joanka pisze:joanna_nick pisze: hipersomnii [nadmierna senność],
toto ma nawet nazwę?
to ja też mam,a zawsze myślałam,że to taka moja cecha nabyta-ostatnio nawet stwierdziłam,że gdyby płacili za spanie to bym do roboty jumbo jetem latała bo by mnie było na niego stać -a tu patrzcie normalnie jednostka chorobowa
ma nazwę, ma
tylko to nie jest taka normalna senność... nadmierna tzn., że potrafisz zasnąć w kawiarni w trakcie rozmowy, a pisząc coś na kompie, potrafisz zasnąć i pisać dalej... serio, serio - też to przerabiałam - a jakie głupoty pisałam... np. wysyłałam aplikacje koleżance [nie ma netu] - w tytule powinnam napisać: "Sekretarka" i fajnie tylko w czasie pisania wzięło mi się i zasnęło... efekt napisałam: "Sekretarka uciekła z dzieckiem 66" i wysłałam do potencjalnego pracodawcy... skąd mi się to wzięło??? jeden bóg raczy wiedzieć - nawet z panią psycholog próbowałyśmy wymyślić... ale weny nam zabrakło - nic nie udało mi się dopasować
teraz już na szczęście nie jest to tak silna hipersomnia, poprawiło mi się nieco po operacji przegrody, no ale nadal zasypiam ino mig
a tak w ogóle to hipersomnię się leczy, tylko efekty to są raczej wtedy, gdy jest to hipersomnia o znanej etiologii - mnie zdiagnozowali jako: hipersomnia idiopatyczna [czyli nie znają przyczyny, ale jednostkę chorobowa przyporządkowali, a jakże - a jak nieznana przyczyna, to i leczenie do bani - tzn. nie wiem czy wiecie, że medycyna nie zna żadnego specyfiku, żeby obudzić pacjenta, środków nasennych jest skolko ugodno, a leków na hipersomnię zwyczajnie brak [no przynajmniej tak było te dwa lata temu, jak jeszcze chodziłam do poradni...]