Standardowo
![;-)](./images/smilies/004.gif)
hurtem
Facet z blondynką na czacie.
- Piszemy do siebie już od 2 tygodni, może spotkalibyśmy się w realu? -
pisze mężczyzna.
- Ale u mnie nie ma Reala, moglibyśmy się spotkać w Biedronce?
W Muzeum Sztuki Starożytnej, blondynka zobaczywszy siedzącego na krześle
kustosza, mówi do męża:
- Ten facet w rogu sali to faraon Ramzes?.
- Nie pleć głupstw! Przecież on już nie żyje od trzech tysięcy lat!
- Niemożliwe! Widziałam, jak się poruszył!
Mała dziewczynka wraca do domu po zabawie w parku. Po chwili mama zauważa,
że jak na sześcioletnie dziecko, ma ona bardzo bogaty zasób różnych słów
uznawanych za wulgarne. Pyta więc:
- Skąd ty znasz takie słowa?
- A, taka dziewczynka tak mówiła.
- Jaka dziewczynka?
- A nie wiem, taka w sweterku w żółte paski.
Następnego dnia mama biegnie do parku i po chwili znajduje dziewczynkę w
sweterku w żółte paski. Podchodzi i pyta:
- Czy to ty jesteś tą dziewczynką która mówi takie strasznie brzydkie słowa?
- A kto pani powiedział?
- Ptaszki mi wyćwierkały.
- No to kur.a pięknie! A ja te skur..syny bułeczkami karmiłam!
- Mamo, ile pasty do zębów jest w tubie?
- Nie mam pojęcia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!
Jasio pyta mamę:
- Mamo, po co ty się malujesz?
- Żeby ładnie wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?
Rozmawiają dzieci w przedszkolu:
- Mój tata jest pilotem - chwali się jeden.
- A mój tata pilotem włącza telewizor - replikuje drugi.
Jak najczęściej informatycy zwracają się do swoich żon?
- Myszko...
Rozmowa małżeństwa:
-Czy koty są naprawdę takie wredne i fałszywe?
-Tak kotku.
Młodzi rodzice usypiają rozkapryszone maleństwo.
- A może powinnam mu coś zaśpiewać? - zastanawia się bardzo już zmęczona
żona.
- Poczekaj, kochanie, spróbujmy jeszcze po dobroci.
Mąż do żony:
- Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce,
w puszce po kakao, z nalepką "sól".
Córka mówi do ojca:
- Tato, teraz to już jestem pewna, że mój mąż mnie zdradza. Doradź, co mam
robić.
- Poczekaj na mamę, ona ma większe doświadczenie w tych sprawach.
- Co ci się kochanie najbardziej we mnie podoba, moje piękne ciało, czy
piękna
buzia?
- Twoje poczucie humoru!
- Kochanie, wyrzuć śmieci!
- Cholera, dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem.
Dowcip dla znajomego psychiatry :
U psychiatry siedzi trzech wariatów. Psychiatra podchodzi do jednego i pyta
się: - Ile jest 2x2? - 1785. Do drugiego: - Ile jest 2x2? - środa. Do
trzeciego: - Ile jest 2x2? - 4. - Brawo! Jak na to wpadłeś? - Podzieliłem
1785 przez środę.
O SZKOTACH
Szkot wysłał żonę na wakacje na Karaiby. Po tygodniu otrzymuje depeszę z
hotelu:
- "Pańska żona się utopiła STOP. Jej zwłoki oklejone krewetkami wyłowiła
straż przybrzeżna STOP. Co robić? STOP".
Szkot idzie na pocztę i nadaje telegram:
- "Krewetki sprzedać STOP. Pieniądze przelać na moje konto STOP. Przynętę
zarzucić ponownie STOP".
Idzie przez miasto Szkot ze swoim czteroletnim synkiem. Nagle Szkot mówi:
- Jak będziesz dzisiaj grzeczny, to pójdziemy do cukierni, żebyś sobie
popatrzył na lody.
- Dlaczego Szkoci chodzą wielkimi krokami?
- Oszczędzają buty.
Szkot w trakcie naprawiania dachu spada z czwartego piętra. Lecąc mija okno
swojego mieszkania i widzi żonę przygotowującą obiad. Krzyczy do niej:
- Dla mnie nie obieraj ziemniaków zjem w szpitalu.
Młody Szkot wraca z randki:
- Jak się udało spotkanie? - pyta tata.
- Nieźle, wydałem tylko 4 funty.
- Uuu dużo. Za dużo.
- Ale ona więcej nie miała.
- Drogi chłopcze! - mówi Szkot do syna w jego osiemnaste urodziny. Od dziś
będziesz z nami dzielił rodzinne radości i smutki.
- Jestem na to przygotowany ojcze.
- A więc na początek synu - zapłacisz ostatnią ratę za swój wózek dziecięcy.
Para Szkotów w noc poślubną leżą sobie pod kołdrą...
Młoda pani zalotnie zagaduje:
- Kochanie jestem bez majtek!
- Ty nawet w takiej chwili musisz o wydatkach...?
Szkot do żony leżacej na łożu śmierci:
- Kochanie, idę po lekarza. Gdybyś jednak wyczuła, że zbliża się twój
koniec, to nie zapomnij zgasić światła.
Szkot do żony:
- Kochanie, zbliżają się twoje urodziny, możesz mi podsunąć pomysł na
prezent?
- Chce rozwodu!
Chwila ciszy.
- Ale ja nie zamierzam tyle wydawać...
Mówi stary Szkot do synka:
- Skocz no, Ken, do sąsiada i pożycz od niego siekierkę...
Malec poleciał. Za kilka minut przylatuje i krzyczy:
- Sąsiad nie chce pożyczyć!
- A to kawał świni! Leć synuś do szopy i przynieś naszą!
Do Szkota:
- Powinien pan kupić ten samochód, spala tylko łyżeczkę benzyny.
- Stołową czy od herbaty?
standardowo, hurtem
Szkot wsiada do taksówki i pyta:
- Ile zapłacę za przejazd na dworzec?
- Dwa funty.
- A za walizkę?
- Walizkę zawiozę za darmo.
- To proszę zawieźć ją na dworzec, a ja pójdę piechotą!
Kumpel podchodzi do Szkota, który się zawsze jąkał i zauważa, że mówi on
płynnie.
- Jak to zrobiłeś? - Pyta.
- Zmuszony byłem zamówić rozmowę telefoniczną z Londynem, a wiesz, ile to
kosztuje...
Szkot czyta książkę. Od czasu do czasu gasi światło, potem znów je zapala.
- Co Ty robisz? - pyta żona.
- Przecież kartki mogę przewracać po ciemku.
Dwóch Szkotów założyło się, który z nich da mniejszą ofiarę na tacę.
Pierwszy dał szylinga i tryumfalnie spojrzał na drugiego. A drugi żegnając
się nabożnie powiedział:
- To było za nas dwóch.
Przychodzi Szkot do dentysty:
- Proszę mi tylko obluzować ten ząb, a już żona w domu wyrwie go za darmo.
Dwóch Szkotów spotyka się w Edynburgu.
- Czy możesz pożyczyć mi funta?
- Och niestety, nie mam przy sobie pieniędzy.
- A w domu?
- Dziękuję, wszyscy zdrowi.
Szkot awanturuje się w pralni:
- Ten rachunek jest stanowczo za wysoki. Oddałem tylko płaszcz i garnitur!
- Ale w kieszeniach były jeszcze dwie koszule, skarpetki, sweter, spodnie i
trzy pary majtek.
Siedzi Szkot i płacze. Przechodzi obok jego sąsiad i pyta się:
- Czemu płaczesz?
- A bo mi się ząb w grzebieniu złamał.
- I to taki wielki powód do płaczu?
- To już był ostatni...
Jedzie Szkot autem, zatrzymał się otwiera drzwi i bach... jakiś samochód
uderza mu drzwi i je wyrywa. Przyjeżdża policja i karetka, wysiada doktor a
Szkot:
- O mój Boże! Mój samochód!
Doktor na to:
- Co pan się martwi samochodem, pan nie ma ręki!
Szkot na to:
- O Boże, mój Rolex!
Szkot zginął w wypadku samochodowym. Znajomy ma o tym delikatnie zawiadomić
żonę ofiary. Pyta więc ją:
- Pani mąż pojechał wczoraj do Aberdeen?
- Tak.
- Założył nowy garnitur?
- Tak, zgadza się.
- Hm, to szkoda garnituru.
Mały Szkot mówi do ojca:
- Tato, kup mi na urodziny łyżwy!
- Przecież latem nie jeździ się na łyżwach!
- To kup mi w zimie.
- Ale w zimie nie masz urodzin!
Szkot ożenił się z wdową i po ślubie jedzie pociągiem.
- Gdzie pan jedzie? - pyta go inny podróżny.
- W podroż poślubną.
- A gdzie żona?
- Ona już była.
- Czemu Szkoci nie kupują lodówek?
- Bo żaden Szkot nie wierzy, że jak zamknie jej drzwi, to to światełko w
środku zgaśnie...
Szkot wsiada z dużym workiem do autobusu. Podchodzi do niego konduktor i
mówi:
- Będzie pan musiał zapłacić również za bagaż.
Szkot rozwiązuje worek i mówi:
- Wychodź, synku. Tak, czy owak trzeba zapłacić!
W Irlandii przewodnik w górach objaśnia:
- Te wydrążenia w skale powstały dzięki szkotowi, który zgubił tu pensa i
powiedział o tym znajomym.
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway