Kącik złego humoru

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Postautor: sylseb » 2013-04-17, 07:46

Zosia, ja to bym się chyba oflagowała :!: Nawet jak byłam w programie badawczym, to to wszystko było jakby trochę lepiej zorganizowane - mimo, że na początku musiałam chodzić co dwa tygodnie :-| Do pobierania krwi zawsze była ta sama pielęgniarka (tylko raz zdarzyło się, że trochę jej się coś omsknęło i miałam siniaka).
Teraz raz w miesiącu zasuwam do szpitala - krótkie spotkanie z neuro i odbiór leku w aptece szpitalnej. Szczęśliwie mam możliwość wyjścia w dzień i odpracowania potem tej godziny czy półtorej, kiedy mnie nie ma.
Ale faktem jest, że chyba urzędasy uważają, że jak człowiek chory, to już nie pracuje :-/ Zresztą nie tylko urzędasy, ostatnio mnie pani w przychodni przyszpitalnej uświadomiła, że odbiór wyników jest... do 14:30 :!: Na szczęście nie było to nigdzie napisane i zażądałam wydania takowych, w końcu przychodnia czynna do 19:00. Cóż, służba zdrowia, znaczy my im służymy, bo mamy dużo zdrowia
Pozdrawiam
SylwiU

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-04-17, 09:10

sylseb pisze:Ale faktem jest, że chyba urzędasy uważają, że jak człowiek chory, to już nie pracuje :-/ Zresztą nie tylko urzędasy


Lekarze czasem też. Niejeden mnie już pytał: a pani to na rencie? Ale jak przyjdzie co do czego, to orzeka taki ortopeda, że ja to praktycznie zupełnie sprawna jestem :-/

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2013-04-17, 13:07

sylseb pisze:Zosia, ja to bym się chyba oflagowała
No dzisiaj to już byłam bardzo blisko tego :-x Było to moje czwarte podejście i niestety chyba najgorsze z dotychczasowych. Jak pisałam na planowej izbie przyjęć - standard - godzina. Na oddziale czekałam drugą godzinę, bo jakoś nikt się nie kwapił, aby podrzucić skierowanie na badania. Organizacja zerowa. Jedyny plusik to taki, że trafiłam na bardzo kompetentną pielęgniarkę, z czego bardzo się cieszę, bo ostatnimi czasy mam igłowstręt :lol:
sylseb pisze:Szczęśliwie mam możliwość wyjścia w dzień i odpracowania potem tej godziny czy półtorej, kiedy mnie nie ma.
Szczęśliwie również mam taką możliwość :roll: Gdybym miała inną pracę nie byłoby to takie oczywiste, a w końcu człowiek ma rozwalony cały dzień przez takie załatwienia.
Przede mną jeszcze dwa takie comiesięczne wyjazdy, czyli przez pierwsze pół roku co miesiąc, potem w drugim półroczu co 3 miesiące więc może jakoś ścierpię.
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 51
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-04-17, 20:49

Może nie tu i nie ten temat ,ale.......
W Gliwicach chłopak ok. 25l ,na wózku ,ruchy rąk niezborne ,mowa i intelekt -myślę-w normie został poinformowany przez "przemiłego" ktosia w bieli ,że owszem, będzie codziennie przywożony(?) karetką o 8-mej ,ale odwożony(?) o 18-stej. Dobrodziejstwo systemu :evil: .
Blanka

sk
Posty: 167
Rejestracja: 2013-04-05, 15:20
Lokalizacja: Rybnik

Postautor: sk » 2013-04-17, 20:53

blanka pisze:Może nie tu i nie ten temat ,ale.......
W Gliwicach chłopak ok. 25l ,na wózku ,ruchy rąk niezborne ,mowa i intelekt -myślę-w normie został poinformowany przez "przemiłego" ktosia w bieli ,że owszem, będzie codziennie przywożony(?) karetką o 8-mej ,ale odwożony(?) o 18-stej. Dobrodziejstwo systemu :evil: .


Brak słów. :-(

Również muszę się wyżalić. Coś mnie niesamowicie w lewym boku boli, nie wiem, czy to mięsień, nie potrafię rozpoznać źródła. :-/ A wizytę u neurologa mam dopiero w poniedziałek. Nie wiem, co robić. Przeczekać, czy ruszać na izbę przyjęć? Esz... :-/

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 51
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-04-17, 21:02

Sk-jak boli nie do wytrzymania-do lekarza pierwszego kontaktu (skąd wiesz ,że to neurologiczne) .
Blanka

sk
Posty: 167
Rejestracja: 2013-04-05, 15:20
Lokalizacja: Rybnik

Postautor: sk » 2013-04-17, 21:04

blanka pisze:Sk-jak boli nie do wytrzymania-do lekarza pierwszego kontaktu (skąd wiesz ,że to neurologiczne) .


Boli dość mocno. Tak mi się wydaje, że neurologiczne, bo jak naciskam, to zupełnie nic nie czuję. Ten ból jest tak jakby... z powietrza? Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi.

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 51
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-04-17, 21:31

Spróbuj przeciwbólowe coś ,a rano do rodzinnego-poradzi :-) .
Blanka

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-04-19, 22:11

A mnie znów martwi dzieć. Znów starsza. Od jakiegoś czasu przeziębiona, teraz syropów nie chce pić, kaszle trochę, wczoraj była biegunka (bez odwodnienia, bo chleje jak opętana), temperatura - jak przekracza 38 to zbijam, jak nie przekracza - poleży pod kołdrą, prześpi się lub nie - sama spada. Lekarka mówi, że to chyba jakiś wirus ogólnoustrojowy i żeby obserwować, bo jak byłam ostatnio to gardło w porządku i żadnych poważniejszych rzeczy nie zauważyła. I tylko ja przez te jej temperatury wyjść z domu nie mogę. No i Młodsza na tym cierpi, bo też nie wychodzi na świeże powietrze.

No wyszłam w końcu z domu pochodzić za spodniami na planowane wesele. Obeszłam wszystkie sklepy odzieżowe w Copernikusie i tylko wchodzę i pytam czy są spodnie czarne, cienkie w moim rozmiarze. No, jedne były, ale stanowczo ze drogie jak na jednorazową imprezę. Więc nawet nie przymierzałam. I tylko jak Młoda dalej będzie gorączkować, to w ogóle nie będę miała okazji kupić tych spodni. No, a jeśli jeszcze dalej będzie gorączkować, to się na wesele nie pojedzie. Wolałabym jednak inny powód, żeby nie jechać :-?

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-04-20, 09:08

No i jak już pech, to na całego. Plik z tekstem, który od paru tygodni tworzyłam wziął i się uszkodził. Uszkodził do tego stopnia, że komputer zakomunikował mi, że nie zamierza go otwierać, bo przy ostatnich próbach otwarcia się zawieszał. No i teraz muszę w trybie przyspieszonym odtwarzać dokument, bo kopii zapasowej oczywiście nie stworzyłam. A jak to odtwarzać, jak półtora tygodnia do wyjazdu, okna nie pomyte, ciuchy nie kupione a Młoda przeziębiona :-/ :-/ :-/ A z drugiej strony trudno postawić krzyżyk na czymś, nad czym się pracowało od paru tygodni :-?

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 51
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-04-20, 16:12

Okna-oknami ,tekstu szkoda :-| .Jakoś dziewczynki czesto chorują :-|
:588:
Blanka

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-04-20, 17:14

Tekstu średnio szkoda, jakoś tak niekoniecznie się przywiązuję do własnej tfurczości, Zwłaszcza, że ten nudnym mi się zdawał ;-)

Ja bym nie powiedziała, że one często chorują. Młodsza miała zimą katar i kaszlała i przy pomocy syropków wyszła z tego, natomiast odnoszę wrażenie, że Młodej po prostu ta zimowa infekcja nie przeszła. Albo nim jeszcze przeszła, to załapała coś innego. I tylko dopiero zupełnie ostatnio (jakoś tak przedwczoraj) zaczęła gorączkować, bo dotychczas to się bezgorączkowo odbywało. W każdym razie już nigdy nie zabiorę jej na żadną salę zabaw jeśli chociaż raz kichnie. Bo to było tak, że już z przeziębienia wychodziła, a ja z nimi nie mogłam w domu wytrzymać, to je zabrałam do sali zabaw. Dzieci niby prawie nie było, ale zarazki to a i owszem. No i była ta pani z autystycznymi dziećmi, co mi zdiagnozowała Młodą :-/ I teraz ona wciąż przeziębiona a ja się dręczę rozwojem moich obu córek :-/

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 51
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-04-20, 17:44

Oj, Jukka-a co oprócz spostrzeżeń pani "autystycznej" niepokoi Cię w rozwoju Twoich córeczek?Jak tak o Nich piszesz ,to przecież najnormalniejsze na świecie malutkie dziewczynki ,święconkę lubią ,za mamunią podążają krok w krok ,w nocy sypiają-piszesz ,że pracujesz na kompie jak małe śpią ,trudno Ci cokolwiek w domu " poczynić" ,bo absorbujące..Tylko Twoje słowa przytaczam :-) .Kobieto ,odpuść ten autyzm..Małe wyrosną na śliczne i mądre duże ,a Ty do tego czasu w paranoje popadniesz..
No..Jukka..no ,weż odpuść sobie :-)
Blanka

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-04-20, 17:55

Małżonek mówi, że jak zachorują to będzie moja wina, bo ciągłym zamartwianiem się ściągnę to na nie. Ale ja tak się cieszyłam/chwaliłam, że Młoda to taka odporna, na nic nie choruje, a tu proszę, z durnej infekcji wyjść nie może. To może ja się trochę pozamarwiam, a one zdrowe będą ;-)
Młoda to jest inteligentne dziecko i jakby o nią się nieco mniej martwię. Bo mówi niewiele, ale wie co mówi - widzi pszczołę (dowolną na rysunku) to mówi "jaja", nawet Gucio jest jaja :-D i rozróżnia pepe od titi i to wszystko ma sens. I nawet wkurza się, jak nie może jakiegoś słowa wypowiedzieć, a widać, że by chciała. Młodsza zaś powtarza po siostrze, ale nie wie, co jest czym. Na książce z Hallo Kitty i liczbami wskazywała na różne rzeczy mówiąc titi. A nim wyjaśniłam jej, co to jest, to jeszcze się zastanawiała czy to pepe czy jaja. No i ona śpi dużo krócej niż ktokolwiek z nas i jest wyjątkowo wyjącym wyjątkiem, co tez mnie cokolwiek niepokoi. Dlatego przy następnej wizycie u jej pediatry poproszę o skierowanie do neuro. W końcu jak mi się coś nie podoba, to niech mi fachowiec wyjaśni czy coś jest i jeśli tak, to co mam robić, a jeśli nic - to niech sobie znajdę inny powód do zmartwień. Bo ja to jednak jestem trochę osobowość typu: nie miała baba kłpotu kupiła se prosię ;-)

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 51
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-04-20, 18:02

No Jukka-racja. Nie miała baba kłopotu kupiła se prosię :-D .Jeśli Cie to ma uspokoić to idz z małą do neuro ,ale Ty znowu coś znajdziesz ;-) .Małżonkowi powiedz ,że przecież szeptucha ,albo inna czorcica nie jesteś ,a że sie martwisz-ja Cię rozumiem ,ale wiesz..może trochę na wyrost?
:-)
Blanka


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 201 gości