Kącik złego humoru

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-04-27, 18:12

joanna_nick pisze:cholerka tylko skąd wziąć kasę na życie???

Joasiu weź trochę :oops: ;-) i uśmiechnij się :-)

Obrazek
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-04-27, 18:51

Testuję równowagę w przyrodzie. Kumulacja pecha powinna być równa kumulacji wygranej . przynajmniej znalazłam cel żeby wypełznąć z domu :-/
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

sk
Posty: 167
Rejestracja: 2013-04-05, 15:20
Lokalizacja: Rybnik

Postautor: sk » 2013-04-27, 19:35

Powiedzcie mi, czy to ja już wariuję, czy świat staje się coraz mniej zrozumiały? Pani doktor, jakaś niemiła, powiedziała mi wczoraj w szpitalu, że w związku z tym, że jestem młoda, a mam zmian bardzo dużo jak na swój wiek, moje rokowania są niepomyślne. Jak można powiedzieć komuś coś takiego? :-( Po powrocie wczoraj cały wieczór spędziłam, szukając informacji, czy liczba zmian = agresywność choroby. :-(

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-04-27, 20:15

powiem Ci tak , zmień lekarza.
albo powiedz Pani doktor, że na klimakterium już wynaleziono leki, a stosuje się je w celu zahamowania hustawki nastrojów i agresji wobec pacjentów i bardzo prosisz żeby przed następną wizytą je wzięła bo nie będziesz tolerować jej humorów :mrgreen: oczywiscie żartuję, po prostu próbuję jakoś wywołać uśmiech u Ciebie
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Iwona333
Posty: 981
Rejestracja: 2010-05-04, 19:17
Lokalizacja: Wielkopolska

Postautor: Iwona333 » 2013-04-27, 22:57

sk, nie przejmuj się, mi też kiedyś neurolog powiedział, że mam dość agresywną odmianę sm bo rzuty nie chcą się za bardzo cofać...Tylko powiedział mi to po ok 2 latach. I wiesz co?!Mam to gdzieś, nie dam się tak łatwo skreślić. Choruję prawie 4 lata i chodzę, wiec chyba nie jest tak źle ze mną. Tym bardziej 3.5 miesiąca temu urodziłam dziecko.I co?!- dalej chodzę ;-) Więc słuchaj tylko mądrych ludzi :-)

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-04-28, 08:58

zosiako pisze:na klimakterium już wynaleziono leki, a stosuje się je w celu zahamowania hustawki nastrojów i agresji wobec pacjentów i bardzo prosisz żeby przed następną wizytą je wzięła bo nie będziesz tolerować jej humorów

zosiu pozwoliłam sobie to zachować, bo to mądre słowa :-)
sk, posłuchaj dziewczyn i zmień lekarza, widać że Ci nie pomoże.
sk pisze:czy liczba zmian = agresywność choroby.

Absolutnie nie, to zależy w jakich miejscach mózgu zmiany są. Można mieć mało i nie chodzić a można mieć (jak to anula kiedyś określiła) durszlak z mózgu
i mało problemów neurologicznych :-)
Trzymaj nerwy na wodzy i od takich lakarzy z daleka :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Awatar użytkownika
joanna_nick
Posty: 912
Rejestracja: 2013-03-19, 22:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: joanna_nick » 2013-04-28, 12:14

renia1286 pisze:
joanna_nick pisze:cholerka tylko skąd wziąć kasę na życie???

Joasiu weź trochę :oops: ;-) i uśmiechnij się :-)

Obrazek


łał! wielkie dzięki Reniu - hmmm... a wszystko mogę? - aaaa... biorę i nie pytam i jutro lecę zanieść do banku [może nawet coś zostanie po zapłacie raty kredytu ;)]

no tak... proza życia - najważniejsze zdrowie, ale jak kasy nie staje, to i o zdrowie trudniej... o diagnozie nie wspominając ;p
W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie ... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu. Vivian Greene

sk
Posty: 167
Rejestracja: 2013-04-05, 15:20
Lokalizacja: Rybnik

Postautor: sk » 2013-04-28, 12:19

renia1286 pisze:
zosiako pisze:na klimakterium już wynaleziono leki, a stosuje się je w celu zahamowania hustawki nastrojów i agresji wobec pacjentów i bardzo prosisz żeby przed następną wizytą je wzięła bo nie będziesz tolerować jej humorów

zosiu pozwoliłam sobie to zachować, bo to mądre słowa :-)
sk, posłuchaj dziewczyn i zmień lekarza, widać że Ci nie pomoże.
sk pisze:czy liczba zmian = agresywność choroby.

Absolutnie nie, to zależy w jakich miejscach mózgu zmiany są. Można mieć mało i nie chodzić a można mieć (jak to anula kiedyś określiła) durszlak z mózgu
i mało problemów neurologicznych :-)
Trzymaj nerwy na wodzy i od takich lakarzy z daleka :-)


Właśnie u mnie te wszystkie zmiany powstawały... sama nie wiem kiedy, a mam ich naprawdę bardzo dużo w mózgu (co ciekawe sporej wielkości) i dwie w rdzeniu kręgowym, a nigdy nic mi nie drętwiało, nie mrowiło, nie miałam zawrotów głowy... zupełnie całkowicie nic. I pytałam lekarza, jak to jest, że mam TYLE zmian, a kurcze nawet nie wiem kiedy się zrobiły wszystkie. :2:

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-04-28, 12:19

sk nie martw się na zapas u mnie też dużo zmian. :-)
joanna_nick pisze:najważniejsze zdrowie, ale jak kasy nie staje, to i o zdrowie trudniej...

Dokładnie Joasiu, łatwo mówić dbaj o siebie, jedz to czy tamto, witaminki i takie tam,
znam to.... ;-)
Bierz wszystko... może akurat w dobry dzień zapodałam :-D :588:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Awatar użytkownika
joanna_nick
Posty: 912
Rejestracja: 2013-03-19, 22:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: joanna_nick » 2013-04-28, 12:39

renia1286 pisze:
joanna_nick pisze:najważniejsze zdrowie, ale jak kasy nie staje, to i o zdrowie trudniej...

Dokładnie Joasiu, łatwo mówić dbaj o siebie, jedz to czy tamto, witaminki i takie tam,
znam to.... ;-)


a więc witaj bratnia duszyczko :588:

ja całkiem wymiękłam, jeśli chodzi o zarabianie - ta utrata pracy mnie dodatkowo dobiła [a nie było to nic specjalnego - część etatu, no ale dzięki temu mogłam sobie coś dorabiać "na boku" w ramach działalności gospodarczej, nie płacąc zusu, a tak to musiałam wszystko zawiesić na kołku ;/].

Już nawet myślałam o ubieganie się o jakiś stopień niepełnosprawności, ale przyjrzałam się temu i zrezygnowałam - bez diagnozy to mogę [z moim kolekcjonerskim zestawem jednostek chorobowych;)] uzyskać co najwyżej stopień lekki, a to nic a nic nie daje...ehhh... a kilkanaście lat temu moja rodzinna chciała mnie wysłać na rentę... powiedziałam, żeby się wypchała [no delikatniej to ujęłam], teraz nie jestem całkiem pewna, że to było słuszne.

Jednak gdybym mogła cofnąć czas... zrobiłabym tak samo :D - renta nieodmiennie kojarzy mi się z zamknięciem jakichkolwiek życiowych perspektyw, wiem idiotyczne, chyba muszę nad sobą popracować ;)
W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie ... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu. Vivian Greene

Awatar użytkownika
joanna_nick
Posty: 912
Rejestracja: 2013-03-19, 22:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: joanna_nick » 2013-04-28, 13:02

sk pisze:Właśnie u mnie te wszystkie zmiany powstawały... sama nie wiem kiedy, a mam ich naprawdę bardzo dużo w mózgu (co ciekawe sporej wielkości) i dwie w rdzeniu kręgowym, a nigdy nic mi nie drętwiało, nie mrowiło, nie miałam zawrotów głowy... zupełnie całkowicie nic. I pytałam lekarza, jak to jest, że mam TYLE zmian, a kurcze nawet nie wiem kiedy się zrobiły wszystkie. :2:


I to najważniejsze - tzn. to, że nie masz objawów - mózg ludzki jest tak nieprzewidywalny i w sumie tak mało poznany, że... po prostu żyj i nie myśl o tym, ze jakieś dziurki Ci wykryli - w końcu gdyby nie to, że jakiś czas temu [i to nie tak dawno patrząc z perspektywy ludzkiego żywota na tej planecie ;)] opracowano metode diagnostyki MRI, to nic a nic byś nie wiedziała o tych zmianach, prawda?


Ja od dziecka byłam tzw. chorowitym dzieckiem, ciągle coś się działo - w pewnym momencie po prostu sobie rzekłam: ot taki gorszy zestaw genów dostałam, ale jest super, bo gdybym urodziła się dajmy na to jakieś 100 lat wcześniej, to zapewne nie przeżyłabym dzieciństwa, więc - alleluja i do przodu!!!
W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie ... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu. Vivian Greene

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-04-28, 20:07

joanna_nick pisze:Ja od dziecka byłam tzw. chorowitym dzieckiem, ciągle coś się działo - w pewnym momencie po prostu sobie rzekłam: ot taki gorszy zestaw genów dostałam, ale jest super, bo gdybym urodziła się dajmy na to jakieś 100 lat wcześniej, to zapewne nie przeżyłabym dzieciństwa, więc - alleluja i do przodu!!!

Kurcze Aśka, że też ja na to wcześniej nie wpadłam ;-)
Postęp medycyny, uchronił mnie przed selekcją naturalną :lol:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-04-28, 21:24

Malinka miałaś rację :arrow: równowagi w przyrodzie nie ma ;-) idąc tym tropem brak szczęcia w grach :arrow: szczęcie w miłości . i tej wersji będę sie trzymać :14:
Asia , Renia - dołączam do klubu cudownie ocalonych przez osiągnięcia XX wieku :7: ?
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
joanna_nick
Posty: 912
Rejestracja: 2013-03-19, 22:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: joanna_nick » 2013-04-28, 21:46

zosiako pisze:Malinka miałaś rację :arrow: równowagi w przyrodzie nie ma ;-) idąc tym tropem brak szczęcia w grach :arrow: szczęcie w miłości . i tej wersji będę sie trzymać :14:


no tak... mnie chyba tez tylko to zostało - zagrałam w totka i... nic, a właściwie N I C, ani jednej liczby nie trafiłam ;(

szczęście w miłości??? hmmm... muszę nad tym pomyśleć... ;)

zosiako pisze:Asia , Renia - dołączam do klubu cudownie ocalonych przez osiągnięcia XX wieku :7:


Powitać serdecznie :11:
W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie ... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu. Vivian Greene

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-04-28, 21:54

Asiu dzięki :588:
znalazłam sobie plus, złapałam się go jak rzep i będę trzymać. mam wrażenie że jak puszcze to mnie do wariatkowa wywiozą
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 381 gości