Pierwszy raz??? dopiero odkryłam
Moja pierwsza miłość - w wieku lat 6 - wybranek miał na imię Tomek, był 3 lata starszy, rzecz działa się na wczasach... pamiętam, ze wywoływaliśmy się na 'randki' gwizdaniem na nutę: 'Czerwone jabłuszko...'
Moja pierwsza konna przejażdżka - miałam 10 lat, koń to tak naprawdę była klacz mojego dziadka, ujeżdżona, ale bez siodła - jeździłam 'na oklep' - zaliczyłam upadek na 4 litery [koń się czegoś przestraszył i 'stanął dęba'], ale było cudnie
Pierwsze doświadczenia jako kierowca - 11 lat, samochód - syrenka 105 - podobało mi się szalenie, niestety tata po raptem kilku okrążeniach placu manewrowego stwierdził, że świetnie mi idzie, ale jeszcze mam sporo czasu do momentu, kiedy będę mogła zrobić prawko, więc póki co... "szkoda kasy na paliwo" wrrrrrrrr, a było tak pięknie...
Moje pierwsze samodzielnie zarobione pieniądze - też w wieku lat 11 - szydełkowałam czapki dla wszystkich koleżanek mojej babci, a one mi za to płaciły całkiem fajną kaskę [zbierałam na rower]
Moje pierwsze żeglowanie - 16 lat, parotygodniowy rejs z wujostwem po mazurskich jeziorach, potem obóz żeglarski, patent i... miłość aż po dziś, tylko niestety coraz droższa... [nawet miłość ma swoją cenę buuuuu...]
moje pierwsze studia - 18 lat, czyli prosto po maturze - architektura na PW - śmieszne o tyle, że byłam do tego stopnia pewna, że za pierwszym razem na 100% się nie dostanę [no bo rysunek! - szłam na egzamin z założeniem, że tylko sobie zobaczę, jak to wygląda, a za rok... porysuję i wtedy zdam na tyle, żeby się dostać], że założyłam się z kumplem [on stawiał na tak] o karton pewexowskiego Marlboro - bolało, oj bolało jak kupowałam te fajki
... a potem... a potem.... zaczęły się schody, czyli pierwsza choroba przewlekła z mojej długiej kolekcjonerskiej listy
- czy to się kiedyś skończy? *)
*) pytanie retoryczne