Kącik złego humoru

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-12-15, 20:30

Iwona333 pisze:Też miałam nie narzekać
ja też tak dziś, jak i wczoraj i napewno do Świąt jednak ponarzekam sobie cichutko :-( .

keyara, słonko ja też mam problem na podobnym "podłożu". Też mam wyrzuty sumienia, i nie jest to zgodne z moim sumieniem, ale tłumaczę sobie, że czasem poprostu trzeba być "egoistą" i dbać oswój byt, szczęście, przyszłe życie ... nikt za nas tego nie zrobi. Tak sobie tłumaczę.. tylko coś efektów nie widzę.

Iwonko333, tak mi przykro, święta będą dla Was trudne, ale ważne, że jest opieka przy Twojej mamie. Serce boli, ale to teraz najlepsze wyjście.
Mam nadzieję, że dasz radę pracować, wiem , że to dla Ciebie bardzo ważne :588: . Trzeba wyglądać słońca ... :-) .

David
Posty: 6732
Rejestracja: 2009-07-16, 19:29
Lokalizacja: Śląsk :-)

Postautor: David » 2011-12-16, 20:30

Wielkie dzięki Wszystkim :-) czuję się już dużo lepiej :23:

Iwona333
Posty: 981
Rejestracja: 2010-05-04, 19:17
Lokalizacja: Wielkopolska

Postautor: Iwona333 » 2011-12-16, 22:08

David, cieszę się razem z Tobą ;-)

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-12-16, 22:18

I co ja mam zrobić ze swoimi sąsiadami z góry ? Ręce i cycki opadają, codziennie do 24 ruch jak na dworcu "na suficie" . Krzesłem wczoraj stukałam nie wiem już, który raz - zgubiłam rachubę. :-/ Najgorsze, że sąsiedzi inni nie wiedzą problemu, oni nie mieszkają pod nimi.
Myślałam żeby im wysłać pismo ostrzegające - tylko czy to nie zadziała jakbym wrzyciła kij do mrowiska? Spółódzielnia nic nie zrobiła do tej pory mimo, że zgłaszałam zakłócanie ciszy nocnej -uporczywe.
A na dokładkę stroiłam sobie balkon .. świecidełka itd. i mi wytrzepała chodnik nad głową... czar świąteczny prysł. :roll:
Szkoda ,że mój mąż nie jest zdrowy jak kiedyś .... wcześniej gdyby poszedł do sąsiadki to by jej nawsadzał ile się da, głos to ma jak dzwon... teraz dostaje paraliżu gdy ona go "zakrzycza"-taka wredna jest, i nie może nawet powiedzieć co sobie układał - bo myśli idą w kierunku tego, ze drętwieje od nerwów.
Do d..y to wszystko. A ja pyskata jestem, ale wyglądam na 18 lat ... mnie nie biorą na serio.

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2011-12-16, 22:34

niusiek84 pisze: wyglądam na 18 lat


To dobrze Ela :-)
A poważnie to współczuję Ci. Mieszkanie nade mną jest typu" pod wynajem ". Mieszkało w nim wiele osób. Byli tacy, co rządzili do 3 nocy. Dzwoniłem na policję - ta mi doradził znajomy policjant. Moje wędrówki na górę, aby zwrócić uwagę, kończyły się kłótnią. Przynosiły dobry efekt, tylko na krótko.
Ela może wybierz wersję ze stróżami prawa, albo poczekaj aż mąż wyzdrowieje i niech poczują, że nie tylko głos ma ciężki. :-)
Nie myślałaś o zmianie mieszkania. ?
Wojtek

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-12-16, 22:44

Wojtku zamiana nie wchodzi w grę, mieszkamy u rodziny męża, za grosze :-) , mamy duże mieszkanie ponad 50 metrów, wielki balkon, aż żal byłoby się wyprowadzać, a zresztą finanse... wiesz ile nas kosztuje leczenie :-/ , teraz wszędzie chcą kaucje, nie stać nas . Nie wiem naprawdę co zrobić , mam w pracy radców prawnych "firmowych", radzili wysłać listem za potwierdzeniem odbioru pismo ostrzegajace, tylko ja myślę, że będą się mścić , do tego mają synka najstarszego złodziejaszka, już w kwietniu mąż sąsiadki do mnie powiedział "uważaj z kim zaczynasz". Chore to dla mnie jest żeby najmłodsze ich dziecko 3-letnie,biegało do 24. Moja koleżanka powiedziała, że jak mnie w...ią doszczętnie to żeby zawiadomić opiekę, ale przecież ja nie będę miała życia. Chyba zaczekam aż mężowi się polepszy... jak im da woltów to będzie dym .. :1: .
A tak na serio nie wyrabiam, pracuję na już 3 eteatach, 2 w pracy w ciągu dnia, 1 popołudniami , wracam skonana. ... a wstaje gorzej zmęczona niż po pracy... :roll: .

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2011-12-17, 00:23

niusiek84 pisze:A tak na serio nie wyrabiam, pracuję na już 3 eteatach, 2 w pracy w ciągu dnia, 1 popołudniami , wracam skonana. ... a wstaje gorzej zmęczona niż po pracy... :roll: .

Czytając to przypomniała mi się nasza Iffonka. Podobna sytuacja, z tym że Jej mąż- Delfin, jest chory na SM. Styrana non stop, wszystko na Jej głowie. Praca, mąż i Jego rehabilitacje, rodzice, zdobycie mieszkania, wyremontowanie go itd, itp.
niusiek84 pisze:Chyba zaczekam aż mężowi się polepszy... jak im da woltów to będzie dym .. :1: .

To jest dobra recepta :-D Mąż, jak będzie już zdrowy, z pewnością odciąży Cię z tych wszystkich paskudnych spraw. Bliżej niż dalej to tego stanu, więc trzymaj się :-)
Obrazek

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2011-12-17, 08:40

Elu wiem co znaczą "upierdliwi" sąsiedzi i szczerze Ci współczuję. Też mieszkałam kiedyś w bloku i wiem jak jest. Syn sąsiadki (nad nami) lubił bardzo głosno słuchać muzyki-na moją prosbę o ściszenie, owszem sciszył troszkę,ale po godz.22 dał czadu jeszcze głosniej(miałam wtedy 3 miesięczne dziecko). Sąsiad z boku był bardzo chętny do pomocy przy remoncie mieszkania(jak sie wprowadzalismy) ale jak sobie wypił ubzdurał sobie,że mój mąż romansuje z jego zoną i w zemście podpalił nam drzwi od mieszkania(mieliśmy obite je drewnianą boazerią;))
Także sama widzisz,że też trochę przeszłam i znam te bolączki. To wszystko zależy od mieszkańców i ich kultury:).
Twój mąż da sobie z nimi radę jak nabierze sił,wszystko się ułozy:)
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2011-12-17, 08:42

niusiek84 pisze:nie wyrabiam, pracuję na już 3 eteatach


Ela wiem jak bardzo potrzebna jest Tobie kasa, ale...
Mimo młodego wieku nie powinnaś chyba się tak przemęczać.
Duży szacunek dla Twojej determinacji. :-)
Wojtek

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-12-17, 10:49

homag pisze:Mimo młodego wieku nie powinnaś chyba się tak przemęczać

Wojtku moje 3 etaty owszem są trudne do "ogarnięcia", ale daję radę, mam pracę "za biurkiem" nie fizyczna, więc moim zdanie to kolosalna różnica, co do kasy jest ważna, ale gdybym nie zarabiała tyle ile zarabiam to z męża pensji nie pociągnelibyśmy miesiąca - nie mówiąc o leczeniu.
Wprowadzając poprawkę: jestem skonana i nie wyrabiam bo nie odpoczywam w domu :shock: !
To normalne , że człowiek dorabia, ale potem wracając do domu kładzie się o przyzwoitej porze i się wysypia ... a nam utrudniają to skutecznie sąsiedzi.

HHmm ja na szczęście wszystkiego na swojej głowie nie mam :mrgreen: ... nie z moim charakterkiem :1: . Oczywiście żartuję z tym charakterkiem. Mąż mi pomaga na tyle ile siły mu pozwalają. :-)

Awatar użytkownika
Zibi
Posty: 4126
Rejestracja: 2010-03-02, 08:58
Wiek: 59
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Zibi » 2011-12-17, 11:47

Ela świetnie Cię rozumiem i znam to z autopsji. Kilka lat też tak pracowałem: dzień, noc, dzień, dzień, noc, dzień i tak w kółko, w trzech różnych firmach, zawsze w mundurach, w nerwach, odpowiedzialność itd., aż organizm powiedział STOP ! Życie jest brutalne, dlatego proszę Cię zawsze staraj się dobrze wykorzystać każdą minutę nadarzającej się okazji na relaks. Powodzenia i niech Ci zawsze zdrowie służy
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI

Iwona333
Posty: 981
Rejestracja: 2010-05-04, 19:17
Lokalizacja: Wielkopolska

Postautor: Iwona333 » 2011-12-17, 17:02

Elu czapki z głów-3 etaty?!Co do sąsiadów pokrótce wiem co czujesz...Jak mieszkałam u rodziców jeszcze, sąsiad zalał nas z 15 razy i raz próbował wysadzić w powietrze :!: -ewakuowali cała ulicę...Miałam strach wyjść na korytarz,siostra ma bliżnięta więc jej w wózku opony poprzebijał...Potem dźgnął nożem swoją byłą żonę i jej konkubenta no i w końcu go zamknęli.Wydaje mi się,że policja go rozjuszała a wytrzeźwiał i tak go wypuszczali

Oleńka
Posty: 26
Rejestracja: 2011-09-09, 12:38
Lokalizacja: kuj.-pom.

Postautor: Oleńka » 2011-12-17, 17:12

Smutny dzień ...
Zmarła Wielka Cesaria . Cudownie śpiewała ! :2:
Ola

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-12-17, 19:51

Iwona333 pisze:3 etaty
Szału nie ma - 2 są w ramach godzin od 7 do 15. Fakt, że są to absorbujące etaty, ale głównie chodzi o wiedzę, teraz mamy informatyzację w każdym calu więc jest duuużo prościej :-). Ale jestem mimo wszystko dumna z tych prac, doszłam do tego sama, bez niczyjej pomocy - i w pewnym sensie podnosi to moją wartość :mrgreen: .

Iwonko boże ty mój .... to patologia jakaś, coprawada mi groził ten liliput ( :lol: tak go nazywamy z mężem) z góry, że mam uważać z kim zaczynam, ale żeby aż tak jak u Ciebie :?: :?: :shock: albo u aiszy :shock:
Iwona333 pisze:sąsiad zalał nas z 15 razy

:shock: :shock: A ja myślałam, że oni przegięli jak nas raz zalali ... fakt, że wtedy sufit w łazience ciekł cały i potem odpadł strop ... nawet nie przeprosili i nie dali chćby na puszkę farby... ale to pikuś w porównianiu do Was.
Chyba rzeczywiście poczekam aż mężowi się polepszy, i wtedy damy im czadu :1: .
ps. widać szczęśliwy ten kto nie ma sąsiadów ;-) . Dziękuję za odzew, jak się wyrzuci co leży na wątrobie od razu lżej.

Iwona333
Posty: 981
Rejestracja: 2010-05-04, 19:17
Lokalizacja: Wielkopolska

Postautor: Iwona333 » 2011-12-17, 20:40

niusiek84, nam przy drugim razie jak leciał wrzątek spadł sufit,przy pierwszym zalaniu odmalował a kolejne 14 radziliśmy sobie sami bo on stał na schodach i szyderczo się śmiał :-/
Mi mąż mruczy,ze mam przejsć na cały etat jakby nie rozumiał że po 5,5 godziny leże jak Chrystus.Dlatego podziwiam takich ludzi jak Ty.Twój mąż ma w domu anioła a jak już wyzdrowieje to napewno Ci sie odwdzięczy za wszystko co dla niego robisz :588:


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 654 gości