Kącik złego humoru

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-11-02, 20:18

Beata:) pisze:Brak stosownego emotikona.

Też tak uważam, jakoś nie mogę uwierzyć w to nadal... :-( :-( :-(

Nie wiem czy wogóle powinam tu dziś pisać.... jakoś moje problemy dziś zmalały...
.... dawno nie korzystałam z tego kącika, ale dzis małam rozmowę telefoniczną z moją siostra (rodzoną) i tak słowo od słowa i usłyszałam parę przykrości...
.....z rozmowy wynikło, że robię zawsze za "matkę teresę" i , że powinnam zostawić męża i pójść gdziekolwiek- może chciał dobrze, ale jej coś nie wyszło- bo tak naprawdę ją mało obchodzi, że wszystko jest na mojej głowie, cały dom,..... odebrałam tą rozmowę : nie użalaj się nad sobą i mężem bo wszyscy mają problemy(akurat o tych problemach to mi zawsze to powtarza) ,.... a stwierdziłam tylko,... że nie byliśmy wczoraj na grobach z racji tego, iż mąż nie dojdzie nawet 5 metrów... pojedziemy jak ciut odpuści (bo on też chce odwiedzić groby) :-|
Nie wiem czym załużyłam sobie na takie komentarze z jej strony, ale odkąd pamiętam to mało obchodziłam ją .. przykre, że z każdej strony jesteśmy w jakiś sposób atakowani, tak jakby sensacja minęła po diagnozie i trzeba już przestać jęczeć i żyć jak przedtem, ale tak się nie da.... do tego najbardziej nie mogę patrzeć jak wielbi swoją teściową a mamę ma za gorszą,tak samo za najlepszą przyjaciółkę ma szwagierkę a mnie serce boli :-/ ... a ja jestem najczęściej potrzebna ... do rozliczenia pita co roku.. za którego grosza nie biorę, ale może kiedyś się odmieni?

Koniec jęczenia.... :-D ...
już mi lżej.

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2011-11-02, 21:16

Beatko dokładnie tak..niech to jasny szlag trafi..
Minęło kilka godzin od chwili,gdy dowiedziałem się o tym,że Mirek odszedł i dalej nie mogę w to uwierzyć.Cokolwiek bym nie robił,to siedzi w mojej głowie.
Brakować nam będzie tego codziennego AVE z Koziego Grodu...tych mądrych porad,pełnych wyszukanego poczucia humoru,tych kotów biegających w postach Mirka,tej chęci pomocy innym,tych relacji z innymi forumowiczami pełnych szacunku i koleżeństwa..WSZYSTKIEGO.

Ela rodzina to niekoniecznie wspólni rodzice.Tak powinno być.Powinno.
Nie chciałbym wchodzić w Twoje sprawy rodzinne. Jesteś młodą, ale rozsądną kobietą i dobrze wiesz co jest dla Ciebie i męża najważniejsze.I tego pilnuj i nigdy z tego nie rezygnuj. A Twoja siostra - no cóż. Dzisiaj jest smutny dzień i nie chce używać mocnych słów, ale wiesz o jakich myślę.
Wojtek

martyna
Posty: 2661
Rejestracja: 2010-03-04, 14:33
Lokalizacja: Białystok
Kontaktowanie:

Postautor: martyna » 2011-11-02, 22:53

homag pisze:Minęło kilka godzin od chwili,gdy dowiedziałem się o tym,że Mirek odszedł i dalej nie mogę w to uwierzyć.Cokolwiek bym nie robił,to siedzi w mojej głowie.


Ja również nie mogę w to uwierzyć :-( powtarzam sobie, że tak musiało być, że to co się stało ma ukryty sens, tylko najgorzej że nie dociera to do mnie :-/ Pociesza mnie jedynie fakt, że tam gdzie teraz jest Mirek, jest mu lepiej i nic Go juz nie boli i mam nadzieję, że odpoczywa od tego wszystkiego, co tutaj go męczyło....
Ach.....Są ludzie, którzy zostając w naszym życiu na chwilę, zostawiają piękne ślady w naszych sercach na zawsze...
Na niektóre pytania nie ma odpowiedzi i tego nauczyć się najtrudniej...

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-11-03, 07:28

:-( :-( :-( dopiero dzisiaj się dowiedziałam, tak strasznie mi smutno .
Mirku, gdziekolwiek jesteś wiedz, że tu też będzie Ciebie Nam brakować :-(
Nie umiem zebrać myśli, strasznie mi przykro.
Niech to jasny szlag....
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

amantis27
Posty: 80
Rejestracja: 2011-09-09, 19:35
Lokalizacja: nl.
Kontaktowanie:

Postautor: amantis27 » 2011-11-03, 09:14

smutno mi,
-aniakm-

Aśka
Posty: 1192
Rejestracja: 2009-12-03, 15:06
Lokalizacja: stąd

Postautor: Aśka » 2011-11-03, 09:31

mnie także :-(

będzie nam bardzo brakować Mirka :-( :-( :-(

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2011-11-03, 09:35

Pół nocy nie mogłam spać tak zdołowała mnie wiadomość o śmierci Mirka :-( :-( :-(
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

Ania W.
Posty: 6335
Rejestracja: 2009-07-11, 17:19
Lokalizacja: Głogów /dolnośląskie

Postautor: Ania W. » 2011-11-03, 09:44

aisza pisze:Pół nocy nie mogłam spać tak zdołowała mnie wiadomość o śmierci Mirka :-( :-( :-(


Ja miałam tak samo... Nie mogłam spać, nie chce mi się wierzyć, że to prawda...
Przecież jeszcze parę dni temu żartowaliśmy sobie....Ech, jakie życie jest niesprawiedliwe. :-(

David
Posty: 6732
Rejestracja: 2009-07-16, 19:29
Lokalizacja: Śląsk :-)

Postautor: David » 2011-11-03, 10:19

myślałem że to tylko straszny sen, dziś wstaje i okazuje się że jednak nie :-(
Nie mogę się na niczym skupić :-(

aura
Posty: 1185
Rejestracja: 2008-01-11, 05:35
Lokalizacja: Koszalinskie
Kontaktowanie:

Postautor: aura » 2011-11-03, 10:22

Mnie nawet pisać sie nie chce, po prostu smutek i złość i tyle !!!!!!!
Głównym źródłem cierpienia są wspomnienia. - Sigmund Frend

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-11-03, 14:36

Wojtku :588: .
Jednak potrzebna jest aktualizacja dzisiejsza..... jesteśmy obrażone na siebie uhuhuhuhhu... do conajmniej przyszłych świąt ,
dowiedziałam się, że nikt mi nigdy nie dogodzi i się zawsze zasłaniam chorobą męża bo tak naprwdę od dawna stronię od rodziny siostry :shock: , i ja chcę wszystkich skłócać i dyryguję zawsze naszą mamą.

Czuję się jakbym dostała po raz drugi od losu w pysk :shock:.
Ja chyba nie nadaję się do tych czasów.... :shock: , żeby własna rodzona siostra miała za przeproszeniem w dupie czy sobie radzę, mam nie użalać się , latać jak kiedyś, śmiać się , tańczyć balować, nie robiąc tego - jestem winna rozpadowi stosunków rodzinnych :roll: .
To więc ja jej wygarnęłam , że teściową lepiej traktuję niż matkę... od słowa do słowa i poszło... mogłam nie dać się prowokować.

Albo mi coś spadło na łeb albo już nie wiem....
a najlepsze , że będzie to rozdmuchane po całej rodzinie ... że jestem straszną zołzą i nic mi nie odpowiada. :roll:
Jeju przykre to, ja nigdy z nikim sie nie kłóciłam nawet już mam wyrzuty sumienia, ale odkąd zaczynam mówić co myślę i nie daję się wykorzystywać - komuś wiecznie coś nie odpowiada, wręcz jakaś zawiść się pojawia , nie dość że dostaliśmy po dupie przez chorobę, to jeszcze dowalają nam wokół :roll: . Istny cyrk.

Musiałam napisać bo mnie szlag jasny trafi dziś.

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2011-11-03, 16:23

Ela postąpiłaś bardzo dobrze.
Każdy,gdy przychodzi taka potrzeba musi zawalczyć o siebie i o rodzinę.Nawet z najbliższymi.Ty to zrobiłaś i niepotrzebnie masz jakiekolwiek wyrzuty. Mam wrażenie,że to Ty już dorosłaś,oni jeszcze nie. Dalej rób to co dobre dla Ciebie i męża i nie przejmuj się gadaniem rodziny.Pozdrawiam.
Wojtek

Iwona333
Posty: 981
Rejestracja: 2010-05-04, 19:17
Lokalizacja: Wielkopolska

Postautor: Iwona333 » 2011-11-03, 16:38

niusiek84, masz rację.Ja również nie zabiegam o względy tych którzy się na mnie wypieli.Choroba i czas wszystko zweryfikowały.U mnie też choćby na ostatnim weselu rodzina męża nie rozumiała dlaczego nie tańczę,bo przecież nic po mnie nie widać...Elu zresztą wiesz,że bardzo łatwo się mówi...jak stoi się obok...A skoro i tak nie masz w nich wsparcia to miej to głęboko w poważaniu ;-)

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-11-03, 18:05

homag pisze:Mam wrażenie,że to Ty już dorosłaś,oni jeszcze nie

Tez mam takie wrażenie, szkoda, że zdają sobie sprawę z tego nieliczni.

Iwona333 pisze:rodzina męża nie rozumiała dlaczego nie tańczę,bo przecież nic po mnie nie widać
... można tłumaczyć i tłumaczyć, przecież inni wiedzą lepiej ;-)

Iwona333 pisze:A skoro i tak nie masz w nich wsparcia to miej to głęboko w poważaniu

Nie mam :-/ .... i nigdy nie miałam od nich wsparcia. Bo oni też mają swoje problemy.
Co tam nasze, pracuję przecież w biurze - nie mamy źle ( też to mi wypominane jest), więc w pracy się opieprzam a w domu dzieci nie mam, więc jak mogę narzekać.

Jak opowiedziałam dziś mężowi, to tylko skomentował: przyjaciół poznajesz w biedzie, niestety to kolejny raz prawda. :-|

Tak sobie teraz myślę, najprostszym sposobem odcięcia się od jakiejkolwiek pomocy, wsparcia jest wyżyganie (przepraszam) tej stronie potrzebującej , że sama zapracowała na samotność.
Straszne czasy.

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-11-04, 07:29

niusiek84 pisze:Nie mam .... i nigdy nie miałam od nich wsparcia. Bo oni też mają swoje problemy.
Co tam nasze, pracuję przecież w biurze - nie mamy źle ( też to mi wypominane jest), więc w pracy się opieprzam a w domu dzieci nie mam, więc jak mogę narzekać.

no właśnie, po co Ci to ? przestań narzekać, odpowiadaj że jest ok. nic nie trzeba a jak ktoś - coś, zaproszą na kawę np. nie miej czasu albo mąż ochoty i tyle.
Ja już wiem, co z kim i kiedy, Ty też dojdziesz do tego ale nim to sobie posegregujesz, nerwów i łez nie zabraknie . :588:
trzymajcie się cieplutko, zima ciągnie na Mazury :mrgreen:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości