Dzisiaj

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

sterre
Posty: 62
Rejestracja: 2013-06-09, 23:42
Lokalizacja: z piekła
Kontaktowanie:

Postautor: sterre » 2013-07-05, 18:13

blanka pisze:Ja -bez bicia mówię-byłam na "dole"


Więc ktoś mnie w końcu rozumie :)

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 51
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-07-05, 20:24

sterre :-) -jestem pewna ,ze mnóstwo ludzi Cie rozumie :-) -samo życie.Raz na dole ,raz na górze :-) .Dobrze jak ktoś człowiekiem czasem potrząśnie ,a czasem warto samemu "na siłę" otwierać sie na swiat :-) .

Miłego wieczoru Wszystkim .
Blanka

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-07-05, 20:34

blanka pisze:Na soki-extra sposób ,szkoda że u mnie nie ma takiej "fabryki" ,wszystko do słoika lub mrozić ,ale tez wiem że zdrowe .
Blanko - rozejrzyj sie dobrze, to sa małe firmy rodzinne , mało rozreklamowane, ale to jest normalny zakład świadczący usługi tłoczenia na fakturę czy na paragon, może popytaj znajomych ...

a do słoika i do mrożenia też przywykłam :mrgreen:
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-05, 21:21

Ja z jabolami to mam prościej - teściowa ma jabłonie, zbiera, produkuje i czasem przywozi, czasem my zabieramy. Bo czegóż się nie robi dla kochanych wnusi? A wszystko to ekologiczne, nie pryskane. Ja robię doraźnie - jak się skończą teściowe to kupuję - od jesieni do wiosny jabłka, przekręcam przez sokowirówkę i do lodówki - dzień- dwa i wypite. Jak maliny potanieją to postaram się zrobić duuuużo malinowego, posłodzonego ksylitolem, żeby kwaśne nie było - to na zimę, bo jak tylko przeziębienie chwyta - pomaga, bez względu na to, co dowodzą badania naukowe ;-) No a inne - to wszystko doraźnie, w zależności od tego jakie owoce są w danym momencie najtańsze. Ja i tak wolę kawę i herbatę, Małżonek... lepiej się nie przyznawać (ale bez%), ale czegóż się nie robi dla potomstwa.
A moje dziś - jeśli dziś nie zrobię tej drożdżówki to mi "dżem" porzeczkowy szlag trafi. A szkoda by była. Ale tak mi się nie chce nic robić :-/
I w dodatku palce u stóp zaczynają mi drętwieć... jak się toto do poniedziałku nie zmieni to chyba będę ścigać neuro. Może już wrócił z urlopu? A może mi przejdzie do poniedziałku ;-)

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2013-07-05, 21:27

Jukka pisze:zrobić duuuużo malinowego, posłodzonego ksylitolem, żeby kwaśne nie było - to na zimę, bo jak tylko przeziębienie chwyta - pomaga, bez względu na to, co dowodzą badania naukowe

Ja moim synom podaję tran w kapsułkach;) zaczynam już od końca sierpnia a kończę w kwietniu:)
Jak byli mali to często chorowali, zaczynali sezon grzewczy w bloku a im leciała krtań ale pomógł im miesięczny pobyt nad morzem i jakoś przeszło. A teraz biorą tran i nie mam problemu, młodszy syn zawsze dostawał w szkole nagrodę za wzorową frekwencje;)(z nauką to różnie bywało;))
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-06, 03:05

Dzisiaj będę miała schrzaniony dzień. Przepisu na placek drożdżowy z dżemem/powidłami nie znalazłam, co oznacza, że najpewniej nie przepisałam go sobie z wiekowej książki kucharskiej mojej matki. W związku z brakiem przepisu na placek zrobiłam rogale drożdżowe z owym dżemem. A z powodu późnej pory/wczorajszego upału/białych plam na mózgu doznałam pomroczności jasnej albo ciemnego oświecenia i zamiast podzielić przepis na 2 zrobiłam z całej proporcji, czyli z całego kilograma mąki. A ciasto drożdżowe ma tę paskudną cechę, że rośnie cały czas - więc ja sobie robię te rogaliczki i robię, i robię... a ciasta wciąż nie ubywa. No a jak już się skończyło to była trzecia nad ranem :///
W każdym razie zamroziłam dziś pierwsze owoce: rogaliki z dżemem porzeczkowym. Będzie na zaś, jak nie będę miała chęci/czasu/siły na pieczenie a uznam, że Młodym się należy. No, albo, co nie daj Bóg, jak mój neuro uzna że absolutnie i koniecznie muszę iść do szpitala.
Tymczasem idę spać, bo Małżonek rano musi się w pracy stawić, więc nie ma, że śpię do południa a Moje Duże Kochanie zajmuje się Moim Małym Dubeltowym Kochaniem. No, ale może się pociechy zatkają niezamrożonymi rogaliczkami i dadzą mamie pospać...
Dobranoc.

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2013-07-06, 13:09

....mózg mi wyparował..... :-/
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2013-07-06, 13:34

aisza pisze:..mózg mi wyparował..... :-/


Mnie z kolei coś dziwnie zatkało :4: .
Chyba od nadmiaru wolnego, z którym wiadomo jak jest. Urlop spędzany w domu, to ciągły brak czasu :-D
Udanego weekendu Wszystkim życzę :-)
Obrazek

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-06, 13:35

aisza :588:
Dżiraffa :588:
Dziś miałam pojechać na Manhattan, kupić owoce, porobić soki... To da się robić w upał - sok się robi, jak odpoczywam. Agrest i porzeczki drylowania, obierania ani podobnych zabiegów nie wymagają, więc miało być prosto i bezproblemowo. Nawet Małżonek nie musiałby się szczególnie angażować przy dzieciach.
Tymczasem już wczoraj koło północy mówi, że ma na 9.00 iść do pracy. Dzwonił, że o 2 będzie wony, więc mogę przyjechać z Młodymi na Rynek i gdzieś pójdziemy. Mnie wystarczyło, żebym poszła na balkon powiesić pranie, żeby wiedzieć, że nie ma mowy, żebym wyszła gdziekolwiek z Młodymi, z których jedna biega wszędzie, nie zważając na samochody na ulicy.
Obiadu też dzisiaj nie przewiduję - zakupy obiadowe miały być realizowane podczas wyjścia na Manthattan. Teraz to już wszystkie normalne sklepy pozamykane, a warzyw czy mięsa to ja w marketach nie kupuję. No, może z tego co w lodówce da się zrobić jakiś ryż z warzywami. Na razie jemy tylko te nieszczęsne rogale... ładnie schodzą ;-)

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 51
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-07-06, 13:37

Matko i córko :5: -Jukka -do 3-ciej nad ranem rogaliki fabrykować :shock: ,szacun :!: ,zasnęłabym w misce z ciastem .
Byłam na targu ,lało jak cebra-więc było mało ludzi :mrgreen: , jak mam sunąć w takim tłoku to :558:, więc mimo deszczu kupiłam co chciałam-teraz reszta "standardu" domowego i weekend :mrgreen:

Miłego dnia Wszystkim :-)
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez blanka, łącznie zmieniany 1 raz.
Blanka

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-06, 14:07

blanka pisze:Matko i córko :5: -Jukka -do 3-ciej nad ranem rogaliki fabrykować :shock: ,szacun :!: ,zasnęłabym w misce z ciastem

Się nie dało. Te rogale mają taki czas pieczenie: piec do zarumienienia. A ponieważ pieką się w bardzo wysokiej temperaturze, to woń spalenizny szybko postawiła by Cię na nogi :-D
A poza tym jeśli ktoś nie jest nocnym markiem to się o tak debilnych porach nie zabiera za pieczenie. Ja jestem sową, choć naźwisko rodowe sugeruje coś wręcz przeciwnego (nie, Sarasti nie jest moim naźwiskiem rodowym ;-) )

sterre
Posty: 62
Rejestracja: 2013-06-09, 23:42
Lokalizacja: z piekła
Kontaktowanie:

Postautor: sterre » 2013-07-06, 15:35

aisza pisze:....mózg mi wyparował..... :-/


witaj w klubie :)

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-07, 02:55

Dzisiaj znów będę miała schrzaniony dzień. Znów siedzę po nocy oddając się pracy tfurczej, a Małżonek znów rano do pracy. Dobra, tym razem wiem, co na śniadanie i tak mniej więcej to na obiad. Ale chyba nawet 3 kawy nie utrzymają mnie na nogach a cała flaszka waleriany nie sprawi, że będę miała cierpliwość do Potomstwa :20:

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 51
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-07-07, 12:49

Dziś-pozdrowienia dla Wszystkich i spokojnego dnia życzę . :-)
Blanka

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2013-07-07, 14:55

Tak sobie poczytałam o przetworach,cha,kiedyś i ja robiłam,teraz,SM mnie od tego "uwolnił".Po prostu juz nie dam rady,wiec owoce "pożeramy" na surowo.

Owszem,swoje soki zdrowe dobre,ale jak sie nie ma,co sie lubi,to...się lubi,co się ma.pozadrawiam.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 198 gości