Przysługa "niedzwiedzia"

[renia1286]

Będąc niedawno na weselu, spotkałam znajomego, po krótkiej rozmowie idziemy z mężem na salę, a ten z nienacka zachdzi z tyłu i bierze mnie na ręce , ja drę gębę , żeby mnie puścił , mąż nas goni, ludzie patrzą. Obyło się bez wywrotki, ale bałam się ruszyć , bo jak chciałam wyjść pojawiał się jak duch. Na poprawinach wysiadamy z samochodu- patrzę jest na podwórku i pędem do nas a ja-ciach z powrotem do samochodu , nie wyszłam póki mąż nie przekonał go ,że ja chcę sama chodzić -byle jak ale sama.Ludzie mieli wesoło, ja nie bardzo.

[o]

Bynik, ale sie usmialam z tego co piszesz, ja tez jako szczesciara mam czesto jakies dziwne sytuacje, niekon iecznie zwiazane z choroba, kiedys, to juz prawie 10 lat temu, kiedy pracowalam na bloku, co jakis czas zdarzalyo mi sie miec problem z gazami w brzuchu, do tego , nie bylam wstanie tego powstrzymac, a juz nie bede opisywac, jak to smierdzialo, ostatnio na dworzu 'wypslo" mi sie, znajoma zatroskala sie, czy szambo nie wylalo, nie swiadoma tego co mowi, ale wracajac do bloku, zabieg na cito, stoje przy stole, maska na twarzy, cale szczescie!!!!! Upsssss...... lekarz, panika "o cholera, chyba ciachnalem jelito" ja dobrze ze sie nie czerwienie, bo pewnioe szkarlat by byl na twarzy, ale geba na cala szerokosc, prawie zajady by mi popekaly, po reakcji lekarza, dzieki temu pacjent mial bardzo szczegolowa kontrole jamy brzusznej.
teraz to zawsze z usmiechem wspominam, to ciachniete jelito
nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo