Tia... Nasłucha się...
Zawsze, gdy widzę "Kto pyta nie błądzi" przypomina mi się przerobiony polski szlagier historyczno-militarny
„Jeszcze jeden mazur dzisiaj,
Choć poranek świta,
Czy pozwoli panna Krysia?”,
Młody ułan pyta.
Co za pyta, jaka pyta?
Jak ta pyta stoi!!
Panna Krysia, nie dziewica,
Pyty się nie boi/bis
W trosce o pogodę ducha,czyli odrobina humoru na każdy dzień
Moderator: Beata:)
A mnie synek karmi takimi wierszykami:
1. Leci bocian ponad lasem,
Wymachuje swym... ogonem.
Wymachuje swym ogonem,
Pozdrawiając przy tym żonę.
2. Tam na wieży widać trupa.
Z okna mu wystaje... głowa.
Z okna mu wystaje głowa,
A dokładnie jej połowa.
3. Gdzieś w Wenecji na gondoli
Jakaś para się... kołysze.
Jakaś para się kołysze,
Zakłócając nocną ciszę.
4. Na polanę wpadli zbóje.
Po kolana mieli... miecze.
Po kolana mieli miecze,
Bo to było średniowiecze.
5. Przed bocianem leci mucha.
Zaraz bocian ją wy...przedzi.
Zaraz bocian ją wyprzedzi,
Bo zlecieli się sąsiedzi.
6. Na kamieniu leży glizda.
Mówi, że ją boli... głowa.
Mówi, że ją boli głowa,
Bo to strefa atomowa.
7. Koloniści idą w grupie.
Wychowawców mają w... domu.
Wychowawców mają w domu -
Niepotrzebni są nikomu.
8. Maryś, Maryś, moja Maryś,
Maryś nie zamiataj izby,
Bo w tej izbie lata mucha,
Ona wpadnie ci do... ucha.
Może nie powinnam popierać tego, ale nic co ludzkie nie jest mi obce!
Na niektóre rzeczy trzeba przyknąć oko jako i ja czynię...
Cóż dzisiejsza młodzież...
1. Leci bocian ponad lasem,
Wymachuje swym... ogonem.
Wymachuje swym ogonem,
Pozdrawiając przy tym żonę.
2. Tam na wieży widać trupa.
Z okna mu wystaje... głowa.
Z okna mu wystaje głowa,
A dokładnie jej połowa.
3. Gdzieś w Wenecji na gondoli
Jakaś para się... kołysze.
Jakaś para się kołysze,
Zakłócając nocną ciszę.
4. Na polanę wpadli zbóje.
Po kolana mieli... miecze.
Po kolana mieli miecze,
Bo to było średniowiecze.
5. Przed bocianem leci mucha.
Zaraz bocian ją wy...przedzi.
Zaraz bocian ją wyprzedzi,
Bo zlecieli się sąsiedzi.
6. Na kamieniu leży glizda.
Mówi, że ją boli... głowa.
Mówi, że ją boli głowa,
Bo to strefa atomowa.
7. Koloniści idą w grupie.
Wychowawców mają w... domu.
Wychowawców mają w domu -
Niepotrzebni są nikomu.
8. Maryś, Maryś, moja Maryś,
Maryś nie zamiataj izby,
Bo w tej izbie lata mucha,
Ona wpadnie ci do... ucha.
Może nie powinnam popierać tego, ale nic co ludzkie nie jest mi obce!
Na niektóre rzeczy trzeba przyknąć oko jako i ja czynię...
Cóż dzisiejsza młodzież...
Co nas nie zabije to nas wzmocni
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
Spytałem dziś żonę:
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...?
- Nie - odpowiedziała - naprawdę spałam.
***
Modlitwa kobiety przed posiłkiem:
"I spraw, Panie Boże, by te wszystkie kalorie poszły w cycki!"
***
Cud na pierwszym koncercie Joli Rutowicz!
Sparaliżowany chłopiec wstał z wózka i wyszedł.
***
Zagadka.
Na łące leży facet, na plecach ma plecak, wokół latają muchy.
Pytanie: Co jest w plecaku?
Odpowiedź: Spadochron.
***
Producenci lodów modlą się, żeby lato było upalne, producenci kremów
modlą się o to, aby lato było słoneczne, producenci parasoli modlą
się o deszczowe lato, a producenci wódki się nie modlą - nie mają
czasu, muszą produkować.
***
Gra wstępna jest bez sensu.To tak jakby trąbić przez 15 minut przed
wjazdem do garażu.
***
Dzieci są jak pierdnięcia, da się wytrzymać tylko z własnymi.
***
Facet powinien być jak bajka - mieć dobry koniec.
***
- Zenek, ty flegmatyku jeden, jak chcesz zostać fotografem? Dlaczego
zdjęcie ślimaka jest nieostre?
- Poooruszył się ...
***
Nowa woda kolońska:
dzięki aromatowi nawozu, połączonego z delikatnymi nutami końskiego
potu, zapewni ci wolne miejsce w dowolnym środku transportu
publicznego.
***
Człowiek uczył się podpatrując zwierzęta.
Tai-chi wymyślił mnich obserwujący walkę czapli ze żmiją.
Jogę z kolei wymyślił inny mnich, gdy zobaczył psa liżącego sobie
jajka.
***
Na dobrym filmie w ciągu dwóch godzin główny bohater zdąży pannę
poznać, wyrwać, wyobracać i rzucić.
W życiu tak nie jest ... chyba, że na wyjeździe integracyjnym z firmy.
***
Jeśli ożenisz się z miss to tak, jakbyś kupił mercedesa klasy S.
Masz pewność, że produkt został sprawdzony przez co najmniej pięciu
specjalistów.
***
Ostatnio pojawiła się możliwość płacenia komórką za przejazd
pociągiem do Wołomina.
Jeden przejazd - jedna komórka.
***
Gdyby nie Radio Maryja człowiek nigdy by się nie dowiedział jak
wiele pieniędzy potrzeba do życia w ubóstwie.
***
Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak podawanie
długości członka razem z kręgosłupem.
***
Japońscy uczeni skrzyżowali buraka, marchew, groszek, ziemniaka i
... świnię.
Wyszedł obiad.
***
Mama do syneczka ...
Zbierz dziesięć nakrętek od Coca-Coli, piętnaście paczek po LM'ach,
3 opakowania od czekolady,
puste butelki,
plastikowe kubeczki ... i w ogóle weź ty k*rwa posprzątaj w tym pokoju!
***
Kynolog odwiedził znajomych, którym niedawno urodziły się trojaczki.
Długo przyglądał się maleństwom, po czym wskazując palcem:
- Ja bym zostawił tego.
***
- Kocha pan swoją żonę?
- Oczywiście! A co ona gorsza od innych?!
***
Kobieta jest przeciwieństwem psa.
Pies wszystko rozumie, ale nic nie może powiedzieć...
***
Mówią, że chińskie produkty są do dupy.
Bzdura! Gruszka do lewatywy, którą wczoraj kupiłem do dupy
całkowicie się nie nadaje.
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...?
- Nie - odpowiedziała - naprawdę spałam.
***
Modlitwa kobiety przed posiłkiem:
"I spraw, Panie Boże, by te wszystkie kalorie poszły w cycki!"
***
Cud na pierwszym koncercie Joli Rutowicz!
Sparaliżowany chłopiec wstał z wózka i wyszedł.
***
Zagadka.
Na łące leży facet, na plecach ma plecak, wokół latają muchy.
Pytanie: Co jest w plecaku?
Odpowiedź: Spadochron.
***
Producenci lodów modlą się, żeby lato było upalne, producenci kremów
modlą się o to, aby lato było słoneczne, producenci parasoli modlą
się o deszczowe lato, a producenci wódki się nie modlą - nie mają
czasu, muszą produkować.
***
Gra wstępna jest bez sensu.To tak jakby trąbić przez 15 minut przed
wjazdem do garażu.
***
Dzieci są jak pierdnięcia, da się wytrzymać tylko z własnymi.
***
Facet powinien być jak bajka - mieć dobry koniec.
***
- Zenek, ty flegmatyku jeden, jak chcesz zostać fotografem? Dlaczego
zdjęcie ślimaka jest nieostre?
- Poooruszył się ...
***
Nowa woda kolońska:
dzięki aromatowi nawozu, połączonego z delikatnymi nutami końskiego
potu, zapewni ci wolne miejsce w dowolnym środku transportu
publicznego.
***
Człowiek uczył się podpatrując zwierzęta.
Tai-chi wymyślił mnich obserwujący walkę czapli ze żmiją.
Jogę z kolei wymyślił inny mnich, gdy zobaczył psa liżącego sobie
jajka.
***
Na dobrym filmie w ciągu dwóch godzin główny bohater zdąży pannę
poznać, wyrwać, wyobracać i rzucić.
W życiu tak nie jest ... chyba, że na wyjeździe integracyjnym z firmy.
***
Jeśli ożenisz się z miss to tak, jakbyś kupił mercedesa klasy S.
Masz pewność, że produkt został sprawdzony przez co najmniej pięciu
specjalistów.
***
Ostatnio pojawiła się możliwość płacenia komórką za przejazd
pociągiem do Wołomina.
Jeden przejazd - jedna komórka.
***
Gdyby nie Radio Maryja człowiek nigdy by się nie dowiedział jak
wiele pieniędzy potrzeba do życia w ubóstwie.
***
Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak podawanie
długości członka razem z kręgosłupem.
***
Japońscy uczeni skrzyżowali buraka, marchew, groszek, ziemniaka i
... świnię.
Wyszedł obiad.
***
Mama do syneczka ...
Zbierz dziesięć nakrętek od Coca-Coli, piętnaście paczek po LM'ach,
3 opakowania od czekolady,
puste butelki,
plastikowe kubeczki ... i w ogóle weź ty k*rwa posprzątaj w tym pokoju!
***
Kynolog odwiedził znajomych, którym niedawno urodziły się trojaczki.
Długo przyglądał się maleństwom, po czym wskazując palcem:
- Ja bym zostawił tego.
***
- Kocha pan swoją żonę?
- Oczywiście! A co ona gorsza od innych?!
***
Kobieta jest przeciwieństwem psa.
Pies wszystko rozumie, ale nic nie może powiedzieć...
***
Mówią, że chińskie produkty są do dupy.
Bzdura! Gruszka do lewatywy, którą wczoraj kupiłem do dupy
całkowicie się nie nadaje.
Czas ucieka, wiecznośc czeka...
izu81 pisze:Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak podawanie
długości członka razem z kręgosłupem.
Cudo
____________
- Co chcesz na kolację?
- Obojętne, co zrobisz to zjem.
- Obojętne, to co, nie wiesz na co masz ochotę?!
- Mam ochotę na schabowego ze smażonymi ziemniakami.
- Jasne, tobie się wydaje, że ja nie mam co robić, pojawiasz się łaskawie o siódmej z pracy, a ja do tego czasu musiałam nastawiłam pranie i odrobiłam lekcje z dziećmi. Gadaj co chcesz na kolację!
- Przecież ci mówiłem, schabowego…
- Słuchaj, ja nie mam nastroju do żartów, nie mógłbyś zjeść czegoś jak normalny człowiek
- OK. zrób mi placki ziemniaczane.
- O w pół do ósmej, ciebie pogięło już całkiem! A i tak nie ma ziemniaków, gdybyś przyszedł wcześniej do domu, to mógłbyś je kupić.
- Mogłem je spokojnie kupić wracając z pracy, market jest otwarty do dziewiątej trzeba było powiedzieć.
- Ciekawe dlaczego akurat ty miałbyś je kupować, skoro ja to robię całe życie?! A tak dla ścisłości ziemniaki mieliśmy wczoraj, przecież nie będziemy ich żarli w każdy dzień.
- Pytałaś na co mam ochotę, to ci mówię.
- Przestań z tym.. „że się pytałam”. Ostatni raz pytam co chcesz na kolację.
- Jaki mam wybór.
- No tak, to cały ty, ja się ciebie o coś pytam, a ty odpowiadasz pytaniem!
- … to może … tosty?
- Oczywiście, ty jesteś do tego zdolny, aby mi wyżreć ostatnie cztery kromki chleba tostowego dobrze wiedząc, że innego nie mogę jeść! Na kolacje zrobię ci spaghetti, albo odgrzeje jakiś sos z mięsem z zamrażarki. Wreszcie się zdecyduj!
- To ja … może … bym zjadł … ten sos dawno nie jadłem.
- Sos, jasne, ciekawe dlaczego nie chcesz spaghetti?!
- Dobrze, zrób mi spaghetti.
- No wreszcie, z ciebie coś wyciągnąć … Posypać ci to serem?
- Nie, przecież wiesz, że już od lat nie dodaję sera.
- A to ciekawe, to ja się zrywam i lecę po ten ser, żeby ci go dodać do spaghetti, a ty mi meldujesz, że go nie dodajesz. Ciekawa jestem od kiedy?!
- Od dziesięciu lat, jeszcze ciebie nie znałem, jak ostatni raz nim posypałem spaghetti.
- OK! To ja ci zrobię to spaghetti, o ósmej wieczorem, ja tego jeść nie będę, dzieci też. Zjesz sam! Tak jak byś nie mógł zjeść tego sosu z zamrażarki.
- Oczywiście, że mogę, podgrzej mi go.
- I co nie mogłeś tak od razu powiedzieć?! To ja tu muszę pół godziny wyciągać z ciebie co łaskawie byś zjadł na kolację!
- …
- Masz tu ten swój sos, ciekawa jestem co ja teraz zrobię z tym serem?!
-
- Posty: 260
- Rejestracja: 2008-12-13, 00:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 255 gości