SM w starości
Moderator: Beata:)
a ja chciałabym zapamiętać,żeby jutro złożyć ci życzenia.Znam siebie i może się zdarzyć,że to co ważne wyleci mi z głowy.Do jutra.Wiem ,ustawię komórkę.Coś chyba wisi w powietrzu,bo siedzę na krześle,grzecznie,nie kręcę się ,a wszystko przed oczami mi wiruje.Znowu karuzela,a było już trochę lepiej.
Wiesia żyj w zgodzie z sm
Widzę że dawno nikt nie podejmowal tego tematu Ja mam chyba prawo tutaj sie wypowiadac Mam juz swoje lata. Mnie zdiagnozowali w 2000 roku.Z początku byłu rzuty co pół roku szpital ,rehabilitacja i tak w kółko Cztery lata temu spędziłam w Reptach na rehabilitacji sześć tygodni .niesamowite ale skonczyły sie rzuty ,Teraz czuje sie w miare dobrze wolniej chodze ale nikt kto mnie nie zna nawet nie podejrzewa że mogę byc chora a napewno nie na SM.Moja pani naurolog mówi że się o mnie nie martwi bo z moją psychika to napewno dam sobie rade . Mam kolezanke (60 lat)w takiej samej formie jak ja .
Mówię do Was młodzieży Głowa do gory Co ma byc to będzie nie wolno sie zamartwiac
Mówię do Was młodzieży Głowa do gory Co ma byc to będzie nie wolno sie zamartwiac
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 383 gości