Kącik złego humoru
Moderator: Beata:)
Ja tez mam doła ,wyżywam sie na mężu ,tylko nie wiem jak długo to zniesie ,we czwartek mam wizyte u neuro .dowiem sie co on sadzi o nowej metodzie,jak bedzie przeciw ,nie znajac sie na rzeczy ,to moze mu tez sie oberwac co nieco .Lilianko -tanie wino najlepsze na handre ,drogiego szkoda na doła ,na smutno najlepsze tanie ,no ale co jutro ,mój globus moze nie wytrzymac
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Reniu,chyba to jakiś wirus!! Ja dzisiaj usłyszałam: Idź do lekarza po jakieś prochy na uspokojenie,!!! Sam niech sobie łyka prochy!! Biorę sterydy,chodzę naładowana jak bomba, nie mogę spać,porządki w lesie,nic mi się nie chce. A pan mąż przyjeżdża do domu na kilka godzin i każe mi po prochy iść.
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........
Sylwiątko widze ze masz dokładnie tak samo jak ja i bądz tu człowieku spokojny ,cieżko z nami ale najgorzej jest jak wspomne ze cos mnie boli ,wtedy dopiero sie zaczyna biadolenie co to jego nie boli .Matko i córko nie moge ogarnąć tego rozumem .W takich chwilach mysle sobie -wole to ja byc chora .Wirus mówisz ?,jak tak ,to może mrozy pomogą
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Ja to mam nieustające pasmo stresu Lada dzień przeprowadzka, sprzedaż mieszkania, kupno mieszkania i cała góra związanych z tym spraw: notariusze, urząd skarbowy, zmiana zameldowania, wymiana dowodów, prawa jazdy, wypowiedzenie i zawarcie umów z energetyką, gazownią, spółdzielnią mieszkaniową, przeniesienie telefonu itp. itd. A do tego gorączka przedświąteczna, rodzicom też trzeba pomóc, wizyty u lekarza (Delfina i moje) i problem z urlopem, bo w pracy inwentaryzacja (mnie wrąbali do jakiejś pary spisowej) + zjazd książąt w postaci Rady Nadzorczej + spotkanie wigilijne miłościwie nam panującego Prezesa i ludu pracującego (uwielbiam ).
No a potem remont, ale to już będzie fajne (mam nadzieję).
Do lipca chyba się wygrzebiemy
No a potem remont, ale to już będzie fajne (mam nadzieję).
Do lipca chyba się wygrzebiemy
Renia, mam gorzej, jak nie daj Boże wymsknie mi się,że mnie boli,łupie albo dźga gdzieś coś mój małżonek odpala furę i wiezie mnie do lekarza, na pogotowie, do szpitala. Byle dalej od siebie, on się chyba boi,że nie będzie umiał mi pomóc jakby co..... Tylko co to miałoby by być? to:" co"?
Iffonka,tak sobie myślę,że najbardziej bałabym się tego remontu!!!!Bo to co powyżej jest jakoś do ogarnięcia
Iffonka,tak sobie myślę,że najbardziej bałabym się tego remontu!!!!Bo to co powyżej jest jakoś do ogarnięcia
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........
Sylwiątko ,to z wywożeniem mnie juz jakby mu troche przeszło ,zeby zupełnie to tez nie ale szlag mnie trafia jak nie moge powiedziec ze wszystko boli ,gorszy chory odemnie .Jak musi cos pomóc to dopiero zaczyna sie ,po co na co ? .Nie wlaze wysoko zeby cos zrobić bo spadne ,któregos razu wlaze na bank .Nadrabiam miną tez jestem niby wesoła ,chętnie pomagam innym.Czasmi juz wysiadam po prostu
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
iffonka-o matko faktycznie sie porobilo wszystko naraz ale moze jakos to ogarniesz ja niestety tez nie mam posprzatane;bo jestem nygus jak to moj malzonek mowi;i przez to i tak nie mam ochoty na to sprzatanie na zakupy,,bo nie ma za co;i wogole mam dosc wszystkiego-wcale mnie nie ciesza swieta
lubie deszcz ,bo w deszczu nie widac łez
renia1296 może to cię pocieszy bo nic innego mi do głowy nie przychodzi
sory
http://gi103.photobucket.com/groups/m14 ... =124310460
sory
http://gi103.photobucket.com/groups/m14 ... =124310460
Czas jest bezwzględnym rzeźbiarzem ludzi.
Odisseas Elitis
Odisseas Elitis
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 430 gości