W trosce o pogodę ducha,czyli odrobina humoru na każdy dzień
Moderator: Beata:)
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 2013-01-26, 16:58
- Lokalizacja: Małopolska
Spotyka się 2 kolegów w barze, dyskusja przy piwie ,nagle jeden mówi: ty stary nie miałbyś ochoty brac udział w orgii, bo mam na coś takiego namiar, no wiesz sporo dupeczek i jak gaśnie światło to robisz co chcesz. Kolega przystał na propozycję, więc poszli. Na miejscu rozgląda się, widzi sporo kobiet, mężczyzn no i ciach światło gaśnie, po dłuższej chwili zapala je on sam i mówi: panowie słuchajcie, musimy jakieś zasady ustalic, ja już trzeci raz loda robię
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Piotrek...,, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 437
- Rejestracja: 2011-08-01, 16:14
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
- joanna_nick
- Posty: 912
- Rejestracja: 2013-03-19, 22:06
- Lokalizacja: Warszawa
renia1286 pisze:Kto wymyślił stepowanie?
Stepowanie wymyślił Gruzin, który miał 10-ciorga dzieci i jeden wychodek dla wszystkich.
a tak mi się skojarzyło
http://www.youtube.com/watch?v=8dYWhBIaNmg
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć
dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po
dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek
> wyszedł
> > > > na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
> > > > Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się
> objazdowy
> > > > fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w
> > > > nadziei na zarobek.
> > > >
> > > > - Dzień dobry, madame, ja jestem...
> > > > - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do
> środka.
> > > > - O oo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani,
> specjalizuję
> > > > się w dzieciach...
> > > > - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i
> po
> > > > chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
> > > >
> > > > - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się
> zupełnie na
> > > > mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze
> dwa -
> > > > trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z
> > > > pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na
> dywanie w
> > > > salonie... Naprawdę można się wyluzować... "Dywan w salonie..." -
> Myśli
> > > > kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
> > > >
> > > > - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. -
> kontynuuje
> > > > fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli
> strzelę
> > > > z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że
> będzie pani
> > > > zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się
> > > > gazetą, a facet nawija dalej:
> > > > Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas
> roboty,
> > > > człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i
> wychodzę
> > > > nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że
> > > > rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
> > > > Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
> > > > - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
> > > > Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
> > > > współpracy...
> > > > - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
> > > > - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do
> parku.
> > > > Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby
> > > > zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić:
> > > > TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i
> > > > jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu
> > > > musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale
> naprawdę się
> > > > wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
> > > > - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan
> powiedzieć,
> > > > że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... k hem.. sprzęt..?
> > > > - He He He, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak
> hartowana
> > > > stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się
> > > > zabierać do roboty.
> > > > - STATYW ?
> > > > - No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest,
> żeby ją
> > > > stale nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera,
ZEMDLAŁA
dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po
dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek
> wyszedł
> > > > na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
> > > > Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się
> objazdowy
> > > > fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w
> > > > nadziei na zarobek.
> > > >
> > > > - Dzień dobry, madame, ja jestem...
> > > > - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do
> środka.
> > > > - O oo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani,
> specjalizuję
> > > > się w dzieciach...
> > > > - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i
> po
> > > > chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
> > > >
> > > > - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się
> zupełnie na
> > > > mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze
> dwa -
> > > > trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z
> > > > pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na
> dywanie w
> > > > salonie... Naprawdę można się wyluzować... "Dywan w salonie..." -
> Myśli
> > > > kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
> > > >
> > > > - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. -
> kontynuuje
> > > > fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli
> strzelę
> > > > z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że
> będzie pani
> > > > zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się
> > > > gazetą, a facet nawija dalej:
> > > > Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas
> roboty,
> > > > człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i
> wychodzę
> > > > nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że
> > > > rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
> > > > Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
> > > > - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
> > > > Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
> > > > współpracy...
> > > > - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
> > > > - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do
> parku.
> > > > Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby
> > > > zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić:
> > > > TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i
> > > > jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu
> > > > musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale
> naprawdę się
> > > > wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
> > > > - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan
> powiedzieć,
> > > > że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... k hem.. sprzęt..?
> > > > - He He He, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak
> hartowana
> > > > stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się
> > > > zabierać do roboty.
> > > > - STATYW ?
> > > > - No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest,
> żeby ją
> > > > stale nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera,
ZEMDLAŁA
.... niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!... EF 4
- joanna_nick
- Posty: 912
- Rejestracja: 2013-03-19, 22:06
- Lokalizacja: Warszawa
Paryż. W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!!!!
- Kolega się spieszy?
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!!!!
- Kolega się spieszy?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 395 gości