Kącik złego humoru
Moderator: Beata:)
Ewuniu, wiedziałam że ten magnez Ci pomoże, dlatego Ci go poleciłam i cieszy mnie, że jest już jakaś poprawa. Przejdź teraz na zalecaną dawkę i będzie dobrze.
Dziewczyny nie wiem co jest ze mną, ale ostatnio jestem strasznie osłabiona, nerwowa i drażliwa,może to wyjazd córki ? a może czas szukać pomocy u fachowca.
Trzymajcie się
Dziewczyny nie wiem co jest ze mną, ale ostatnio jestem strasznie osłabiona, nerwowa i drażliwa,może to wyjazd córki ? a może czas szukać pomocy u fachowca.
Trzymajcie się
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Ewa- ja wiem, że wszystko powoli wróci do normy. Z taką siłą i wytrwałością jaką masz w sobie na pewno się nie poddasz. A w razie czego służymy za wsparcie
Reniu- moim zdaniem to przez nasilone emocje i... tęsknotę. Człowiek czasem nawet nie wie jak bardzo przeżywa pewne sytuacje. Trzymaj się dzielnie, dasz radę i uśmiech powoli zagości na Twej twarzy (a'propos- idealnej dla pięknych uśmiechów ) Dużo siły i wiary w piękne dni życzę
A mnie zdołowała wczorajsza wiadomość- mój kuzyn- ledwo ode mnie starszy o 4 lata miał zawał. Leży w szpitalu, odłączyli go już od wszystkich kabelków, ale i tak się martwię bo serce jest nieprzewidywalne. Ech... życie nie jest sprawiedliwe.
Nogi zaś nadal w formie zerowej- wczoraj wybrałam się do amfiteatru i ledwo podpełzłam pod schody tarasując skutecznie wielki nawał innych- musieli mnie mijać To się nazywa efektowne wyjście.
Reniu- moim zdaniem to przez nasilone emocje i... tęsknotę. Człowiek czasem nawet nie wie jak bardzo przeżywa pewne sytuacje. Trzymaj się dzielnie, dasz radę i uśmiech powoli zagości na Twej twarzy (a'propos- idealnej dla pięknych uśmiechów ) Dużo siły i wiary w piękne dni życzę
A mnie zdołowała wczorajsza wiadomość- mój kuzyn- ledwo ode mnie starszy o 4 lata miał zawał. Leży w szpitalu, odłączyli go już od wszystkich kabelków, ale i tak się martwię bo serce jest nieprzewidywalne. Ech... życie nie jest sprawiedliwe.
Nogi zaś nadal w formie zerowej- wczoraj wybrałam się do amfiteatru i ledwo podpełzłam pod schody tarasując skutecznie wielki nawał innych- musieli mnie mijać To się nazywa efektowne wyjście.
Annegret pisze:wczoraj wybrałam się do amfiteatru i ledwo podpełzłam pod schody tarasując skutecznie wielki nawał innych- musieli mnie mijać To się nazywa efektowne wyjście.
Aniu samo to, że tam poszłaś, jest godne najwyższego szacunki i podziwu z mojej strony. Dzielna jesteś, ja już nie tego
Kuzyn dojdzie do siebie, jest pod opieką lekarzy i nie martw się. Najgorsze minęło.
Annegret pisze:Dużo siły i wiary w piękne dni życzę
takich życzeń nigdy za dużo, kochana jesteś
Jolu damy radę, nie mamy wyjścia przecież, tylko kosztem ilu nerwów
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Ewo na pewno wszystko będzie ok.Wiem,że slogan,ale w Twoim przypadku prawdziwy.Kciuki a jakże zaciśnięte.
Ania Przykro mi z powodu Twojego kuzyna,ale skoro już nie jest okablowany to chyba dobrze rokuje.I tego mu życzę.A Ty się nie denerwuj.
Przeżyli,przeżyli.Liczą się Twoje wrażenia.A te są dobre.Więc super.
Ania Przykro mi z powodu Twojego kuzyna,ale skoro już nie jest okablowany to chyba dobrze rokuje.I tego mu życzę.A Ty się nie denerwuj.
Annegret pisze:zastanawiam się tylko jakie wrażenia mieli Ci, którzy szli za mną jakoś to chyba przeżyli
Przeżyli,przeżyli.Liczą się Twoje wrażenia.A te są dobre.Więc super.
Wojtek
Coś mnie w ostatnim czasie prześladuje pech...
Zaczeło się w zeszłym tygodniu kiedy się rozchorowałem. Na szczęście 3 dniowy antybiotyk trochę mnie na nogi. Ale jestem osłabiony, kręci mi się w głowie i wogóle jestem taki nie swój, zdołowany....
W sobotę mieliśmy z rodzinka podjechać nad jeziorko, ale wcześniej w piątek wybraliśmy się z rodzinką do znajomych,. Kolega mial mi sprawdzić parę rzeczy w samochodzie.... I wracająć złapałem gumę. Jak przejechałem przez tory praktycznie miałem rozszarpaną oponę. Więc po raz pierszy raz w życiu trzeba było zmienić koło. Co śmieszne w zapasie miałem flaka. Ale nie było wyjścia na flaku przejechałem na stację napompować koło.. Na szczęście się udało, ale w domu byliśmy dopiero po 24.
Po przygodzie z kołem zobaczyłem że jeżdze na oponach zimowych (samochód kupowałem w maju), więc co mam kolejny wydatek muszę przed urlopem kupić opony letnie. Bo nie pojadę w długą podróż na 3 oponach zimowych i jednej letniej.
Poza tym w domu mi się wszystko sypie, tu się rozwaliła deska do ubikacji, popsuła mikrofalówka, krajalnica.
Troche marudzę, ale już mam powoli tego dość...
Zaczeło się w zeszłym tygodniu kiedy się rozchorowałem. Na szczęście 3 dniowy antybiotyk trochę mnie na nogi. Ale jestem osłabiony, kręci mi się w głowie i wogóle jestem taki nie swój, zdołowany....
W sobotę mieliśmy z rodzinka podjechać nad jeziorko, ale wcześniej w piątek wybraliśmy się z rodzinką do znajomych,. Kolega mial mi sprawdzić parę rzeczy w samochodzie.... I wracająć złapałem gumę. Jak przejechałem przez tory praktycznie miałem rozszarpaną oponę. Więc po raz pierszy raz w życiu trzeba było zmienić koło. Co śmieszne w zapasie miałem flaka. Ale nie było wyjścia na flaku przejechałem na stację napompować koło.. Na szczęście się udało, ale w domu byliśmy dopiero po 24.
Po przygodzie z kołem zobaczyłem że jeżdze na oponach zimowych (samochód kupowałem w maju), więc co mam kolejny wydatek muszę przed urlopem kupić opony letnie. Bo nie pojadę w długą podróż na 3 oponach zimowych i jednej letniej.
Poza tym w domu mi się wszystko sypie, tu się rozwaliła deska do ubikacji, popsuła mikrofalówka, krajalnica.
Troche marudzę, ale już mam powoli tego dość...
k_a_r_o_l pisze:Troche marudzę, ale już mam powoli tego dość...
Ten kącik po to właśnie jest.
Karol spróbuj na problemy,które stwarzają przedmioty martwe patrzeć trochę z przymrużeniem oka i bez nerwów.
Tak ma chyba każdy.Przynajmniej ja tak mam,że jak jest np.z kasą krucho,to wówczas psuje się wszystko a dzieci mają wtedy największe potrzeby finansowe.
Jak już zaczyna wrzeć,wychodzę na spacer albo jadę rowerem do lasu.Gdy wracam problemy są dalej te same,ale ja jestem spokojniejszy.Spróbuj tak.W każdym razie bez nerwów..
Wojtek
k_a_r_o_l, opony to podstawa , to jak buty w góry. Odpuść mikrofalę i krajalnice. to może być, ale nie musi. Może pod choinkę ktoś zrobi wam prezent? I tak bywa. Deskę można na razie naprawić lub kupić zwykłą taniutką. Skup sie na oponach. Poszukaj wyprzedaży, Można tez kupić używki, ale ja nie polecam, chyba że od kogoś do kogo masz zaufanie.
Przeszukaj strony hurtowni opon i sklepów motoryzacyjnych. Kiedyś nawet chyba w Tesco widziałam obniżki cen.
Wiem, że to wydatek ale najwyżej skrócisz urlop o dwa dni, ale pojedziesz i wrócisz bezpiecznie.A wolne dwa dni przeznaczysz na spotkania z rodzina, na grilla itp.
Też bedzie fajnie.
Głowa do góry.
Przeszukaj strony hurtowni opon i sklepów motoryzacyjnych. Kiedyś nawet chyba w Tesco widziałam obniżki cen.
Wiem, że to wydatek ale najwyżej skrócisz urlop o dwa dni, ale pojedziesz i wrócisz bezpiecznie.A wolne dwa dni przeznaczysz na spotkania z rodzina, na grilla itp.
Też bedzie fajnie.
Głowa do góry.
miłego dnia i wielu powodów do uśmiechu [you]
Mówiąc o złośliwości rzeczy martwch, wczoraj cały wieczór nie miałem prądu, a dziś od rana podobno do teraz nie ma wody.
Zachciało mi się mieszkać na wsi....
Co do kół, mam sprawdzona metę kół używanych. Facet od lat ją prowadzi, wielu znajomych tam wymienia i są zawsze zadowoleni. Pozatym sprzedaje prawie nówki za dużo mniejszą cenę.
Ale troche kasy mam w plecy...
Zachciało mi się mieszkać na wsi....
Co do kół, mam sprawdzona metę kół używanych. Facet od lat ją prowadzi, wielu znajomych tam wymienia i są zawsze zadowoleni. Pozatym sprzedaje prawie nówki za dużo mniejszą cenę.
Ale troche kasy mam w plecy...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 615 gości