W trosce o pogodę ducha,czyli odrobina humoru na każdy dzień
Moderator: Beata:)
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.
Dopóki żyjesz nie ma takiej rzeczy na którą by było za późno.
Uśmiechnij się
Będzie dobrze!
Uśmiechnij się
Będzie dobrze!
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Ania śmieszny kawał.
Do kasy w banku podchodzi mężczyzna i zaczyna nerwowo szukać czegoś po kieszeniach.
- Czy pan dokonuje wpłaty czy wypłaty?
- Ani jedno, ani drugie. Rewolweru szukam!
Rowerzysta zderzył się z krową. Na miejscu zjawił się policjant:
- No to komu mam wypisać mandacik?
Na to krowa:
- Muuuuuu!
Do kasy w banku podchodzi mężczyzna i zaczyna nerwowo szukać czegoś po kieszeniach.
- Czy pan dokonuje wpłaty czy wypłaty?
- Ani jedno, ani drugie. Rewolweru szukam!
Rowerzysta zderzył się z krową. Na miejscu zjawił się policjant:
- No to komu mam wypisać mandacik?
Na to krowa:
- Muuuuuu!
-
- Posty: 1826
- Rejestracja: 2013-05-09, 09:51 Wiek: 50
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Kontaktowanie:
Wsiada sobie para do tramwaju, ale tylko jedno miejsce jest wolne. Siada na nim chłopak, dziewczyna zażenowana brakiem kultury pyta się:
- Mogę na kolana?
- Jasne, klękaj.
Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona:
• Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie?
• No...
• Daj płaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz ... wytrzemy... pewnie znowu ta stara księgowa wycałowała cię w pracy
• No...
• Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię ... brudził w autobusie... nie przejmuj się
• No...
• Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć .. biedaku...
• No...
• Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem
• No....
• Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki!
• No to teraz kombinuj...
Na ruchliwym skrzyżowaniu stoi młoda, ładna policjantka i kieruje ruchem. Nagle stwierdza, że zaczyna się u niej okres, niestety jej służba będzie trwała jeszcze 5 godzin, a ona nie ma przy sobie nic co by jej w tej sytuacji mogło pomóc. W tej rozpaczliwej dla siebie sytuacji, łapie za krótkofalówkę i łączy się z dyspozytorem w komendzie. Przez radio zgłasza się kolega Józek.
- Józek, możesz coś dla mnie zrobić?
- Dla Ciebie wszystko!
- Słuchaj, ja stoję tu na skrzyżowaniu, moja służba kończy się dopiero za 5 godzin, a ja dostałam okresu i nie mam nic przy sobie. Możesz sobie to wyobrazić? Czy mógłbyś mi jak najszybciej przywieźć moje tampony? Znajdziesz je w moim biurku, w prawej górnej szufladzie. Proszę cię bardzo, pośpiesz się!
Policjantka nadal kieruje dalej ruchem. Mija jedna godzina, mija druga. Dopiero po trzech godzinach podjeżdża radiowóz na sygnale, hamuje z piskiem opon, wychodzi z niego uśmiechnięty Józek, z daleka już wymachuje zadowolony pudełkiem z tamponami.
- Józek, ty jesteś dupa okropna! Prosiłam Cię przecież, żebyś się pośpieszył! Gdzie byłeś tak długo?!
- Jak by Ci to powiedzieć? Jak przez radio podałaś że masz znowu okres to najpierw przyleciał ucieszony Kazik z kartonem szampana, potem uradowany Tomek postawił skrzynkę piwa, szczęśliwy Franek zafundował parę butelek dobrego wina i...
muszę Ci uczciwie powiedzieć, że i mnie spadł kamień z serca.
Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego człowieka i biadolą:
- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.
- Ale czym?!
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami i piwem.
Stacja benzynowa w Toruniu. Zatankowałem i podchodzę do kasy.
Sprzedawca: - Co dla pana?
Ja: - Paliwo z dwójki i gumy.
Sprzedawca: - Na ząb, czy na dyszel?
- Mogę na kolana?
- Jasne, klękaj.
Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona:
• Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie?
• No...
• Daj płaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz ... wytrzemy... pewnie znowu ta stara księgowa wycałowała cię w pracy
• No...
• Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię ... brudził w autobusie... nie przejmuj się
• No...
• Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć .. biedaku...
• No...
• Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem
• No....
• Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki!
• No to teraz kombinuj...
Na ruchliwym skrzyżowaniu stoi młoda, ładna policjantka i kieruje ruchem. Nagle stwierdza, że zaczyna się u niej okres, niestety jej służba będzie trwała jeszcze 5 godzin, a ona nie ma przy sobie nic co by jej w tej sytuacji mogło pomóc. W tej rozpaczliwej dla siebie sytuacji, łapie za krótkofalówkę i łączy się z dyspozytorem w komendzie. Przez radio zgłasza się kolega Józek.
- Józek, możesz coś dla mnie zrobić?
- Dla Ciebie wszystko!
- Słuchaj, ja stoję tu na skrzyżowaniu, moja służba kończy się dopiero za 5 godzin, a ja dostałam okresu i nie mam nic przy sobie. Możesz sobie to wyobrazić? Czy mógłbyś mi jak najszybciej przywieźć moje tampony? Znajdziesz je w moim biurku, w prawej górnej szufladzie. Proszę cię bardzo, pośpiesz się!
Policjantka nadal kieruje dalej ruchem. Mija jedna godzina, mija druga. Dopiero po trzech godzinach podjeżdża radiowóz na sygnale, hamuje z piskiem opon, wychodzi z niego uśmiechnięty Józek, z daleka już wymachuje zadowolony pudełkiem z tamponami.
- Józek, ty jesteś dupa okropna! Prosiłam Cię przecież, żebyś się pośpieszył! Gdzie byłeś tak długo?!
- Jak by Ci to powiedzieć? Jak przez radio podałaś że masz znowu okres to najpierw przyleciał ucieszony Kazik z kartonem szampana, potem uradowany Tomek postawił skrzynkę piwa, szczęśliwy Franek zafundował parę butelek dobrego wina i...
muszę Ci uczciwie powiedzieć, że i mnie spadł kamień z serca.
Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego człowieka i biadolą:
- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.
- Ale czym?!
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami i piwem.
Stacja benzynowa w Toruniu. Zatankowałem i podchodzę do kasy.
Sprzedawca: - Co dla pana?
Ja: - Paliwo z dwójki i gumy.
Sprzedawca: - Na ząb, czy na dyszel?
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI
ZIBI
-
- Posty: 1826
- Rejestracja: 2013-05-09, 09:51 Wiek: 50
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 1826
- Rejestracja: 2013-05-09, 09:51 Wiek: 50
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Kontaktowanie:
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię!
- To znaczy?
- Hmm, a może przytul jak Abelard swa Heloizę...
- Czyli jak?
- Jak?! Jak?! Srak! Czytałeś k*rwa coś w życiu?
- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć cię w dupę?
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię!
- To znaczy?
- Hmm, a może przytul jak Abelard swa Heloizę...
- Czyli jak?
- Jak?! Jak?! Srak! Czytałeś k*rwa coś w życiu?
- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć cię w dupę?
Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować....
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Pracownik do dyrektora:
- Jestem zmuszony prosić pana o podwyżkę, ponieważ intersują się mną trzy firmy.
- A moge wiedzieć jakie? - pyta dyrektor.
- Elektrownia, gazownia i wodociągi.
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Kalarepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jasiu.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani. Pani chyba nigdy nie oberwała kalarepą po jajach.
- Jestem zmuszony prosić pana o podwyżkę, ponieważ intersują się mną trzy firmy.
- A moge wiedzieć jakie? - pyta dyrektor.
- Elektrownia, gazownia i wodociągi.
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Kalarepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jasiu.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani. Pani chyba nigdy nie oberwała kalarepą po jajach.
-
- Posty: 437
- Rejestracja: 2011-08-01, 16:14
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Spotyka milicjant Jasia i go pyta.
-Podoba ci się moja czapka ?
-Bardzo.
-A moja pałka ?
-Super.
-Pewnie też zostaniesz milicjantem ?
-Nie proszę pana ja się dobrze uczę.
.................................................................................................................................
Idzie listonosz i widzi bacę który coś miesza.Podchodzi i się pyta co tak miesza.
-Pszenicę z gównem.
I co z tego wyjdzie pyta ciekawy listonosz.
-Listonosz mówi baca.
Odchodzi obrażony.Spotyka milicjanta któremu wszystko mówi.Proponuje żeby milicjant zapytał się bacy co robi.
Milicjant podchodzi do bacy i pyta.
-Co robicie baco ?
-Mieszam gówno z pszenicą.
-Pewnie wam z tego wyjdzie milicjant.
-Nie za mało gówna.
-Podoba ci się moja czapka ?
-Bardzo.
-A moja pałka ?
-Super.
-Pewnie też zostaniesz milicjantem ?
-Nie proszę pana ja się dobrze uczę.
.................................................................................................................................
Idzie listonosz i widzi bacę który coś miesza.Podchodzi i się pyta co tak miesza.
-Pszenicę z gównem.
I co z tego wyjdzie pyta ciekawy listonosz.
-Listonosz mówi baca.
Odchodzi obrażony.Spotyka milicjanta któremu wszystko mówi.Proponuje żeby milicjant zapytał się bacy co robi.
Milicjant podchodzi do bacy i pyta.
-Co robicie baco ?
-Mieszam gówno z pszenicą.
-Pewnie wam z tego wyjdzie milicjant.
-Nie za mało gówna.
-
- Posty: 1826
- Rejestracja: 2013-05-09, 09:51 Wiek: 50
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 351 gości