Kącik złego humoru
Moderator: Beata:)
Aniu, tylko z nieświadomości nie zaciskałem kciuków. Cieszy jednak to co piszesz o pierwszej rozprawie. Nie może się ta cała dla Ciebie przykra historia zakończyć inaczej niż dobrze. Pierwsze kroki w tym kierunku właśnie zostały poczynione. Na następnych rozprawach powinno też pójść gładko.
A prawo i tak jest do doopy, bo alimenty powinny być również na Ciebie, a zwłaszcza teraz..
A prawo i tak jest do doopy, bo alimenty powinny być również na Ciebie, a zwłaszcza teraz..
Iwona333 pisze:żadnej łachy nie robi.
Łachy nie robi, ale coś czuję że płacił nie będzie. Oby się moje słowa w g.... obróciło, ale taka może być rzeczywistość. Może będzie płacić, ale nie tyle co będzie miał zasądzone, tylko jakieś śmieszne kwoty. Jeśli będzie umiał to sprytnie uzasadnić, to nawet sąd czy komornik będą bezradni. Wierzcie mi, jest na to kilka wypróbowanych sposobów
PS
keyara, życzę Ci z całego serca wytrwałości w walce o godność i sprawiedliwość. Trzymaj się dzielnie !
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI
ZIBI
Zibi pisze:Oby się moje słowa w g.... obróciło
Oby .
Nie wiem ale jak będzie miał zasądzone i nie będzie płacił, zapłacą za niego ale długu się nie pozbędzie, gdziekolwiek by się nie zatrudnił. Państwo Nasze mu nie podaruje.
Znam takich co niby nie maja z czego, zatrudniają się na czarno, tylko co będzie emeryturą , może odłoży na starość z tych alimentów?
a może pójdzie po prośbie do syna.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Kto mi powie jak zrozumieć kobietę???
Od paru miesięcy spotykam się ze swoją EX od czasu do czasu (ostatnio to niedziela i poniedziałek) Jak się widzimy to przytula się, całuje mnie i jak gdzieś idziemy to czasami nawet trzyma mnie za rękę. Jest miło i przyjemnie
Zachowuje się tak jakbyśmy byli znów parą, a jak wczoraj zapytałem: kim jestem dla Ciebie?
to zapadła cisza…. po chwili wydusiła z siebie: nie zastanawiałam się nad tym, odwieź mnie do domu i muszę sobie to przemyśleć.
Jak wychodziła z auta to dostałem buziaki w usta, dodała jeszcze coś takiego: że postara się odzywać codziennie i że jak będzie miała wolne w pracy to spotkamy się (dopiero w poniedziałek ma wolne) tylko że ja akurat w to nie wierzę... przez to jaką wczoraj miała minę i że chciała wracać do domu.
Jak już jechałem to dostałem smsa: „dziękuję za miłe spotkanie, ale koniec już nie był miły”
Na samym początku mówiła, że: „na razie chce tylko tak się spotykać żeby zobaczyć jak będzie”
sama stwierdziła, że zawsze na spotkaniach jest miło, że fajnie się bawi i dobrze się czuje ze mną.
Jak chciała tylko tak się spotykać to, dlaczego zachowuje się tak jakbyśmy byli razem.
Nie ogarniam tego wszystkiego
Może Wy macie jakiś pomysł, rady dla mnie???
a może mam zrobić to co koleżanka mi co chwilę mówi: że mam zapomnieć i nie zawracać sobie głowy... Tylko to strasznie cholernie trudne
Od paru miesięcy spotykam się ze swoją EX od czasu do czasu (ostatnio to niedziela i poniedziałek) Jak się widzimy to przytula się, całuje mnie i jak gdzieś idziemy to czasami nawet trzyma mnie za rękę. Jest miło i przyjemnie
Zachowuje się tak jakbyśmy byli znów parą, a jak wczoraj zapytałem: kim jestem dla Ciebie?
to zapadła cisza…. po chwili wydusiła z siebie: nie zastanawiałam się nad tym, odwieź mnie do domu i muszę sobie to przemyśleć.
Jak wychodziła z auta to dostałem buziaki w usta, dodała jeszcze coś takiego: że postara się odzywać codziennie i że jak będzie miała wolne w pracy to spotkamy się (dopiero w poniedziałek ma wolne) tylko że ja akurat w to nie wierzę... przez to jaką wczoraj miała minę i że chciała wracać do domu.
Jak już jechałem to dostałem smsa: „dziękuję za miłe spotkanie, ale koniec już nie był miły”
Na samym początku mówiła, że: „na razie chce tylko tak się spotykać żeby zobaczyć jak będzie”
sama stwierdziła, że zawsze na spotkaniach jest miło, że fajnie się bawi i dobrze się czuje ze mną.
Jak chciała tylko tak się spotykać to, dlaczego zachowuje się tak jakbyśmy byli razem.
Nie ogarniam tego wszystkiego
Może Wy macie jakiś pomysł, rady dla mnie???
a może mam zrobić to co koleżanka mi co chwilę mówi: że mam zapomnieć i nie zawracać sobie głowy... Tylko to strasznie cholernie trudne
David, po przeczytaniu powyższego, jako kilkudziesięcioletni praktyk nic Ci nie mogę poradzić (i większość czytających pewnie też nie), bo każda z rad może się okazać zła.
Jak zrozumieć kobiety ? To odwieczne pytanie, które zawsze zadaje sobie rodzaj męski i jeszcze nikt nic mądrego nie wymyślił ! Wieczna zagadka.
Owszem, pewne przemyślenia mam, ale później mógłbyś mieć pretensje.
Po prostu słuchaj serca, najlepiej leżąc z głową niżej niż stopy, aby odciążyć nadmierne ukrwienie członków zbędnych przy rozważaniu o kobietach.
Jak zrozumieć kobiety ? To odwieczne pytanie, które zawsze zadaje sobie rodzaj męski i jeszcze nikt nic mądrego nie wymyślił ! Wieczna zagadka.
Owszem, pewne przemyślenia mam, ale później mógłbyś mieć pretensje.
Po prostu słuchaj serca, najlepiej leżąc z głową niżej niż stopy, aby odciążyć nadmierne ukrwienie członków zbędnych przy rozważaniu o kobietach.
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI
ZIBI
Dawid, a ja Ci powiem tak: wszedłeś drugi raz do tej samej rzeki i jak widać dno tej rzeki jest zamulone dosyć mocno. Wciąga Cię, a Ty ze wszystkich sił próbujesz utrzymać się na powierzchni... Zadaj sobie pytanie czy warto tak się szarpać, czy warto walczyć z wiatrakami, czy może lepiej wyjść z tej rzeki otrzepać się i zacząć oddychać na nowo
...bo trzeba się śmiać, wariata grać, szczęśliwym być i z życia drwić...
David,
rada moze być jedna -dbaj o siebie -z całym egoizmem dbaj o własne uczucia.Układ ,który nie ma równego podziału zaangazowania prędzej czy pózniej się rozpadnie .Czas tylko pokaze z jakim hukiem.
Dopóki trwasz w zawieszeniu -nie zrobisz kroku naprzód.
Musisz postawić granice.Jeśli masz siłę koniecznie raz na zawsze porozmawiajcie.Jeśli dasz radę oczywiście usłyszeć kazdą odpowiedz - nie tylko taką jakiej byś sobie zyczył.
Zyczę Ci siły. Na wszystko trzeba czasu i na zakochanie i na nową miłość i na żałobę po straconej. Nic nie dzieje się od razu.
Wsłuchuj się w siebie i bądz egoistą -czasem trzeba.
rada moze być jedna -dbaj o siebie -z całym egoizmem dbaj o własne uczucia.Układ ,który nie ma równego podziału zaangazowania prędzej czy pózniej się rozpadnie .Czas tylko pokaze z jakim hukiem.
Dopóki trwasz w zawieszeniu -nie zrobisz kroku naprzód.
Musisz postawić granice.Jeśli masz siłę koniecznie raz na zawsze porozmawiajcie.Jeśli dasz radę oczywiście usłyszeć kazdą odpowiedz - nie tylko taką jakiej byś sobie zyczył.
Zyczę Ci siły. Na wszystko trzeba czasu i na zakochanie i na nową miłość i na żałobę po straconej. Nic nie dzieje się od razu.
Wsłuchuj się w siebie i bądz egoistą -czasem trzeba.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 656 gości