Absurdy Służby Zdrowia

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2012-01-06, 08:02

przytulia pisze:Prawie że się poprawia w Służbie Zdrowia

Prawie..robi wielką różnicę. :-)

Wczoraj też wybrałem się do lekarza po recepty na leki, na borelkę. Jestem mile zaskoczony, naprawdę, tym że pani dermatolog rozumie na czym polega leczenie niestandartowe tej choroby i przepisuje leki, o które ją poproszę. Ale na tym się kończy dobroć służby zdrowia. Jaja zaczynają się z chwilą wypisywania recepty. Najpierw wycieczka do apteki z zapytaniem, które z leków na recepcie są refundowane, potem powrót z tą wiadomością do lekarza. W aptece ciąg dalszy absurdów. Farmaceuta nie wie czy ten lek może mi sprzedać jako refundowany, czy na 100%. Czekanie na decyzję kierownika apteki. Wreszcie jest decyzja. Ale muszę jeszcze donieść do apteki dokument potwierdzający moje ubezpieczenie. Przepisanie trzech leków i ich kupienie trwało 4 godziny. Czułem się jakbym oglądał jakąś komedię Barei. :-)
Dzwoniłem do NFZ do Rzeszowa. Tam dopiero jest " meksyk ". Telefonicznie zostałem poinformowany, abym zadzwonił w następnym tygodniu, bo na teraz to oni jeszcze na temat leków nie do końca wszystko wiedzą. Duże brawa dla ministrów.
Mam tylko nadzieję, że to tylko chwilowe zamieszanie.

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2012-01-06, 12:27

Mąż dzwonił do swojego biura emerytalnego z prośbą o wydanie jakiegoś dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie mnie i dzieci. Nie dość,że po dokument musi jechać osobiście(bagatelka 70km w jedną stronę) to ważność tego dokumentu należy przedłużać co miesiąc(!!!). Czyli jak mam rozumieć co miesiąc trzeba osobiście pofatygować się po głupia pieczątkę :-/ . Horror........
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2012-01-06, 13:02

aisza pisze: dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie

Aisza, tak to działa od dawna. Dokument stwierdzający ubezpieczenie rodziny i samego zainteresowanego ważny jest 30 dni od daty jego wydania. W starym roku można było obejść się jakoś bez tego papierka. Teraz wraz z całą aferą z refundacją leków jest to chyba niemożliwe.
Wojtek

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2012-01-06, 19:48

homag pisze:Dokument stwierdzający ubezpieczenie rodziny i samego zainteresowanego ważny jest 30 dni od daty jego wydania

W zakładzie pracy męża pieczątka w książeczce była ważna 3 m-ce:),z reguły do przychodni chodziłam bez książeczki bo mnie tam wiele osób zna(pracowało sie tam dawniej to i znajomości zostały;)).
Teraz mąż nie pracuje na etacie i po nowym roku zmuszona jestem ubiegać sie o ubezpieczenie z jego emerytury i stąd te całe hocki klocki;)
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

Sabri
Posty: 560
Rejestracja: 2011-02-28, 14:29
Wiek: 41
Lokalizacja: Sosnowiec

Postautor: Sabri » 2012-01-09, 09:11

Wariacje NFZ nie mają końca.
U mnie w mieście w ramach oszczędności zamknięto pogotowie+dwa oddziały izby przyjęć,została tylko w Wojewódzkim Szpitalu-a tam walka o ogień,bez zamknięcia w/w oddziałów był długi czas przyjmowania lub udzielania pomocy medycznej ,ale teraz to pacjent już wcale się nie liczy.
Moja neuro recepty wypisała bez problemu-tylko musiała szukać w wielkim spisie stopnia refundacji co wydłuża czas przyjęcia.

Co do absurdów zaliczę też poziom diagnostyczny-czyli jak nam się zachce to opiszemy dokładnie(poprawnie) twoje badanie,a jeśli nie to stek bzdur nie ma końca,bo potem z wynikiem idziesz to swojego lekarza ,a on głupieje co dalej.
W mieście jest jeden słynny taki ośrodek diagnostyczny z "nieomylnym laboratorium"
Mnie przy badaniu poziomu hormonów stwierdzono ciąże-wyniki odbierał mąż więc ubaw był niezły.Moja koleżanka odebrała wynik z nosicielstwem żółtaczki-cale szczęście, że miała przytomnego lekarza który powtórzył badanie-wyszło potem dwukrotnie negatywnie.Mojej babci np w lutym robiono prześwietlenie płuc wynik- bez zmian lekarce nie dawało spokoju w kwietniu powtórzyła gdzie indziej-wynik guz wielkości pięści-obecnie jest po wycięciu płata płuca,a gdyby nie wątpliwości lekarki już by jej nie było.

Więc pacjencie pilnuj się i dbaj o to żeby udowadniać ,że ci się należy(w Polsce mały procent ludzi nieubezpieczonych) zanim pójdziesz do lekarza czy na badanie zastanów się i rozważ gdzie i napchaj porfel(im) po same brzegi ,bo bez tego ani rusz :evil:
Obrazek

keyara
Posty: 692
Rejestracja: 2009-11-03, 10:06
Lokalizacja: Radlin

Postautor: keyara » 2012-01-14, 10:55

Ja też dodam super pomysl do reszty absurdów.Mieszkam na Śląsku do tej pory jedyna fajna rzecz ,ktora byla u nas czyli karty też będzie zlikwidowana :2:

http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/ ... rz-1963304
"...nie piję wody ,bo rybki się w niej piep..ą..." ;-)

"Każdy problem ma rozwiązanie, jeśli rozwiązanie nie istnieje, nie istnieje też problem" Obrazek

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2012-01-14, 15:44

keyara pisze:karty też będzie zlikwidowana

Chyba jednak nastąpiła zmiana stanowiska NFZ, bo w linku jest już podana wiadomość z tzw. ostatniej chwili.
Po wielkiej burzy medialnej wywołanej zarządzeniem prezesa NFZ mówiącym o tym, że recepty drukowane z kart chipowych nie będą już ważne, nagle nastąpiła zmiana stanowiska Funduszu. Wszyscy pacjenci mogą być spokojni, że zrealizują receptę drukowaną w przychodni za pośrednictwem karty.


Źródło: http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/ ... ,id,t.html
Obrazek

keyara
Posty: 692
Rejestracja: 2009-11-03, 10:06
Lokalizacja: Radlin

Postautor: keyara » 2012-01-14, 20:04

Beata:) pisze:Chyba jednak nastąpiła zmiana stanowiska NFZ, bo w linku jest już podana wiadomość z tzw. ostatniej chwili.


Dzięki Beatko. :-)
To jednak nadal czeski film ,bo recepty drukowane mają za krótki jakiś numer i nie specjalnie NFZ chce się godzić na nie tylko nie wiedzą jak to przepchnąć bez burzy.
"...nie piję wody ,bo rybki się w niej piep..ą..." ;-)

"Każdy problem ma rozwiązanie, jeśli rozwiązanie nie istnieje, nie istnieje też problem" Obrazek

Iwona333
Posty: 981
Rejestracja: 2010-05-04, 19:17
Lokalizacja: Wielkopolska

Postautor: Iwona333 » 2012-03-05, 14:51

Afery lekowej ciąg dalszy...Jestem dzisiaj tak wkurzona,że piana mi z buzi leci :7: Leczę się u gastroentrologa z powodu ZJD,niestety leki na tą przypadłość już mi nie pomagają i od grudnia biorę Asamax.Zawsze lekarz rodzinny po skserowaniu orginalnej recepty wypisywał leki bez problemu (miesiąc temu ostatnio zamiast 2 op.wypisał jedno ale ok).Leki mam do jutra a dziś rodzinny oświadczył,że nie wystawi mi recepty bo dla niego kserokopia to żaden dokument i nie będzie dopłacał do moich leków...Wypiszę receptę jeżeli dostarczę opinię gastronetrologa :!: Zapytałam więc czy mam dać 120 zł żeby wypisali mi świstek?!Gdyby nie fakt,że od marca mam świadczenie medicover i juz na dzisiaj znalazł się termin byłabym bez leków,a co za tym idzie miałabym problem wyjść ...gdziekolwiek...

marthea87
Posty: 84
Rejestracja: 2011-07-11, 22:24
Lokalizacja: Nibylandia
Kontaktowanie:

Postautor: marthea87 » 2012-03-14, 20:44

hahahaha
Dziś mój chłopak dostał skier. od rodzinnego na odział laryngologi z powodu obrzęku prawej strony języka...
przybyliśmy ok 11 no i zaczęło się
z podejrzeniem reakcji alergicznej podano:

100mg sterydów, po kroplówce czekanie 1h na kontrole
zero rezultatów
200mg tego samego i znów czekanie aż spłynie i po 1h kontrola
bez zmian, więc
300mg pół godziny po spłynięciu kroplówki kontrola - bez zmian, nic już podali, ale kazali czekać kolejne 1,5 godzin, aż wreszcie uznali, że na odział kładą

Była już godzina 16

Najlepsze, że jak pojechałam po ciuszki, kosmetyczke itp. to dzwoni luby, żeby, wzieła ze sobą dużą reklamówke bo będę musiała wziąć jegi kurtkę. Wzięłam, ale myślałam, że po prostu nie wie, że zabierają rzeczy pacjentów na przechowanie.
..ale się myliłam, rzeczywiście musiałam wziąć kurtkę i buty :20:
"Nie kiwnąłem nawet palcem, by się znaleźć w takiej walce..."

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

System służby zdrowia

Postautor: Jukka » 2013-07-04, 16:42

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,1420 ... .html?as=1
Widziałam to, o czym ta pani mówi. Ostatnio, na przykładzie mojego ojca.
I w tym wywiadzie widzę jak w obecnych realiach funkcjonuje to, o czym pisali w swoich pracach Bauman (Nowoczesność i Zagłada) i Zimbardo (Efekt Lucyfera). I jak patrzę na to z tej właśnie, szerszej perspektywy, boję się własnej starości, bo widzę, że nie ma szans na zmianę na lepsze.

Awatar użytkownika
Zibi
Posty: 4126
Rejestracja: 2010-03-02, 08:58
Wiek: 58
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Zibi » 2015-03-09, 20:55

Właśnie wróciłem po 12-to godzinnej wojnie z absurdami i chamstwem NFZ :505:
Ale wracam z tarczą :-D A było tak:
Rano na SOR-ze dowiedziałem się że w szpitalu akademickim na Banacha (info dla W-wy) nie ma okulistyki. Przyjął mnie neurolog i wysłał do innego szpitala na konsultację okulistyczną na Lindleya. To okulistyka jest tylko nie ma lekarza (info dla W-wy). Właściwie jest, ale kłamie że jest sam i ma pacjentów oddziałowych. W rejestracji dowiedziałem się, że lekarzy jest dwóch (hurrra). Przyjdzie na SOR 9-13 (hurra). Nie przyszedł. Będzie przyjmował po 15.00 (hurra). Nie będzie przyjmował. Podobno nie ma czasu dla SOR-u. Kłamie. Pielęgniarka SOR-u radzi dzwonić po policję. Tak jest zawsze kiedy dyżur ma ten doktor. Uświadamia nas (3 pacjentów), że lekarz do nas nie przyjdzie. Proponujemy żeby nas zaprowadziła na okulistykę. W drzwiach cieć-szatniarz nie chce nas przepuścić. Tu źle trafił. To moje tematy zawodowe. Pacyfikuję ciecia. Wchodzimy na oddział (hurra). Lekarz się upłynnia windą. Cieć nas straszy policją, a ja się śmieję. Pojawia się lekarz i wzywa na nas ochronę szpitala, żeby mnie usunęła, bo dymię. I to był ich kolejny błąd. Po 10 minutach dzwoni szef ochrony. Po przedstawieniu mojego punktu widzenia zabiera ochroniarzy. Dzwonię ze skargą do Koordynatora NFZ. Za chwilę lekarz zaprasza mnie do gabinetu. Badamy się wszech i wzdłuż. Na lewe oko mam mieć jakąś dziwną chorobę nerwową CRS a w prawym mam zaćmę do operacji.
Żaden nowy krzyż już mnie nie przeraża. Dziękować tylko Panu Bogu że wytrzymałem to nerwowo i nie zatłukłem któregoś durnia. Oddzwoniła do mnie Pani Koordynator z info, że zrobiła raport ze zdarzenia i wysyła do Dyr. szpitala.
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI

Jolcia
Posty: 3827
Rejestracja: 2010-03-28, 13:56
Wiek: 63
Lokalizacja: okolice Poznania
Kontaktowanie:

Postautor: Jolcia » 2015-03-10, 12:13

no, ZIBI bohater :23:

nelka66
Posty: 229
Rejestracja: 2013-02-14, 09:07
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: nelka66 » 2015-03-10, 12:55

Wow, ale się działo :shock:

pawel_wlkp
Posty: 1826
Rejestracja: 2013-05-09, 09:51
Wiek: 50
Lokalizacja: okolice Poznania
Kontaktowanie:

Postautor: pawel_wlkp » 2015-03-10, 20:00

brawo Zibi ;-) Tak trzymać.
Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować....


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 314 gości