Reniu Ty wiesz, że....
dziękuję
Aniu ![Obrazek](http://i51.tinypic.com/29x83gm.jpg)
Moja przyjaźń (może krótsza) ale też poszła się.... nie wspomnę o pseudonarzeczonym, którego moja choroba pogoniła, gdzie pieprz rośnie
![:lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
i płakałam i nie mogłam się z tym pogodzić i nie mogłam w to uwierzyć, ale....teraz wiem, że nie byli warci moich łez...nawet mojego myślenia o nich....są niestety ludzie, tak fałszywi, że nie warci nawet naszego spojrzenia
![n :588:](./images/smilies/588.gif)
moja wirtualna przyjaciółko, a kto wie może kiedyś niewirtualna
Jolciu ![n :588:](./images/smilies/588.gif)
przeganiający troski
Iffonko mam nadzieję, że dalej obyło się bez takich szokujących niespodzianek...
Wojtku dziękuję
![n :588:](./images/smilies/588.gif)
Twoje kciuki i buziaki jak zawsze niezastąpione
Mika ![n :588:](./images/smilies/588.gif)
fajnie, że jesteś
Jeśli chodzi o leczenie betaferonem i w ogóle jakiekolwiek leczenia, to niestety ale jest to indywidualna decyzja każdego z nas....jest ciężko, bo jest 1000 argumentow "za" i drugie tyle "przeciw"....ale uważam, że warto podejmować próby, ale w razie pogorszenia od razu reagować i kończyć, ale przynajmniej mieć czyste sumienie, że się spróbowało....ja osobiście leczę się już ponad 6 lat i nie żałuję, że spróbowałam, choć momentami jest ciężko i ostro narzekam na zastrzyki, wyjazdy po nowe dostawy, itd....
Tyle ode mnie....a decyzja należy do każdego z Nas...