SAMOTNOŚć a Sm

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

Jolcia
Posty: 3827
Rejestracja: 2010-03-28, 13:56
Wiek: 63
Lokalizacja: okolice Poznania
Kontaktowanie:

Postautor: Jolcia » 2011-07-30, 08:52

witam i pozdrawiam wszystkich SAMOTNYCH :569: :569: :588: :588: :588: :588:

Kasia
Posty: 105
Rejestracja: 2008-11-11, 19:00
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Kasia » 2011-07-31, 12:13

homag pisze:
konwalia pisze:mam nadzieie że zaświeci dla nas jeszcze słoneczko

To chyba oczywiste Jadziu..niech no tylko to lato minie. :-)

Wojtek zaczarował to słoneczko czy jak ?
jak tu się nie czuć samotnym, z taką pogodą ?
<mikolaj> to wszystko sprawia, że zaczynam więcej rozmyślać (o samotności też )
dmuchnijcie promykiem jak u Kogo świeci !!!
Ja się nie skarżę na swój los,
Potulna jestem jak baranek...

konwalia
Posty: 3720
Rejestracja: 2011-01-09, 18:48
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postautor: konwalia » 2011-12-06, 20:13

Fatalnie psychicznie się ostatnio czuje.
Moja samotność sięga dna. Miałam kiedyś tylu znajomych. przyjaciół. Ale okazało się to fałszwi przyjaciele. Nie mam motywacji do walki z tym chorupskiem, nikomu już nie jestem potrzebna. jestem sama a to boli. i jeszcze ta paskudna pogoda wszystko to mnie wykańcza. :2:
Konwalia
"Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą" - Ks. Jan Twardowski

David
Posty: 6732
Rejestracja: 2009-07-16, 19:29
Lokalizacja: Śląsk :-)

Postautor: David » 2011-12-06, 20:46

konwalia pisze:nikomu już nie jestem potrzebna. jestem sama a to boli.

Nie jesteś sama! Masz Nas i Nam jesteś Potrzebna :588:

zosia_cz_wa
Posty: 1010
Rejestracja: 2009-07-13, 17:51
Lokalizacja: Częstochowa
Kontaktowanie:

Postautor: zosia_cz_wa » 2011-12-06, 21:21

Konwalia , pogoda jest naprawdę paskudna , ja dzisiaj wpadłam w kałużę po kostki idąc do pracy na skróty ,też jestem pesymistycznie nastawiona na świat ,ale mam nadzieję że to szybko minie . Nie smuć się kochana głowa do góry masz nas a my Ciebie :588:
zosieńka3

keyara
Posty: 692
Rejestracja: 2009-11-03, 10:06
Lokalizacja: Radlin

Postautor: keyara » 2011-12-06, 21:24

konwalia pisze:Fatalnie psychicznie się ostatnio czuje.
Moja samotność sięga dna. Miałam kiedyś tylu znajomych. przyjaciół. Ale okazało się to fałszwi przyjaciele. Nie mam motywacji do walki z tym chorupskiem, nikomu już nie jestem potrzebna. jestem sama a to boli. i jeszcze ta paskudna pogoda wszystko to mnie wykańcza.


Taaaak i jeszcze święta za pasem.... Czasem mam tak dosyć ,że tylko iskierki brakuje żeby się poddac....
Wtedy wchodzę na forum i czy to się podoba czy nie to wylewam żale ,a wszystkie cierpliwe duszyczki znowu mnie wyciągają z doła. :oops:
Samotność jest straszna ... kiedyś wolałam określenie samodzielna niż samotna -teraz nie jest mi łatwo być samodzielną ,bo jestem samotna....
Wytyczam sobie krótkie dystanse do przeżycia np wytrzymam do soboty ,potem np.do wyników badań itd itd i dzieki temu pokonałam już ponad rok.

Dzisiaj usłyszałam w przychodni od pielęgniarki -tyle pani doświadczyła w chorobie ,w życiu prywatnym ,że na pewno już niedlugo dostanie pani wspaniała nagrodę - i jak tu nie wierzyć ,że będzie lepiej ;-) :13:
konwalio ! będzie lepiej - musi być lepiej !!! byle swięta przelecą... :588:
"...nie piję wody ,bo rybki się w niej piep..ą..." ;-)

"Każdy problem ma rozwiązanie, jeśli rozwiązanie nie istnieje, nie istnieje też problem" Obrazek

Awatar użytkownika
Zibi
Posty: 4126
Rejestracja: 2010-03-02, 08:58
Wiek: 58
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Zibi » 2011-12-06, 21:36

konwalia, powiem tylko tyle. Oprócz typowych sm-owych dolegliwości dałem sobie pokroić rękę w nadziei, że minie mi drętwienie dłoni, drętwienie na razie pozostało i to jeszcze silniejsze. Z jedną ręką uczę się funkcjonować. Mam rodzinę a myślisz, że tak naprawdę kogoś to obchodzi ? Licz na siebie, bądź silna psychicznie i naucz się gryźć pszczoły. Są świetne, zwłaszcza kiedy zmykają Ci z talerza żeby żądlić Twoich niby przyjaciół. Trzymaj się i nie oglądaj za siebie jak żona Lota.
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI

Jolcia
Posty: 3827
Rejestracja: 2010-03-28, 13:56
Wiek: 63
Lokalizacja: okolice Poznania
Kontaktowanie:

Postautor: Jolcia » 2011-12-06, 22:12

Konwalio :588: :588: :588: :588: :588:

Awatar użytkownika
roma1134
Posty: 4829
Rejestracja: 2011-01-30, 22:15
Lokalizacja: polska

Postautor: roma1134 » 2011-12-06, 22:15

Zibi jesteś po zabiegu musisz spokojnie czekać . Będzie lepiej.

Konwalio jest ponura pogoda. Niedługo Święta <mikolaj>

I tylko patrzeć wiosna :-)

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-12-07, 08:13

konwalia pisze: Miałam kiedyś tylu znajomych. przyjaciół. Ale okazało się to fałszwi przyjaciele.

Jadziu a czy czasem nie to Cię gnębi ?, nie myślisz o tym zbyt często? bo jeśli tak, to powiem Ci, że nie warto. Na fałsz i obłudę ludzką nic nie poradzisz. :588:
konwalia pisze: Nie mam motywacji do walki z tym chorupskiem, nikomu już nie jestem potrzebna. jestem sama a to boli.

Rozumiem Cię, nie jestem sama a bardzo często strasznie samotna i piekielnie smutno mi, bo nie mogę nic na to poradzić. Nawet jak mamy ludzi wokół, często w sercu jest tak straszna pustka, że ludzie nie są w stanie jest zapełnić.
Jadziu jesteś Nam potrzebna, tworzymy tu specyficzną grupę i jest mi tu z Wami dobrze.
keyara pisze:wchodzę na forum i czy to się podoba czy nie to wylewam żale ,a wszystkie cierpliwe duszyczki znowu mnie wyciągają z doła

Dokładnie.... właśnie tak. :-)
Idą święta i to mnie znowu zaczyna już dołować. :-| Chciała bym, tyle zrobić, zaplanować a guzik mogę, robie dokładnie tak jak Ania...
keyara pisze:Wytyczam sobie krótkie dystanse do przeżycia np wytrzymam do soboty ,potem np.do wyników badań itd itd i dzieki temu pokonałam już ponad rok.

Tak że Jadziu, ile ludzi, tyle problemów, nie łam się kochana nie jesteś sama, pisz tu częściej, pokrzycz do Nas, popłacz a my....jesteśmy z Tobą :588:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

keyara
Posty: 692
Rejestracja: 2009-11-03, 10:06
Lokalizacja: Radlin

Postautor: keyara » 2011-12-07, 08:43

renia1286 pisze:Rozumiem Cię, nie jestem sama a bardzo często strasznie samotna i piekielnie smutno mi, bo nie mogę nic na to poradzić. Nawet jak mamy ludzi wokół, często w sercu jest tak straszna pustka, że ludzie nie są w stanie jest zapełnić.
Jadziu jesteś Nam potrzebna, tworzymy tu specyficzną grupę i jest mi tu z Wami dobrze.


Właśnie takiej samotności nie przeżywają zdrowi ludzie.Nasza samotność niec jest tylko zewnętrzna -czasem mamy pustkęc wewnątrz siebie.Mamy tyle do ofiarowania innym ,a tak trudno jest to pokazac.Boimy się zranienia ,zamykamy się na innych.Dlatego tak dobrze jest być w grupie na tym forum.

.To rozumiem ,bo ciągle jestem w kręgu pt 'najlepszą obroną jest atak" - może nie atakuję ,ale zanim ktoś zdąży wykonać gest w moją stronę to ja już go odrzucam.-no bo w końcu i tak mnie zrani ... :oops:

W tej chwili potrzebuję pomocy innych w zwyczajnych sprawach i nie umiem jej przyjąć. Na zapas boję się świąt - zwariuję z żalu .W zeszlym roku udało mi się uciec do siostry ,w tym będę przecznicę od mojego byłego zycia i domu ....Strasznie się tego boję.

Zastanawiam sie czy wina za naszą samotność leży tylko po stronie przyjaciół i ,znajomych ,czy teZ czasem nie odrzuciliśmy ich sami z obawy,że się odwrócą od nas. ..
Wczoraj był Mikołaj ,a dla mnie od 10 lat jeden z najgorszych dni w roku ...dziesiąta rocznica odkąd nie ma maluszka mojej siostry .
"...nie piję wody ,bo rybki się w niej piep..ą..." ;-)

"Każdy problem ma rozwiązanie, jeśli rozwiązanie nie istnieje, nie istnieje też problem" Obrazek

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-12-07, 09:05

keyara pisze:Zastanawiam sie czy wina za naszą samotność leży tylko po stronie przyjaciół i ,znajomych ,czy teZ czasem nie odrzuciliśmy ich sami z obawy,że się odwrócą od nas. ..

prawda Aniu a litości , głupici pytań i spojrzeń, też nie mogłam znieść :oops:
Bezradność, to jest to, co mnie dobija, np. teraz wnusia w szpitalu a ja nawet nie mogę do niej jechać :evil:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2011-12-07, 09:21

Jadziu, nie jesteś sama, jesteś z nami, nam potrzebna, jesteś częścią naszej forumowej rodziny.
Ci wszyscy, którzy w jakiś dziwny sposób odkolegowali się od Ciebie niech sobie dalej dobierają tylko zdrowych znajomych. Nie warto mieć takich przyjaciół. Zakłamanie.
Trzymaj się Jadziu, pogoda też się niebawem zmieni i zaświeci to piękne, żywieckie słońce..
:588:

keyara pisze:Mamy tyle do ofiarowania innym ,a tak trudno jest to pokazac


Keyara, taki mechanizm działa zazwyczaj bez naszej wiedzy. Boimy się litości, głupich uśmiechów, tego wszystkiego z czym czujemy się źle i może dlatego odrzucamy prawdziwą pomoc. To nie jest łatwe zmienić takie nasze nastawienie. Może wtedy, gdy spotykamy tego kogoś..?

Renia dużo zdrówka dla wnusi i jak najszybszego powrotu do mamy. :-)
Wojtek

konwalia
Posty: 3720
Rejestracja: 2011-01-09, 18:48
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postautor: konwalia » 2011-12-07, 16:12

Dziękuje Wszystkim za wsparcie tyle miłych słów, aż lepiej na sercu, Kochani jesteście.
Najgorzej jest że najblisza rodzina/ rodzeństwo / odsunęło się też od nas,ale zdrowy chorego niezrozumir i nie chcą sobie robić problemu. Mama często mi niedomaga dobrze że mamy wspaniałą sąsiadke która nam pomaga Aż boje się świąt. będą znoeu smutnei łzawe :2:
Konwalia
"Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą" - Ks. Jan Twardowski

Łukasz
Posty: 3317
Rejestracja: 2010-04-06, 16:27
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: Łukasz » 2011-12-07, 18:15

konwalia pisze:,ale zdrowy chorego niezrozumir

Chyba po prostu zdrowemu nie chce się użyć swojej wyobraźni i postawić w naszej sytuacji. Konwalia choć wszyscy nie znamy się osobiście tylko przez monitor to ta więź jest silna i prawdziwa. Tak to już niestety jest, że tych "przyjaciół" najwięcej jak nam się powodzi i jesteśmy zdrowi. Czas choroby to jest wielki sprawdzian, "zwycięzca ma wielu przyjaciół - zwyciężony prawdziwych". Pamiętaj, że jesteś częścią całości, którą tu tworzymy. My mamy Ciebie, Ty masz Nas. :-)
homag pisze:To nie jest łatwe zmienić takie nasze nastawienie. Może wtedy, gdy spotykamy tego kogoś..?

Chyba poznałem kobietę swego życia. Tak czuję bo nie czułem tego w żadnym związku w jakim kiedykolwiek byłem. Najgorsze jest to, że teraz jestem innym człowiekiem, choroba zabrała mi pewność siebie, by móc wykonać krok we właściwym kierunku. Zamiast tego ja wybiegam wprzód i snuję wizję co będzie później, jeśli będziemy razem to czy jej rodzina i otoczenie mnie zaakceptuje. Ona wie, że jestem chory ale nie zna wszystkich szczegółów. Boję się bo jeśli okaże się, że to uczucie tak na prawdę jest tylko z mojej strony to wszystko się popsuje. :-/
"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić."


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 226 gości