SAMOTNOŚć a Sm
Moderator: Beata:)
homag pisze:konwalia pisze:mam nadzieie że zaświeci dla nas jeszcze słoneczko
To chyba oczywiste Jadziu..niech no tylko to lato minie.
Wojtek zaczarował to słoneczko czy jak ?
jak tu się nie czuć samotnym, z taką pogodą ?
to wszystko sprawia, że zaczynam więcej rozmyślać (o samotności też )
dmuchnijcie promykiem jak u Kogo świeci !!!
Ja się nie skarżę na swój los,
Potulna jestem jak baranek...
Potulna jestem jak baranek...
Fatalnie psychicznie się ostatnio czuje.
Moja samotność sięga dna. Miałam kiedyś tylu znajomych. przyjaciół. Ale okazało się to fałszwi przyjaciele. Nie mam motywacji do walki z tym chorupskiem, nikomu już nie jestem potrzebna. jestem sama a to boli. i jeszcze ta paskudna pogoda wszystko to mnie wykańcza.
Moja samotność sięga dna. Miałam kiedyś tylu znajomych. przyjaciół. Ale okazało się to fałszwi przyjaciele. Nie mam motywacji do walki z tym chorupskiem, nikomu już nie jestem potrzebna. jestem sama a to boli. i jeszcze ta paskudna pogoda wszystko to mnie wykańcza.
Konwalia
"Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą" - Ks. Jan Twardowski
"Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą" - Ks. Jan Twardowski
-
- Posty: 1010
- Rejestracja: 2009-07-13, 17:51
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontaktowanie:
konwalia pisze:Fatalnie psychicznie się ostatnio czuje.
Moja samotność sięga dna. Miałam kiedyś tylu znajomych. przyjaciół. Ale okazało się to fałszwi przyjaciele. Nie mam motywacji do walki z tym chorupskiem, nikomu już nie jestem potrzebna. jestem sama a to boli. i jeszcze ta paskudna pogoda wszystko to mnie wykańcza.
Taaaak i jeszcze święta za pasem.... Czasem mam tak dosyć ,że tylko iskierki brakuje żeby się poddac....
Wtedy wchodzę na forum i czy to się podoba czy nie to wylewam żale ,a wszystkie cierpliwe duszyczki znowu mnie wyciągają z doła.
Samotność jest straszna ... kiedyś wolałam określenie samodzielna niż samotna -teraz nie jest mi łatwo być samodzielną ,bo jestem samotna....
Wytyczam sobie krótkie dystanse do przeżycia np wytrzymam do soboty ,potem np.do wyników badań itd itd i dzieki temu pokonałam już ponad rok.
Dzisiaj usłyszałam w przychodni od pielęgniarki -tyle pani doświadczyła w chorobie ,w życiu prywatnym ,że na pewno już niedlugo dostanie pani wspaniała nagrodę - i jak tu nie wierzyć ,że będzie lepiej
konwalio ! będzie lepiej - musi być lepiej !!! byle swięta przelecą...
konwalia, powiem tylko tyle. Oprócz typowych sm-owych dolegliwości dałem sobie pokroić rękę w nadziei, że minie mi drętwienie dłoni, drętwienie na razie pozostało i to jeszcze silniejsze. Z jedną ręką uczę się funkcjonować. Mam rodzinę a myślisz, że tak naprawdę kogoś to obchodzi ? Licz na siebie, bądź silna psychicznie i naucz się gryźć pszczoły. Są świetne, zwłaszcza kiedy zmykają Ci z talerza żeby żądlić Twoich niby przyjaciół. Trzymaj się i nie oglądaj za siebie jak żona Lota.
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI
ZIBI
konwalia pisze: Miałam kiedyś tylu znajomych. przyjaciół. Ale okazało się to fałszwi przyjaciele.
Jadziu a czy czasem nie to Cię gnębi ?, nie myślisz o tym zbyt często? bo jeśli tak, to powiem Ci, że nie warto. Na fałsz i obłudę ludzką nic nie poradzisz.
konwalia pisze: Nie mam motywacji do walki z tym chorupskiem, nikomu już nie jestem potrzebna. jestem sama a to boli.
Rozumiem Cię, nie jestem sama a bardzo często strasznie samotna i piekielnie smutno mi, bo nie mogę nic na to poradzić. Nawet jak mamy ludzi wokół, często w sercu jest tak straszna pustka, że ludzie nie są w stanie jest zapełnić.
Jadziu jesteś Nam potrzebna, tworzymy tu specyficzną grupę i jest mi tu z Wami dobrze.
keyara pisze:wchodzę na forum i czy to się podoba czy nie to wylewam żale ,a wszystkie cierpliwe duszyczki znowu mnie wyciągają z doła
Dokładnie.... właśnie tak.
Idą święta i to mnie znowu zaczyna już dołować. Chciała bym, tyle zrobić, zaplanować a guzik mogę, robie dokładnie tak jak Ania...
keyara pisze:Wytyczam sobie krótkie dystanse do przeżycia np wytrzymam do soboty ,potem np.do wyników badań itd itd i dzieki temu pokonałam już ponad rok.
Tak że Jadziu, ile ludzi, tyle problemów, nie łam się kochana nie jesteś sama, pisz tu częściej, pokrzycz do Nas, popłacz a my....jesteśmy z Tobą
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
renia1286 pisze:Rozumiem Cię, nie jestem sama a bardzo często strasznie samotna i piekielnie smutno mi, bo nie mogę nic na to poradzić. Nawet jak mamy ludzi wokół, często w sercu jest tak straszna pustka, że ludzie nie są w stanie jest zapełnić.
Jadziu jesteś Nam potrzebna, tworzymy tu specyficzną grupę i jest mi tu z Wami dobrze.
Właśnie takiej samotności nie przeżywają zdrowi ludzie.Nasza samotność niec jest tylko zewnętrzna -czasem mamy pustkęc wewnątrz siebie.Mamy tyle do ofiarowania innym ,a tak trudno jest to pokazac.Boimy się zranienia ,zamykamy się na innych.Dlatego tak dobrze jest być w grupie na tym forum.
.To rozumiem ,bo ciągle jestem w kręgu pt 'najlepszą obroną jest atak" - może nie atakuję ,ale zanim ktoś zdąży wykonać gest w moją stronę to ja już go odrzucam.-no bo w końcu i tak mnie zrani ...
W tej chwili potrzebuję pomocy innych w zwyczajnych sprawach i nie umiem jej przyjąć. Na zapas boję się świąt - zwariuję z żalu .W zeszlym roku udało mi się uciec do siostry ,w tym będę przecznicę od mojego byłego zycia i domu ....Strasznie się tego boję.
Zastanawiam sie czy wina za naszą samotność leży tylko po stronie przyjaciół i ,znajomych ,czy teZ czasem nie odrzuciliśmy ich sami z obawy,że się odwrócą od nas. ..
Wczoraj był Mikołaj ,a dla mnie od 10 lat jeden z najgorszych dni w roku ...dziesiąta rocznica odkąd nie ma maluszka mojej siostry .
keyara pisze:Zastanawiam sie czy wina za naszą samotność leży tylko po stronie przyjaciół i ,znajomych ,czy teZ czasem nie odrzuciliśmy ich sami z obawy,że się odwrócą od nas. ..
prawda Aniu a litości , głupici pytań i spojrzeń, też nie mogłam znieść
Bezradność, to jest to, co mnie dobija, np. teraz wnusia w szpitalu a ja nawet nie mogę do niej jechać
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Jadziu, nie jesteś sama, jesteś z nami, nam potrzebna, jesteś częścią naszej forumowej rodziny.
Ci wszyscy, którzy w jakiś dziwny sposób odkolegowali się od Ciebie niech sobie dalej dobierają tylko zdrowych znajomych. Nie warto mieć takich przyjaciół. Zakłamanie.
Trzymaj się Jadziu, pogoda też się niebawem zmieni i zaświeci to piękne, żywieckie słońce..
Keyara, taki mechanizm działa zazwyczaj bez naszej wiedzy. Boimy się litości, głupich uśmiechów, tego wszystkiego z czym czujemy się źle i może dlatego odrzucamy prawdziwą pomoc. To nie jest łatwe zmienić takie nasze nastawienie. Może wtedy, gdy spotykamy tego kogoś..?
Renia dużo zdrówka dla wnusi i jak najszybszego powrotu do mamy.
Ci wszyscy, którzy w jakiś dziwny sposób odkolegowali się od Ciebie niech sobie dalej dobierają tylko zdrowych znajomych. Nie warto mieć takich przyjaciół. Zakłamanie.
Trzymaj się Jadziu, pogoda też się niebawem zmieni i zaświeci to piękne, żywieckie słońce..
keyara pisze:Mamy tyle do ofiarowania innym ,a tak trudno jest to pokazac
Keyara, taki mechanizm działa zazwyczaj bez naszej wiedzy. Boimy się litości, głupich uśmiechów, tego wszystkiego z czym czujemy się źle i może dlatego odrzucamy prawdziwą pomoc. To nie jest łatwe zmienić takie nasze nastawienie. Może wtedy, gdy spotykamy tego kogoś..?
Renia dużo zdrówka dla wnusi i jak najszybszego powrotu do mamy.
Wojtek
Dziękuje Wszystkim za wsparcie tyle miłych słów, aż lepiej na sercu, Kochani jesteście.
Najgorzej jest że najblisza rodzina/ rodzeństwo / odsunęło się też od nas,ale zdrowy chorego niezrozumir i nie chcą sobie robić problemu. Mama często mi niedomaga dobrze że mamy wspaniałą sąsiadke która nam pomaga Aż boje się świąt. będą znoeu smutnei łzawe
Najgorzej jest że najblisza rodzina/ rodzeństwo / odsunęło się też od nas,ale zdrowy chorego niezrozumir i nie chcą sobie robić problemu. Mama często mi niedomaga dobrze że mamy wspaniałą sąsiadke która nam pomaga Aż boje się świąt. będą znoeu smutnei łzawe
Konwalia
"Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą" - Ks. Jan Twardowski
"Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą" - Ks. Jan Twardowski
konwalia pisze:,ale zdrowy chorego niezrozumir
Chyba po prostu zdrowemu nie chce się użyć swojej wyobraźni i postawić w naszej sytuacji. Konwalia choć wszyscy nie znamy się osobiście tylko przez monitor to ta więź jest silna i prawdziwa. Tak to już niestety jest, że tych "przyjaciół" najwięcej jak nam się powodzi i jesteśmy zdrowi. Czas choroby to jest wielki sprawdzian, "zwycięzca ma wielu przyjaciół - zwyciężony prawdziwych". Pamiętaj, że jesteś częścią całości, którą tu tworzymy. My mamy Ciebie, Ty masz Nas.
homag pisze:To nie jest łatwe zmienić takie nasze nastawienie. Może wtedy, gdy spotykamy tego kogoś..?
Chyba poznałem kobietę swego życia. Tak czuję bo nie czułem tego w żadnym związku w jakim kiedykolwiek byłem. Najgorsze jest to, że teraz jestem innym człowiekiem, choroba zabrała mi pewność siebie, by móc wykonać krok we właściwym kierunku. Zamiast tego ja wybiegam wprzód i snuję wizję co będzie później, jeśli będziemy razem to czy jej rodzina i otoczenie mnie zaakceptuje. Ona wie, że jestem chory ale nie zna wszystkich szczegółów. Boję się bo jeśli okaże się, że to uczucie tak na prawdę jest tylko z mojej strony to wszystko się popsuje.
"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 226 gości