Zabawa- piszemy opowiadanie.
Moderator: Beata:)
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
mąż odkręcił rurę spod zlewu, podobno w celu jej udrożnienia w bliżej nieokreślonej przyszłości, czym spowodował, iż woda z odkręconego kranu bezpośrednio wylewała się na podłogę czyniąc ją niebezpiecznie śliską.
Klementyna otworzyła z impetem drzwi do łazienki ............
Klementyna otworzyła z impetem drzwi do łazienki ............
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway
... czymś, co na pierwszy rzut oka przypominało trochę zawartość miski, w której prano dżinsy. Różnica pomiędzy postacią pielęgniarki, a jej głosem, przypomniała Klementynie dzieciństwo spędzone w popegeerowskiej wsi i tej wsi sołtysa. Człowieka lichej postury, wyposażonego jednak w potężny głos - zniszczony trochę nadużywaniem bimbru z gruszek. Właśnie dzięki swojemu głosowi dosłużył się funkcji sołtysa, będąc podporą aparatu propagandy w czasach rozkułaczania wrogów ludu. Jak on się nazywał - próbowała sobie przypomnieć. A już pamiętam - powiedziała do siebie po cichu. Sołtys Józef Pędzik. I uśmiechnęła się do swoich wspomnień. Szybko jednak zgasiła uśmiech, bojąc się, by stojąca przed nią kobieta nie pomyślała, że to z niej się śmieje.
- Co się stało? Spytała Klementyna. Dlaczego tu się znalazłam. Zapytała rozglądając się...
- Co się stało? Spytała Klementyna. Dlaczego tu się znalazłam. Zapytała rozglądając się...
...na wszystkie strony i z przerażeniem stwierdzają, że na łóżkach obok leżą pacjenci (?) poprzykrywani prześcieradłami od stóp do głów. "Czyżbym leżała wśród trupów? I czy zawartość strzykawki, którą trzyma w reku sołtysopodobna piguła ma także mnie przenieść na tamten świat?" - pomyślała przerażona i...
sąsiad, weterynarz i kilkoro nieznajomych z zaprzyjaźnionego forum.
Klementyna patrzyła z wielką podejrzliwością na zgromadzonych ludzi. chodziła wkoło obwąchując ich czujnie, niektórym zaglądała w oczy , innych lizała za uchem, ale generalnie nikt z obecnych nie wzbudził u niej zaufania. dlatego czmychnąwszy za kotarę ......
Klementyna patrzyła z wielką podejrzliwością na zgromadzonych ludzi. chodziła wkoło obwąchując ich czujnie, niektórym zaglądała w oczy , innych lizała za uchem, ale generalnie nikt z obecnych nie wzbudził u niej zaufania. dlatego czmychnąwszy za kotarę ......
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway
... jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać bezludnej wyspy. Nie otwierając oczu leżała na gorącym piasku i upajała się szumem oceanu, gdy nagle usłyszała skrzek papugi:
- Tu stacja Palma, tu stacja Palma. Ostatni statek odpłynął hohooooooooo... makarena. I nie wrrróci, nie wrrróci ...
- Tu stacja Palma, tu stacja Palma. Ostatni statek odpłynął hohooooooooo... makarena. I nie wrrróci, nie wrrróci ...
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI
ZIBI
... skrawek materiału. Nie mogła uwierzyć toż to... gacie, wielkie łopoczące gacie w rozm. XXXL przywiązane do drąga, którego dziarsko trzymał się rumiany grubasek. Drugą ręką osłaniał sobie od słońca to, co kiedyś przykrywały gacie. Stał na tratwie w rozkroku i głośno wyśpiewywał:
- na gondoli, na gondoli,
letni wietrzyk łajbą buja.
Ona trzyma go za .......
I tak płyną sobie w dal.
Tratwę znosiło wprost w stronę wyspy....
- na gondoli, na gondoli,
letni wietrzyk łajbą buja.
Ona trzyma go za .......
I tak płyną sobie w dal.
Tratwę znosiło wprost w stronę wyspy....
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI
ZIBI
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Majestic-12 [Bot] i 288 gości