SAMOTNOŚć a Sm
Moderator: Beata:)
sterre pisze:To straszna choroba, ale trzeba niwelować jej skutki, bo jak nie, to zdechniemy umęczeni i zasikani ech...
tak,owszem, straszna,ale ja choruję mnej ,więcej, ok. 27 lat,od pierwszych objawow,i jakoś soboie radzę,drepczę o kulach,jest ciężko,ale nie beznadziejnie.Wiem,mam 55 lat,wiele cudownych doznań za soba,Tobie trudniej,boś mlodziutka,ale Słońce,spróbuj może z psychologiem porozmawiac, znajdź (to trudne) jakieś pozytywy swojego życia pozdrawiam Cię
Konwalio,wiesz,że najgorsza jest samotność w tlumie? To tak apropo,s znajomych,rodziny.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Myszona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"
Myszona pisze:Słońce,spróbuj może z psychologiem porozmawiac, znajdź (to trudne) jakieś pozytywy swojego życia
Myszona, Ty nie mów młodej matce, że znalezienie pozytywów jest trudne. Jeśli takiej młodej matce źle, to niech spojrzy na tego swojego dziecia... i powinna już wiedzieć, dla kogo warto być silnym. I że to właśnie z takich matek wyrastają dzieci silniejsze, bardziej samodzielne a nie kaleki życiowe, rozpieszczone przez zdrowych (?) rodziców. Tak sterre, to drugie zdanie to już do Ciebie było. Ale Ty przecież o tym wiesz na co dzień, prawda? Ale ja wiem, że od czasu do czasu dobrze, żeby ktoś o tym przypomniał
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 424 gości