Biorę się za....naukę wiązania krawata
ale jutro, dziś ...nie chce mi się i głowa jakoś pobolewa- niskie ciśnienie ?
Poranne czy też nocne gadki kawowe
Moderator: Beata:)
- aisza
- Posty: 7601
- Rejestracja: 2008-08-09, 20:04 Wiek: 56
- Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
- Kontaktowanie:
anula;) pisze:Wiąże....wiąże...ale jakie to miłe jak tak się zbliża...zbliża...Tchu brak,a człek się zastanawia-z jakiego powodu te żyły nabrzmiewają
Dodam,że jak "Mojemu" zawiązywałam ostatnio krawat,gdy miał się udać na iloś tam -lecie matury...to nie poszedł ...od razu...a potem było już...późno -pewnie za mocno przydusiłam...
Gdzieżeś Ty ten krawat wiązała Anula ???
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...
Bynik pisze::shock: Toż to samo było u mnie
Ha!Widzieli jak wiązanie krawata wpływa na przyrost ..przyrost i już!
Benio-mamy wspólne -wspólne aczkolwiek rozdzielne doświadczenia...
aisza pisze:Gdzieżeś Ty ten krawat wiązała Anula ???
Ze niby coś z nabiałem?? Nieee...ja wiązałam tam gdzie trzeba -tylko trzeba brać pod uwagę dosyć skomplikowaną konfigurację ...Otóż-dzieli nas 1 mała klepka-czyli marne 22 cm..A ja jestem dosyć chybotliwa-taka osika na wietrze,i jak zaczynam wiązać -to jest ok,ale w miarę zacieśniania kolejnych węzłów gordyjskich mam tendencję do obniżania lotów,a stąd do pozycji horyzontalnej....żabi skok
.... niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!... EF 4
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 506 gości