Strona 3 z 4

: 2008-07-22, 11:56
autor: krzyn
Wiesiu ,spoko "umiarkowanie" i tylko tyle ,he he nie mam myśli samobójczych. Jak słusznie zauważyła maria , zachowuje zdroworozsądkowy dystans.

: 2008-07-22, 20:00
autor: Wiesia
jesteś pewien,że ten zdroworozsądkowy dystans dobrze na ciebie działa?Ja wolę kłócić się sama z sobą ,jest raźniej,niż spokojnie stać z boku.

: 2008-07-22, 20:16
autor: krzyn
nie no czasami ,a nawet częściej zdrowy rozsądek mnie opuszcza ,wówczas trafia mnie przysłowiowy szlak,wyskakuje wtedy ze skóry ,staje obok i jest nas dwóch ,ja i ja ,he he no i wówczas trawa niecenzuralna rozmowa ,a raczej monolog ,bo ten co wyskoczył nawija.

: 2008-07-23, 06:06
autor: Wiesia
to rozumiem,bo już myślałam,że tylko ja walczę z moim drugim ja.Powodzenia,myślę,że przegadasz tego drugiego i będziesz weselej żył.A tak w ogóle to zbliżają się Twoje imieniny,szykuj pogodny nastrój.

: 2008-07-23, 13:21
autor: krzyn
fakt imieniny ,pewnie otrzymam znowu mnóstwo "szczerych" życzonek ,będzie poklepywanie ,mnóstwo banałów ,śmieszne nieprzydatne prezenty ,oczywiście tradycyjnie odegram rolę zadowolonego .

: 2008-07-23, 14:04
autor: Calhir
:mrgreen:

: 2008-07-23, 15:51
autor: Adria
krzyn, nie narzekaj, ważne, że o tobie pamiętają. Podejdź z sercem do życzeń, ciesz się i baw, otwórz ze dwa szampany niech goście wzniosą toast za zdrowie! :-D

: 2008-07-23, 20:04
autor: Wiesia
I ciesz się ze wszystkiego co usłyszysz i otrzymasz.

: 2008-07-24, 11:37
autor: krzyn
he he cieszę się ,tak czynię od lat ( rutyna),teraz też tak zrobię .

: 2008-07-24, 16:23
autor: Wiesia
a ja chciałabym zapamiętać,żeby jutro złożyć ci życzenia.Znam siebie i może się zdarzyć,że to co ważne wyleci mi z głowy.Do jutra.Wiem ,ustawię komórkę.Coś chyba wisi w powietrzu,bo siedzę na krześle,grzecznie,nie kręcę się ,a wszystko przed oczami mi wiruje.Znowu karuzela,a było już trochę lepiej.

: 2010-03-09, 16:34
autor: halka
Widzę że dawno nikt nie podejmowal tego tematu Ja mam chyba prawo tutaj sie wypowiadac Mam juz swoje lata. Mnie zdiagnozowali w 2000 roku.Z początku byłu rzuty co pół roku szpital ,rehabilitacja i tak w kółko Cztery lata temu spędziłam w Reptach na rehabilitacji sześć tygodni .niesamowite ale skonczyły sie rzuty ,Teraz czuje sie w miare dobrze wolniej chodze ale nikt kto mnie nie zna nawet nie podejrzewa że mogę byc chora a napewno nie na SM.Moja pani naurolog mówi że się o mnie nie martwi bo z moją psychika to napewno dam sobie rade . Mam kolezanke (60 lat)w takiej samej formie jak ja .
Mówię do Was młodzieży Głowa do gory Co ma byc to będzie nie wolno sie zamartwiac :-)

: 2010-03-09, 16:46
autor: krzyn
:-D podoba mi się to : "Co ma byc to będzie nie wolno sie zamartwiac"

: 2010-03-10, 14:05
autor: gosc
swiete slowa

: 2010-03-10, 14:44
autor: Sylwiątko
Co ma być to będzie-zgadzam się w całej rozciągłości,ale zastrzegłam sobie,że jak będę zamieniać się w roślinkę mają mnie dobić(jak-nie wnikam,niech mąż się wykaże )

: 2010-03-15, 09:09
autor: Calhir
Sylwiątko pisze:Co ma być to będzie

a bedzie dobrze ;-)