam chód pijanej kaczki ...
Ale co tam!!! Moja skorupka jest bardzo twarda ,nieomal nie do rozbicia .Dużym plusem jest to ,że zrozumiałam ,że wybór należy do mnie - mogę dalej sobie usychać wewnętrznie ,albo coś z tym zrobić. Tylko dlatego poszłam na terapię ,bo jeśli sama nie przebiłam skorupy to musi mi ktoś mądry pomóc.

Wiesiu - czasem łatwiej opowiedzieć wszystko obcym ,bo rodzina uważa ,że nas zna - a jak zaczynamy mówić o tym co w nas siedzi to są przerażeni. Nie twierdzę ,że źle jest pogadać z bliskimi ,ale łatwiej jest zrzucić maskę przed obcymi.Oni nie mają o nas ugruntowanego wyobrażenia.
"...nie piję wody ,bo rybki się w niej piep..ą..." ;-)

"Każdy problem ma rozwiązanie, jeśli rozwiązanie nie istnieje, nie istnieje też problem" Obrazek

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2011-05-12, 10:25

keyara pisze:
Wiesiu - czasem łatwiej opowiedzieć wszystko obcym ,bo rodzina uważa ,że nas zna - a jak zaczynamy mówić o tym co w nas siedzi to są przerażeni. Nie twierdzę ,że źle jest pogadać z bliskimi ,ale łatwiej jest zrzucić maskę przed obcymi.Oni nie mają o nas ugruntowanego wyobrażenia.



O to właśnie mi chodziło.Jak zawsze "nieczytelnie" napisałam.Dzięki obcym ludziom uwierzyłam w siebie,zaczęłam znowu się śmiać ,odnalazłam siebie z tamtych lat :-D
Wiesia żyj w zgodzie z sm

Awatar użytkownika
mika36
Posty: 698
Rejestracja: 2010-08-09, 12:31
Lokalizacja: podlasie

Postautor: mika36 » 2011-05-12, 11:37

keyara,
Zero brania na klatę - czas popłakać i zmienić nastawienie.Zmieniam siebie mam nadzieję ,że na plus. Głęboko wierzę ,że to co w nas siedzi ma duży wpływ na rozwój SM.

Staram się tak właśnie robić, ale sprawia mi to turdności. Zaraz po diagnozie dowiedziałam się, że mój tato jest chory (zaniedługo zmarł), a ja od rozoznania nie zapłakałam - twarda byłam. Katastrofa Smoleńsk, 96 osób nie żyje. Wszyscy płaczą jak przywozili trumny, a ja twardziel nie. Do tej pory mam trudności z odreagowaniem. Płacz to dla mnie symbol słabości. Nie chcę być słaba, bo jak będę to SM wygra, a do tego nie chcę dopuścić. :20:

Wiesia pisze:Wiesiu - czasem łatwiej opowiedzieć wszystko obcym

Łatwiej. O wiele łatwiej. Mi również pomaga, ale szkoda, że tylko na krótko.
Siedzię i myślę, muszę znaleźć jakiś sposób na życie. Ale nic mi nie przychodzi do głowy. :13:

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-05-12, 18:51

mika36 pisze:muszę znaleźć jakiś sposób na życie. Ale nic mi nie przychodzi do głowy

Jak przyjdzie Ci coś do głowy, napisz może do swojego coś dopasuję :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Annegret
Posty: 1800
Rejestracja: 2010-03-05, 16:47
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Postautor: Annegret » 2011-05-12, 18:56

renia1286 pisze:
mika36 pisze:muszę znaleźć jakiś sposób na życie. Ale nic mi nie przychodzi do głowy

Jak przyjdzie Ci coś do głowy, napisz może do swojego coś dopasuję :-)


Chyba dopiszę się do kolejki :-P

Awatar użytkownika
mika36
Posty: 698
Rejestracja: 2010-08-09, 12:31
Lokalizacja: podlasie

Postautor: mika36 » 2011-05-12, 21:49

renia1286, Annegret,
dziewczyny jak coś wymyślę to nie omieszkam się z wami podzielić pomysłem. Wszystkim wystarczy :lol:

konwalia
Posty: 3720
Rejestracja: 2011-01-09, 18:48
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postautor: konwalia » 2011-06-14, 22:48

Muszę się Wam wyżalić, mam coraz większego doła, Jestem okropnie samotna, Od kiedy jestem na wózkku rodzinka i znajomi sukcesywnie odsuneli się, Nieraz dzwoniłam zapraszajć na kawę i pogaduchy ale zawsze słyszałam nie mamy czasu Czuje że nikomu nie jestem potrzebna a to bardzo boli, Są momenty że mam tego wszystkigo dość, Jest mi żle smutno, przepraszam że Was niepokoję momi problemami :-/
Konwalia
"Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą" - Ks. Jan Twardowski

martyna
Posty: 2661
Rejestracja: 2010-03-04, 14:33
Lokalizacja: Białystok
Kontaktowanie:

Postautor: martyna » 2011-06-14, 23:14

Konwalio :588:
konwalia pisze:Czuje że nikomu nie jestem potrzebna a to bardzo boli

Wiem słonko jak to boli i wierzę, że jest Ci ciężko :588: Ze swojej strony mogę Cię zapewnić, że jesteś Nam potrzebna i że jesteś dla Nas ważna :588: i bardzo żałuję, że mieszkamy tak daleko od siebie, bo byłabym Twoim gościem, tak często, jak tylko byś tego chciała :588:
konwalia pisze:przepraszam że Was niepokoję momi problemami

Nie przepraszaj, bo po to tu jesteśmy, żeby wysłuchać i przytulić :588: Przykro mi, że nie mogę Ci pomóc swoją "prawdziwą" obecnością, ale mam nadzieję, że ta wirtualna sprawi Ci choć troszkę radości :588:
Na niektóre pytania nie ma odpowiedzi i tego nauczyć się najtrudniej...

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2011-06-15, 00:00

Jadziu, smutno czytać, gdy tak wartościowa osoba czuje się samotna...
konwalia pisze:ale zawsze słyszałam nie mamy czasu

Może trochę brutalne, ale życiowe- nie zapraszaj ich już więcej, gdyż kto wie, czy jakby przyszli, nie byłoby jeszcze gorzej :-? . Udawanie, wymuszona sympatia, rozmowy o niczym = męczarnia.
Tak to już jest. Nasze problemy, cierpienie i bezsilność są zmorą dla osób z tej "drugiej strony". Smutne i boli, ale też wyróżnia Nas w sposób szczególny. Powoduje strach u naszych znajomych i okazuje się, że to my jesteśmy herosami w zawiłej codzienności.
konwalia pisze:przepraszam że Was niepokoję

... proszę, nigdy więcej tak nie pisz. Mnie i wszystkim tutaj na Tobie zależy i konia z rzędu temu, kto na tym forum nie czuł się samotny, nawet w tłumie ;-)
konwalia pisze:mam coraz większego doła

Czy możemy go zakopać, przykryć albo chociaż przydeptać? :-D
Głowa do góry Konwalio.Może jesteśmy jak cybernetyczne stwory w tych monitorach, ale mamy sercaObrazek
Obrazek

Annegret
Posty: 1800
Rejestracja: 2010-03-05, 16:47
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Postautor: Annegret » 2011-06-15, 00:12

Zacznę tak: Konwalijko nasza :588: nie pisz nigdy, że nie jesteś nikomu potrzebna. Otóż jesteś, tylko smutek i rozpacz przysłoniły łzami Twoje oczy. Nie dziwię się, że tak się czujesz- chyba większość z nas to przechodzi i to w sposób bardzo bolesny, ale... wiedz jedno- nie jesteś sama. Wprawdzie jesteśmy daleko, jednak sercami jesteśmy przy Tobie. Wiedz, że gdybym mieszkała bliżej Ciebie to na pewno bym Ci nie dała się samej smęcić. Jakby było trzeba posmęciłybyśmy razem ;-) i znalazłybyśmy szybko uśmiech.
Co do rodzinki i znajomych. Nie gniewaj się, ale napiszę to czego sama zaczynam się uczyć- co prawda z trudem, ale jednak- daruj sobie i machnij na nich ręką. Skoro się odsunęli to znaczy nie byli warci Twojej życzliwości i Twojego serca. Nie wiedzą jak wspaniałą osobę tracą ze swego otoczenia odsuwając się od Ciebie.
I jeszcze jedno- nie przepraszaj, że piszesz. Każdy z nas ma ochotę się wyżalić, każdy z nas musi zrzucić z serca choć kilka kamieni, które nadto ciążą. Pisz. W miarę możliwości pomożemy, doradzimy i... pamiętaj- zawsze jesteśmy przy Tobie :588: może i wirtualnie, ale za tymi literkami kryją się ludzie, tacy jak Ty sama.

przytulia
Posty: 2780
Rejestracja: 2007-08-16, 13:59
Lokalizacja: wiecie skąd

Postautor: przytulia » 2011-06-15, 04:56

konwalia, Dobrze że się wyżaliłaś. Czasem ciężar trzeba zrzucić. Ja o tyle rozumiem twój smutek, że dzięki forum poznałam Agnieszkę71 w podobnej a może nawet gorszej niż ty sytuacji. Od czasu mojej wizyty jesteśmy w kontakcie telefonicznym ( zamierzam ją znów odwiedzić jak poukładam swoje problemy.)
Mam również inną koleżankę na wózku ( nie SM), tak pełną energii, że sama mogę przy niej ładować akumulatory., Dlaczego to piszę...bo ograniczenia "wózka" nie mogą być ograniczeniami w przyjaźni.
Na pewno w okolicy masz wartościowych znajomych, tylko czasem trzeba się do nich otworzyć, tak jak to zrobiłaś przed nami. Tu na forum jesteśmy jedną wirtualną bandą :mrgreen: i ty do niej należysz.
Masz profil na NK lub FB , chcesz nas poznać BARDZIEJ? :)

A i do BB podjadę jeszcze tego lata.......jeśli zaprosisz :mrgreen:

Głowa do góry! Walcz o siebie! Wychodź do ludzi psychiczne, bądź gotowa na nowe...bo nadchodzi ;-)
Obrazek
miłego dnia i wielu powodów do uśmiechu [you]

Bea
Posty: 305
Rejestracja: 2010-06-16, 21:13
Lokalizacja: Zgierz

Postautor: Bea » 2011-06-15, 05:52

Konwalio wiem że Ci ciężko ale głowa do góry tacy znajomi to żadni znajomi niestety prawda jest taka że jak masz problem radź sobie z nim sam a już wielokrotnie przekonałam się o tym ale....
JEST NASZE FORUM GDZIE SĄ SAMI WSPANIALI LUDZIE I ROZUMIEJĄ I CIEBIE I MNIE I WIELE INNYCH OSÓB , TO ONI DORADZĄ PRZYTULĄ POZWOLĄ WYPŁAKAć SIę NA SWOIM RAMIENIU :-) :-)
Bea


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 665 gości