W trosce o pogodę ducha,czyli odrobina humoru na każdy dzień

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

David
Posty: 6732
Rejestracja: 2009-07-16, 19:29
Lokalizacja: Śląsk :-)

Postautor: David » 2009-09-14, 23:18

:lol:

David
Posty: 6732
Rejestracja: 2009-07-16, 19:29
Lokalizacja: Śląsk :-)

Postautor: David » 2009-09-14, 23:37


MarcinPo39
Posty: 33
Rejestracja: 2009-09-15, 19:43
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: MarcinPo39 » 2009-09-30, 16:27

15 rzeczy, które możesz robić w centrum handlowym, w czasie kiedy
twoja małżonka / małżonek / narzeczona / narzeczony / partner / partnerka / etc. oddaje się zakupom .

1. Weź 24 pudełka z prezerwatywami i wrzucaj po jednym do koszyków innych ludzi .

2. W dziale elektronicznym ustaw budziki tak, by dzwoniły co pięć minut .

3. Zrób smugę z soku pomidorowego prowadzącą do toalet.

4. Podejdź do jednego z pracowników i powiedz mu oficjalnym tonem:
"Kod 3 w dziale AGD". Zobacz jak zareaguje .

5. Podejdź do okienka ratalnego i poproś o raty na paczkę M&M-sów .

6. Przesuń znak "Uwaga. Mokra podłoga" na wykładzinę .

7. Rozbij namiot w dziale kempingowym i powiedz innym klientom, że ich wpuścisz pod warunkiem, że przyniosą poduszki .

8. Kiedy ktoś z obsługi spyta cię, czy może ci jakoś pomóc, załkaj "Czy nie możecie po prostu zostawić mnie w spokoju" i rozpłacz się .

9. Spójrz prosto w kamerę ochrony i potraktuj ją jak lustro dłubiąc sobie w nosie .

10. Oglądając broń w dziale myśliwskim, spytaj sprzedawcę czy wie, gdzie możesz kupić leki antydepresyjne .

11. Biegaj po sklepie z dziwną miną, nucąc motyw z "Mission Impossible" .

12. W dziale samochodowym pozuj na Madonnę, używając lejków różnej wielkości .

13. Ukryj się za wiszącymi ubraniami. Kiedy klienci będą je przeglądać, wykrzykuj "WEŹ MNIE! WEŹ MNIE!" .

14. Kiedy z głośników podawać będą jakiś komunikat, upadnij na ziemię, przybierz pozycję embrionalną, chwyć się za głowę i krzycz: "O nie, to znów te głosy!" .

15.Wejdź do przymierzalni i krzyknij naprawdę głośno: "HEJ, papier toaletowy się skończył!!!" .

MarcinPo39
Posty: 33
Rejestracja: 2009-09-15, 19:43
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: MarcinPo39 » 2009-09-30, 16:31

Jak "umilić" czas autostopowiczowi:

1.
Zatrzymaj się na poboczu i zapytaj, która godzina, a następnie szybko odjedź.
2.
Kiedy autostopowicz wsiądzie, spytaj go po cichu, czy się boi.
3.
Pochyl się nisko nad kierownicą i nieprzytomnym wzrokiem powiedz: DOSTANę WAS WSZYSTKICH.
4.
W trakcie jazdy przynajmniej trzy razy głośno się obliż.
5.
Na komórce wybierz dowolny numer i tajemniczo wyszeptaj: TU KRZYŻAK, MAM JEDNĄ MUCHę.
6.
Bezpośrednio przed wejściem w ostry zakręt krzyknij: Kurczę, nie wyrobię!
7.
Gdy zatrzyma Was drogówka, z kamienną twarzą powiedz policjantowi: PANIE OFICERZE, TO ON!
8.
Pożegnaj autostopowicza słowami: WIEM, GDZIE MIESZKASZ..

MarcinPo39
Posty: 33
Rejestracja: 2009-09-15, 19:43
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: MarcinPo39 » 2009-09-30, 16:35

:evil: Mąż budzi się w nocy skacowany, chce pójść coś się napić i przełażi przez żonę a ona:
Poczekaj, dziecko jeszcze nie śpi!
Leży spokojnie, po jakimś czasie ponawia próbę, a ona znowu to samo!
W końcu po pół godzinie złazi idzie do kuchni a tu wody nie ma w kranie.
Otwiera lodówkę i tylko szampan, odwiera więc szampana a szampan wystrzelił.
Zona woła: Kochanie co się stało, co tak strzeliło?
Na to dziecko: Jak to co?! Nie chciałaś mu dać to się zabił!! :evil:

MarcinPo39
Posty: 33
Rejestracja: 2009-09-15, 19:43
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: MarcinPo39 » 2009-09-30, 16:46

Troszkę czarnego Humoru żeby za śmiesznie nie było

Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć.
Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot.
Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł
do
domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki
butelkę piwa.
Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem wyrwała
mężowi
butelkę i wyrzuciła przez okno.
Śmierć miała szybką.
--------------------------------------------------------
O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do
sąsiedniego pokoju.
Klawiaturą rozbiła 19-calowy płaski monitor, wszystkie płyty CD porysowała
i
podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a
drukarkę utopiła w wannie.
Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z
miłością
do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego męża.
Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na
ich
miłość.
Zasnęła....
Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...

--------------------------------------------------------------------------
Po długim seksie młody chłopak wyciąga się na brzuchu, wyciąga papierosa ze spodni i szuka zapalniczki. Nie może znaleźć, więc pyta dziewczynę, czy ma jakąś.
- Może jakaś jest w górnej szufladzie ? odpowiedziała.
Otworzył szufladę w szafce przy łóżku i znalazł pudełko leżące wprost na oprawionej w ramki fotografii jakiegoś mężczyzny.
Oczywiście zmartwił się.
- To twój mąż? - zapytał nerwowo.
- Nie, głupku - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Twój chłopak?
- Nie, skąd - odpowiedziała przygryzając jego ucho.
- No to kto? - zapytał zdezorientowany chłopak.
Dziewczyna odpowiedziała spokojnie:
- To ja przed operacją.

MarcinPo39
Posty: 33
Rejestracja: 2009-09-15, 19:43
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: MarcinPo39 » 2009-09-30, 17:20

Z pamiętnika dojrzałej mężatki

Dzień 1.
Dzisiaj była 10 rocznica naszego ślubu. Świętowania to tam za
dużo nie było.
Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć nasza noc poślubną,
Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.

Dzień 2.
Zdzisław wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że
jest impotentem. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że
tego nie zauważyłam już pięć lat temu? Dodatkowo przyznał
się, że od paru miesięcy bierze Prozac.

Dzień 3.
Chyba mamy małżeński kryzys. Przecież kobieta też ma swoje
potrzeby! Co mam robić?!

Dzień 4.
Podmieniłam Prozac na Viagrę, nie zauważył... połknął...
czekam niecierpliwie...

Dzień 5.
BŁOGOŚć! Absolutna błogość!

Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdyż
ciągle to robimy.

Dzień 7.
Wszystko mu się kojarzy z jednym! Ale muszę przyznać, że to
jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie
byłam taka szczęśliwa.

Dzień 8.
Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend. Jestem cała
obolała.

Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać...

Dzień 10.
Zaczynam się przed nim ukrywać. Najgorsze jest to, że popija
Viagrę whisky! Czuje się kompletnie załamana... Żyję z kimś
kto jest mieszanka Murzyna z wiertarka udarowa..

Dzień 11.
Żałuję, że nie jest homoseksualista! Nie robię makijażu,
przestałam myć zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic!!
Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam... Zdzisław
atakuje podstępnie! Jeżeli znów wyskoczy z tym swoim...
"Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.

Dzień 12.
Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się
wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka,
a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzać.

Dzień 13.
Podmieniłam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam specjalnej
różnicy... Matko! Znów tu idzie!

Dzień 14.
Prozac skutkuje! Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z
pilotem w ręce, zauważa mnie tylko kiedy podaje jedzenie lub
piwo...
BŁOGOSć!! Absolutna błogość! :evil:

nati_1978
Posty: 2484
Rejestracja: 2009-03-12, 19:59
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: nati_1978 » 2009-10-07, 21:36

Znacie ten wierszyk??

Lokomotywa!
Jest na banhowie ciynszko maszyna
Rubo jak kachlok - niy limuzyna
Stoji i dycho, parsko i zipie,
A hajer jeszcze wongiel w nia sypie.
Potym wagony podopinali
I całym szwongym kajś pojechali.

W piyrszym siedziały se dwa Hanysy
Jeden kudłaty, a drugi łysy,
Prawie do siebie niy godali,
Bo się do kupy jeszcze niy znali.

W drugim jechała banda goroli
Wiyźli ze soba krzinka jaboli
I pełne kofry samych presworsztóf
I kabanina prościutko z rusztu.
Pili i żarli, jeszcze śpiywali,
Potym bez łokno wszyscy rzigali.

W czecim Cygony, Żydy, Araby
A w czwartym jechały zaś same baby.
W piontym zaś Ruski. Ci mieli życie!
Sasza łożarty siedzioł na tricie.
Gwiozda mioł na czopce, stargane łachy,
Krziwiył pycholem i ciepoł machy.
A w szóstym zaś były same armaty,
Co je wachował jakiś puklaty.
W siódmym dwa szranki, pufy, wertikol,
Smyczy maszyna może donikąd.
Jak przejyżdżali bez Śląskie Piekary
Kaj wom to robiom kółka do kary,
Maszyna sztopła! Kufry śleciały
I każdy latoł jak pogupiały.

To jakiś ciućmok i łajza!
Ciupnął i ślimtoł sygnal na glajzach.
Mog iść do haźla abo do lasa,
Niy pokazywać tego mamlasa!
Potym mu ale do szmot nakopali,
Maszyna ruszyła, cug jechoł dali.
Bez pola, lasy, góry, tunele,
Dar za sobom samym te duperele
Aż się zagrzoły te biydne glajzy,
Maszyna sztopła i koniec jazdy...:)


Mam nadzieję że tłumacza nie trzeba.Pozdrawiam cieplutko i serdecznie :):)
Nadzieja umiera ostatnia ...

Awatar użytkownika
Bynik
Posty: 5715
Rejestracja: 2008-04-20, 20:49
Wiek: 59
Lokalizacja: zza winkla

Postautor: Bynik » 2009-10-07, 21:51

:-D Dobrze, że przypomniałaś :) A ja jeszcze dowale do kahloka
Nie jest to stuprocentowa gwara i moje teściowa po gowie sie puko jak to widzi, ale do goroli może być
PS. Jo żech jest Ślonzok z Lublina :lol: :lol:

PAN HILARY

Loto, tyro pan Hilary, do dekla mu piere
Bo kajś ten boroczek posioł swoi brele.
Szuko w galotach, kabot obmacuje,
Przewraco szczewiki, psińco znajduje.
Bajzel w szranku i w byfyju
Tera leci do antryju.
"kurde" - woła - "kurde bele!
Ktoś mi rombnoł moi brele!"
Wywraco leżanka i pod nią filuje,
Borok sie wnerwio, gnatow już nie czuje.
Sztucho w kachloku, kopie w kredynsie,
Glaca spocona, caly się trzynsie.
Pieroński brele na amyn kajś wcisnyło
Za oknym już downo blank sie sciymniło
Do zrzadla oroz zaglondo Hilary-
Aż mu po puklu przefurgły ciary.
Spoziyro na kichol, po łepie sie puko,
Bo znejdly sie brele - te, co tak ich szukoł.
Czy to ni ma gańba? - Powiydzcie sami,
Mieć brele na nosie a szukać pod ryczkami,





MURZINEK BAMBO

W Africe miyszko Bambo, Murzinek,
Blank czorny, mały lokaty synek.
Czorno mo matka, łojca czornego,
Ujka i ciotka, dziadka i ... kozdego.
Mo piykno chałpa - by ją zbudować
trza mieć patyki, deski i trowa.
Bo przeca lepszyj chałpy nie trzeba
Jak sie rok caly hyc leje z nieba.
Bestoż to sagie są Afrykony
I mało kery je łobleczony.
Bestoż fest dużo se uszporują
Bo czopek, mantli...nic niy kupują.

Bambo Murzinek to mądry synek....
I niy mo w szkole samych jedynek.
Bo sie mądrości wkłodo do gowy
W swyj afrykońskij szkole ze trowy.
W szkole tyj niy ma ławek, tablicy
I gimnastycznyj sali - by ćwiczyć.
Tam wszyscy afrykońscy szkolorze
Mają sie od nos troszyczka gorzyj,
Bo brak im heftów, taszy z książkami,
Bestoż po piosku piszą palcami.
Lecz skuli tego tyż fajnie mają,
Bo im nic do dom niy zadowają!
Jak już Murzinki w szkole głód mają
To przerwa robią i se śniodają.
Ale niy mają tasz ze sznitami,
Ani sklepiku ze kołoczkami.
Głodny Murzinek se w las zaleci,
By se na drzewie fest pomaszkecić.
Może se urwać figi, daktyle
Lub po banany na drzewo wylyźć.
A jak go suszy to zamiast Coli
Na fest sie wielko palma wgramoli,
Kaj sie napije bardzo zdrowego,
Mlyczka z łorzecha kokosowego.

My tu na Śląsku, czy tam daleko,
Za siódmom górą, za siódmom rzeką...
Mieszkają ludzie - kożdy w swym domu
I to niy wadzi przeca nikomu,
Że jedyn jy kołocz a inny daktyle.
Porozmyślej o tym choćby przez chwilę!



NA LIPę

W hyc pod moimi liściami dychnąć se możesz.
Prosza, siednij se tukej, witom cie: Szczynść Boże!
Bo choć słoneczko gynał ze nieba blynduje,
To sie na moich liściach ukrop tyn sztopuje.
Tukej dycki fajnisty wiaterek zawiywo,
A we liściach szpok abo słowik piyknie śpiywo.
Powoniej tyż moje kwiotki. To z nich spijają
Pszczoły, kere potym złociutki miód dowają.
Legnij se tu ku mie! Niych listek mój opowiy
Ci jako bojka, cobyś lepij społ na zdrowie.
Widzisz tera, wiela poradza dać uciechy,
Choć niy rosną na mie jabka ani łorzechy.


OSIOŁ BEZ TASZY

Roz w robocie jedyn osioł,
kajś se swoja tasza posioł.
Kaj na drugiy mioł śniodanie,
sznity dwie i kompot z banie.
Ale głód mioł pieronowy,
i se wzioł za żarcie trowy.
Do dziś zostoł przi tyj paszy,
bo se jeszcze nie znod taszy.


UWE I WILLI (PAWEŁ I GAWEŁ)

Uwe i Wili w jednej stali wili,
Uwe na wierchu, a Wili na dole.
Uwe spokojny nie wadzi nikomu,
a Wili wyrabioł choby we stodole.

To pies, to hazok, ciepał w nim ryczkami,
Gupioł i turpioł durch trzaskoł dźwierzami.
A kady szczykać naczął z gazpatronów,
To dymu pełno było w cołkim domu

Uwe sie wnerwił i ślozł na dół do niego
I pado: "Wili, jo nie strzymia tego!"

A Wili na to:
"Co komu do jemu, a jemu do komu,
Ty giździe pieroński, jo jest w swoim domu."

Uwe po gowie poskrobał sie ino,
Poszoł do siebie i coś medytował...

Rano Wili jeszcze na szezlongu chrapie,
Naraz mu coś z gipsdeli na kichol kapie.
Serwał sie Wili, leci ku górze.
Stuk! Puk! Zamknione!!!

Filuje se przez dziurka:
Hen Jezu, cało izba w wodzie,
A Uwe se siedzi z wędką na komodzie.
"Was machts du, Uwe", "Jo se fisza łowie"
"Du bist Idiot, mnie kapie na gowe!"
A Uwe mu na to:
"Co komu do jemu, a jemu do komu,
Ty giździe pieroński, jo se w swoim domu."


I jeszcze inna wersja Pawła i Gawła :)


PAULEK I GUSTLIK
( po śląsku)

Paulek i Gustlik razym se mieszkali,
sfady nie mieli, ani se nie prali.
Bo Gustlik to chłop diobelsko spokojny,
nie cisł se nigdy ku sfadzie do wojny.
Dycki gazeta czytoł, albo groł w szkota,
albo se legnął, jak na stary lata.
We swojej izbie na wierchu, był w niebo wzięti,
Jak mioł co lubieł, czyli spokój świenty.

Paulek w tyj chałupie, na dole mioł izba,
i choć do tygo nie chcioł se prziznać,
głupek z niego był fest porąbany,
myśliwca udowoł dycki nad ranym.
Trąbieł w gon sygnały, chytoł haziki,
na fazany strzyloł i na inny ptoki.

Biydok Gustlik przez ty wyrobianie,
głowa mioł wielko, jak na jesiyń banie.
Wali po prośbie, Pauleczku kochany,
być tak trocha ciszi, na każdym ranym,
bo żyje se ciężko, i usnyc nie idzie,
czamu rojbrujesz tak przez całi tidzień?
A Paulek na to: „ Ciś stąd głupio mołpo ,
przeca se mogą robić co chca z moim chałupom”.

Mozno ze dwa tydnie od zdarzynia tygo,
w tyj chałupie dzioło se coś blank inkszygo.
Paulek se jeszcze pod pierziną grzeje,
a mu se na łeb coś z gipsdeki leje.
Beztuż jaśni zmierzły i gały otwiyro,
a tu już mokre Mo cały wyro.

Wali na góra, fest znerwowany,
że nie może poleżeć nad ranym.

Klup! A dzwyrza zawrzyte. Przez dziurka kuknoł,
i prawie z nerwów zaroz nie puknoł.
Co zejrzoł? Woda? Co to je? – se pyto
Czymu ti Gustlik w chałupie ryby chytosz?
Na co ci woda w izbie i guminioki?
Po co wędki, kibel, hoczyki i chroboki?
A Gustlik na to :
„ Ciś stąd głupio mołpo, przeca se mogą robic co chca
z moją chałupom”

Taki ze bajeczki tyj morał płynie:
„ Nie być do innych wieprzkiem,
a inni nie bydą do ciebie świniy.
Obrazek

nati_1978
Posty: 2484
Rejestracja: 2009-03-12, 19:59
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: nati_1978 » 2009-10-08, 11:08

Bynik nic dodać nic ująć!!!Skąd Ty to bierzesz??? :-D :-D :-D :-D
Nadzieja umiera ostatnia ...

David
Posty: 6732
Rejestracja: 2009-07-16, 19:29
Lokalizacja: Śląsk :-)

Postautor: David » 2009-10-08, 11:25

:lol: :mrgreen: :lol: :mrgreen: :lol: :mrgreen: :-)

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2009-10-08, 13:10

Nati-ten typ juz tak ma ,wiem to po sobie :oops: :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Awatar użytkownika
Bynik
Posty: 5715
Rejestracja: 2008-04-20, 20:49
Wiek: 59
Lokalizacja: zza winkla

Postautor: Bynik » 2009-10-08, 13:57

Jak już tak se uosprowiomy po naszymu to se tukej kuknijcie :lol:

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2009-10-08, 14:37

No to teraz dla odmiany język polski ,który znają zapewne wszyscy :mrgreen:


Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego:
- Bilet proszę.
Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. Odpada mu ręka.
Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi I wyrzuca.
Już w kompletnej panice traci drugą nogę. Za okno.
Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:
- My tu gadu gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spierdala
Obrazek

Delfin
Posty: 556
Rejestracja: 2008-07-21, 16:25
Lokalizacja: Strzelce Opolskie
Kontaktowanie:

Postautor: Delfin » 2009-10-08, 19:24

:-D :-D :-D


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 261 gości